WOŁYŃ - był ludobójstwem. BANDERA - był zbrodniarzem.

To są podstawowe fakty, z którymi w żaden sposób nie można dyskutować. Hasło środowisk kresowych to: Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary. I kiedy w niemieckich mediach padają hasła podburzające Polaków, że niby Polska ma wyrażać zgodę na kult Stepana Bandery - to trzeba mówić jasno: to kłamstwo.

Liczę na to, że dzisiejsza sytuacja, wielka pomoc dla Ukrainy, Ukraińców, która pochodzi nie tylko od Państwa Polskiego ale również od milionów polskich obywateli - przerodzi się w nowe otwarcie relacji polsko-ukraińskich, również tych dotyczących trudnej historii.

Temat Wołynia jest rozgrywany przez propagandę rosyjską; to fakt - jeden z redaktorów szczecińskich mediów opowiedział mi kilka dni temu, że u nich na portalu, w pierwszych dniach wojny pojawiło się nagle kilka tysięcy komentarzy dot. Wołynia, nawet pod starymi wpisami zupełnie niezwiązanymi tematycznie z historią. Musimy mieć pełną świadomość, że Rosjanie wykorzystują ten temat do antagonizowania Polaków i Ukraińców, dlatego sami powinniśmy go jak najszybciej rozwiązać.

Nie wyobrażam sobie, aby po wygranej przez Ukrainę wojnie obronnej nie doszło do ekshumacji, katolickiego pochówku - w tym dokończenia Mszy Wołyńskich - tysięcy Polaków zamordowanych prawie 80 lat temu. I jestem przekonany, że tak się stanie. Już dzisiaj, w trakcie działań wojennych, Ukraińcy porządkują zapomniane, polskie cmentarze. To są gesty - symbole, ale bardzo ważne.