Dodał: STOPCHAM
Kilka dni temu wjeżdżając na parking osiedlowy pod blokiem mojego przyjaciela miała miejsce dość zaskakująca sytuacja. Najpierw kierowca BMW wymusił pierwszeństwo skręcając w lewo na parking, po mojej reakcji i klaksonie zatrzymał się i zaczął coś wymachiwać. Mimo zaniepokojenia agresywnym zachowaniem kierowcy, ten zniknął z mojego pola widzenia więc postanowiłem przejechać na miejsce parkingowe obok samochodu przyjaciela (mieliśmy kilka rzeczy do przepakowania) i wtedy też kierowca czarnego BMW zajechał nam drogę i w kominiarce (!) wyskoczył z samochodu mając w ręce najprawdopodobniej jakiś łom.
Razem z kolegą odjechaliśmy z parkingu. Wróciliśmy po 5 minutach, jednak na parkingu kierowcy BMW już nie było.
Razem z kolegą odjechaliśmy z parkingu. Wróciliśmy po 5 minutach, jednak na parkingu kierowcy BMW już nie było.