Włoski deser podawany w burdelu00:09:54

zwiń opis video pokaż opis video
Składniki
2 całe jaja L
2 łyżki cukru
Szczypta soli
250g serka mascarpone
Około 200g biszkoptów kocie języczki, ja dałam okrągłe
Kawa espresso 1 szklanka
Kakao

W filmie wspominam o:
Sklepie KONESSO https://www.konesso.pl/
Filiżanki do espresso z firmy Konesso https://bit.ly/3LeFW97

Wiedziałeś jakie śniadanie jedzą Włosi? + Konkurs https://bit.ly/3ouAK7i

Subskrybuj mój kanał
https://bit.ly/2KTpjVz

Instagram: https://www.instagram.com/magdalenkowefrykasy/

Facebook: https://www.facebook.com/MagdalenkoweFrykasy

HISTORIA TIRAMISU
Właścicielka nie serwuje tiramisu na początku, zanim klient uda się z wybraną damą do pokoju. Przeciwnie - podaje go już po wszystkim. Po co?
TIRAMISU powstało w restauracji Alle Beccherie w Treviso, od pokoleń należącej do rodziny Campeol. Pani Alba Campeol tak wspomina narodziny słynnego deseru: Miałam maleńkie dziecko, karmiłam je piersią. Moja teściowa codziennie przychodziła do mnie z takim podwieczorkiem: żółtko ubite z cukrem (zwane w dialekcie sbatudin), filiżanka mocnej kawy i kilka biszkoptów. Powtarzała przy tym: Z tymi pysznościami będziesz miała więcej mleka.
Jedz, kochana, i pij, bo musisz nabrać siły.
Włoski czasownik tirarsi su oznacza właśnie wracać do sił, podnieść się fizycznie i psychicznie wyjaśniała Tessa Capponi-Borawska.
Tiramisu, jakie znamy dzisiaj, było podobno wspólnym dziełem Alby Campeol i jej kucharza Roberta Linguanotta. Do sbatudin, czyli po naszemu kogla-mogla, dodali mascarpone, a podłużne biszkopty (kocie języczki) namoczyli w mocnej kawie. Warstwy kremu i ciastek oprószyli po wierzchu gorzkim kakao.
Nie ma w nim mocnego alkoholu, żadnego koniaku ani likieru, bo musi być dla wszystkich, dla dorosłych i dla dzieci.
Prawda, że miło? Karmiąca mama, dobra teściowa, pyszny, słodki deser. Aż tu nagle wchodzi człowiek na stronę Accademia del Tiramisù, a tam opowieść alternatywna. Całkiem inna
i nie dla dzieci.
Mamy więc popularny miejski burdel w Treviso, rok mniej więcej 1800. Troskliwa burdelmama serwuje klientom deser (składniki mniej więcej te same co powyżej) o nazwie tireme su, czyli podnieś mnie. Jednak tu nazwa funkcjonuje w kontekście mniej duchowym, za to bardziej fizjologicznym. Tiramisu w burdelu to afrodyzjak wczesna forma viagry.
Ciekawostką jest, że właścicielka nie serwuje tiramisu na początku, zanim klient uda się z wybraną damą do pokoju. Przeciwnie podaje go już po wszystkim.
Po co? To proste: wraca taki mąż do domu późnym wieczorem i na klasyczne pytanie żony, gdzie był do tej pory, odpowiada równie klasycznie: spotykałem się z biskupem/pomagałem zamożnej ciotce/kupowałem ci kolię (niepotrzebne skreślić). Kłamiesz! Byłeś w burdelu! krzyczy ona.
Na co on: O, moja miła, wcale nie, zaraz ci to udowodnię - i zabiera ją do sypialni,
gdzie z sukcesem spełnia małżeński obowiązek. Tiramisu działa.
Jednak nawet burdelmama z Treviso nie była pomysłodawczynią tego deseru.
W Wenecji Euganejskiej i Julijskiej kogel-mogel z rozmaitymi dodatkami od niepamiętnych czasów był uważany za afrodyzjak. Dlatego tradycyjnie podawano go na weselach nie gościom, oczywiście, ale nowożeńcom tuż przed nocą poślubną.
Dodajmy, że Accademia del Tiramisù wersję z burdelem uznaje za prawdziwą i obowiązującą, choć mało znaną, bo wstydliwie przemilczaną przez dziesiątki lat. Przepisu na tiramisu próżno szukać w starszych książkach kucharskich, nie ma go nawet w słynnej La scienza in cucina e larte di mangiar bene (Włoska sztuka dobrego gotowania) Pellegrina Artusiego. Na liście włoskiego ministerstwa polityki rolnej, żywnościowej i leśnej tiramisu pojawiło się bardzo późno, dopiero w 2017 roku dziś figuruje tam dumnie wśród tradycyjnych dań z regionu Friuli-Wenecja Julijska.

Biszkopty należy moczyć bardzo krótko myk do kawy i wyjąć bo mocno nasiąknięte są nieapetyczne, a poza tym z gotowego deseru będzie się lało.

Tiramisu może spokojnie poczekać w lodówce przez dwa, a nawet trzy dni. Można je też zamrozić wieczorem w przeddzień podania wyjąć i przełożyć do lodówki. Musi się rozmrażać powoli.

* Restauracja Alle Beccherie w Treviso niestety została zamknięta w 2014 roku
Inka Wrońska -
W opisie wykorzystałam fragment artykułu z Gazety Wyborczej z 23 grudnia 2020 roku. Autorstwa Inki Wrońskiej
(zastępczyni redaktora naczelnego Fermentu. Pisma o winie. Prowadzi zajęcia dla słuchaczy Food Studies warszawskiego Uniwersytetu SWPS. Była redaktorką naczelną miesięcznika Kuchnia, pracowała też w magazynie Kontynenty.)



SPIS TREŚCI
0:00 Powitanie
2:26 Jak ekspresowo robię tiramisu
7:22 Degustacja na wesoło z Operatorem
więcej

Komentarze