O zdradzie, nadziei i banderowskich oscypkach. Pan Nikt - Tomasz GrygućWideo prywatne 01:00:06

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: pan-nikt
Wsparcie przez PayPal: http://bit.ly/2IhlUZG Wsparcie tradycyjnym przelewem z kraju i zagranicy: http://www.pan-nikt.pl/wsparcie/

Wszyscy szykują się dyplomatycznie i militarnie do nowego etapu, do nowego rozdania na Bliskim Wschodzie. Kluczowa jest tu rola Turcji oraz Iranu i Izraela. Trwa nadal oś wygody, elastyczna i do natychmiastowej zmiany w wypadku takiej potrzeby: Moskwa-Ankara-Teheran oraz Waszyngton-Rijad-Tel Awiw z obrotową rolą Kairu.
W komentarzu - publikujemy go, ze względu na nawał pracy, z lekkim opóźnieniem, nagraliśmy materiał 19 sierpnia -zwracam uwagę z pewnym wyprzedzeniem na wyraźną fazę przygotowawczą przed kolejnym etapem ewentualnej konfrontacji militarnej w Syrii, a jak w Syrii, to i być może w Krainie U.
USA w mojej ocenie ponownie będą chciały dokonać kolejnej prowokacji z użyciem broni chemicznej, obciążając tym konto rosyjskie. Moskwa czuje pismo nosem i wyraźnie ostrzega Pentagon przed takimi ruchami, stąd Joe Mattis - sposobem mówienia i swoją fizys przypominający Sida z „Epoki lodowcowej” - nadmienił na niedawnej konferencji prasowej, że Amerykanie są w stałym kontakcie z Moskwą w sprawie Syrii. Obie strony muszą poważnie uważać i patrzeć sobie na ręce, aby sytuacja nie przekroczyła granic teatru i negocjacji. Piszę: negocjacji, ponieważ w mojej ocenie Waszyngton, słabnący i ratujący swoje władztwo, musi stosować chwyty poniżej pasa, za pomocą szantażu i zbrodni oraz gangsterskich wymuszeń prowadząc rozmowy z protagonistą…

Mówię także o projekcie in statu nascendi, czyli o uczynieniu z państw lezących na terenie byłej I RP, tj. z Pribałtyki, Białorusi, Polin oraz Krainy U strategicznej bariery pomiędzy Niemcami a Moskwą pod kontrolą USA z nadzorczą rolą żydowską w tym tworze. W tym parabycie. Więzieniu dla nardodów ze strefy borderline.

Ostatnie ruchy na Białorusi (zmiany personalne w bezpiece oraz wymiana rządu) zdają się świadczyć o tym, iż Prezydent Łukaszenko w pełni rozumie, że miecz Damoklesa wisi nad jego państwem. Jest bowiem Białoruś ostatnim puzlem potrzebnym do całej żydowsko-jankeskiej układanki.

Oczywistym jest, że Rosja ot tak sobie nie pozwoli nikomu grzebać w jej strategicznym regionie bez jej udziału, więc kiedy jesienią pojawią się inspirowane fale niezadowolenia z rządów Prezydenta Łukaszenki, Moskwa albo za cenę koncesji na jej rzecz (rafinerie i cenne aktywa plus obecność militarna na terenie Białorusi) może ratować obecny układ rządzący w Mińsku, powodując osłabienie suwerenności białoruskiej, która-nawiasem mówiąc – jest tysiąc razy bardziej prawdziwa, niż ta nasza polińska – lub, stosując ucieczkę do przodu, wprowadzi na tron władzy układ całkowicie zależny od Kremla.

Tak się stanie, jeśli Moskwa da radę to zrobić samodzielnie i pod warunkiem, iż nie pozwoli, a według mnie: nie pozwoli – oszukać się przez Waszyngton, tak jak się to stało w Krainie U na przełomie 2013/2014 r., kiedy to Ameryka nie dotrzymała żadnych wspólnych ustaleń co do podziału stref wpływów w tym bantustanie.

W tym kontekście, w kontekście żydowsko-jankeskiego projektu Rzeczpospolita Przyjaciół obejmującego teren byłej I RP i inne kraje regionu, Moskwa byłaby jedyną zaporą przed realizacją takiego programu. Byłaby, choć, po prawdzie, jeśli stwierdzi, że za cenę rożnych strategicznych koncesji na jej rzecz ze strony USA o charakterze globalnym, może dać zielone światło na nowe porządki w strefie limitrofów, po warunkiem jednakże, iż będzie w tym ciele posiadać część kluczowych zasobów, aktywów, przez co tzw. Międzymorze przyjmie formę nowego podmiotu niby federacyjnego, niby nowego typu (forma doprawdy nie ma znaczenia, to teatrum dla idiotów), którego rdzeniem będzie terytorium byłej I RP oraz podwieszony pod to układ dunajsko-bałkański, z wiodącą rolą Rumunii i Węgier. Całością będzie zarządzał triumwirat: rusko-jankesko-żydowski, z ważną rolą paserów, czyli Eskimosów, którzy już od dawna wchodzą w nasz region jak nóż w gardło cielaka. Służy temu wydajnie i Kaczyński, i Orban i agenturalna ekipa rumuńska…

A o tym, po raz nie wiem który, czym jest Polińska władza i czym się kieruję, opieram się na sławnym wywiadzie opublikowanym w roku wyborczego 2015 r. z „bratem” Glińskim z Loży Dobrej Zmiany, którego udzielil on innemu „bratu” Szczerskiemu profesorowi Krzysztofowi dla periodyku lożowego „Arcana”. Polecam.

Poza tym omawiam sporo rzeczy, z ostatniego czasu, bo istotnie wiele się dzieje.

A o oscypkach banderowskich i nadziei, o tym nadmieniam w puencie nagrania.

Niedługo moja nowa książka p.t. „Czarne”, po niej: „Smoleńsk,” rzecz która sporo zmieni i wywróci, a w następnej kolejności: „Stowarzyszenie Umarłych Bandytów”.

Dziękuję za wyrazy sympatii oraz za wsparcie finansowe ze strony Państwa.
więcej

Komentarze