Drożyzna to wina polityki PiS-u - mówi poseł Wojciech Saługa00:04:21

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Drożyzna PiS to kolejna już akcja happeningowa opozycji, która została przeprowadzona podczas zaprzysiężenia na drugą kadencje Prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.  

Drożyzna w Polsce to nic nowego. Ceny stale rosną od kilku lat, jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy ceny skoczyły bardzo mocno w górę. Poseł na Sejm Wojciech Saługa nie ma wątpliwości, że odpowiadają za to rządy Prawa i Sprawiedliwości.

Podczas zaprzysiężenia na drugą kadencje Prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego doszło do kolejnej akcji happeningowej Drożyzna PiS, podczas której politycy opozycji chcieli zaprotestować, że osobie, która jest odpowiedzialna za drożyznę, przedłuża się kadencje o kolejne 6 lat mówi poseł. Dodaje także, że to nie wina Władymira Putina, a właśnie Adama Glapińskiego, że w naszym kraju szaleje inflacja, a dzięki temu drożyzna w sklepach.

Już w listopadzie politycy opozycji organizowali podobne akcje na obradach rządu i już wówczas zwracali uwagę na galopujące ceny, a wybuch wojny na Ukrainie tylko przyśpieszył ten proces. Jak zauważa Wojciech Saługa inflacja jest mechanizmem znanym od lat i zawsze zaczyna się i kończy tak samo. Jeżeli w obiegu pieniądza jest zbyt dużo, to ceny w sklepach idą w górę. Rząd od 2020 roku zadłuża nasz kraj na skale wcześniej nieznaną, dodrukowując pieniędzy, które biorą się nie z podatków, produkcji czy przemysłu, a z drukarki co sprawia, że jest on bez większej wartości. Takie działanie sprawia, że w ciągu dwóch lat zadłużenie podniosło się dziesięciokrotnie - przekonuje poseł.

Co gorsza, nowe zobowiązania rządu i obietnice świadczeń socjalnych, modernizacji uzbrojenia armii, czy dodatki do węgla tylko pogorszą sytuację. W innych krajach także szaleje inflacja i tam sytuacja jest podobna do naszej z tym wyjątkiem, że takie Niemcy czy Stany Zjednoczone to bogate kraje, ze zdrową gospodarką. One jednak także pozwoliły sobie na dodruk pieniędzy i dzisiaj muszą walczyć z inflacją, ale z o połowę mniejszą niż w naszym kraju podkreśla polityk. Nasz rząd zwala winę na wojnę, jaka toczy się u naszych wschodnich sąsiadów, jednak jak wskazuje Wojciech Saługa, takiej Szwajcarii inflacja prawie nie grozi, jest ona bowiem na bardzo niskim poziomie, a to dlatego, że tam pieniądza się nie dodrukowuje, gospodarka jest stabilna, kraj bogaty i to właśnie ta niska inflacja spowodowana jest wspomnianym konfliktem zbrojnym, gdyby nie on, pewnie by jej nie było wcale.

Poseł na Sejm Wojciech Saługa mówi wprost, że jeżeli naród nie powstrzyma rząd przed zakusami na kolejny dodruk pieniędzy, to wszystkich polaków czeka po prostu bieda. Obecne ceny to nie koniec maszynki zwanej inflacją, może być i będzie tylko coraz gorzej jeżeli polityka rządzących się nie zmieni.


Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
więcej

Komentarze