Dodał: sylamila
Bieszczady to królestwo wszystkich trzech polskich wielkich drapieżników, ale Grzegorz Miśtal jesienią ruszył śladami największego z nich. Naukowcy uświadamiali mu jak ważne jest dbanie o siedliska zwierząt. Miał także okazję przekonać się naocznie w jaki sposób zbiera się materiał do badań DNA, bez zbliżania się do niebezpiecznych zwierząt i zakłócania ich spokoju.
Okazuje się, że jednym ze sposobów ratowania niedźwiedzi jest dbanie o stare, połemkowskie sady owocowe, które zostały w bieszczadzkich dolinach po zabudowaniach opustoszałych w wyniku akcji Wisła. Starymi jabłoniami opiekują się leśnicy, a w zamian raz na jakiś czas udaje im się sfotografować niedźwiadka siedzącego na drzewku i chrupiącego ze smakiem jabłka.
Okazuje się, że jednym ze sposobów ratowania niedźwiedzi jest dbanie o stare, połemkowskie sady owocowe, które zostały w bieszczadzkich dolinach po zabudowaniach opustoszałych w wyniku akcji Wisła. Starymi jabłoniami opiekują się leśnicy, a w zamian raz na jakiś czas udaje im się sfotografować niedźwiadka siedzącego na drzewku i chrupiącego ze smakiem jabłka.