Handlarze węgla blokują dostęp do zakupów dla prywatnych odbiorców00:06:55
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Problem z zakupem węgla przez osoby prywatne w Jaworznie jest dużo poważniejszy, niż się może wydawać. Po naszym materiale odnośnie do kolejki stojącej po węgiel przed ZG Sobieski odezwał się do nas mieszkaniec, który opowiedział nam, jak to wygląda z perspektywy jaworznian.
Dla własnego bezpieczeństwa chciał pozostać anonimowy.
Zakup węgla przy Punkcie Obsługi Klienta Zakładu Górniczego Sobieski w Jaworznie jest dużo bardziej wymagający, niż się mogło wydawać. Już nie jest ważna kwestia długich godzin, a nawet dni oczekiwania na możliwość zakupu, ale chodzi o rzekomy proceder, który odbywa się przed kopalnią donosi nam mieszkaniec Jaworzna, który doświadczył tego osobiście.
Jaworznianin pojechał zakupić węgiel do Punktu Obsługi Klienta ZG Sobieski, zachęcony tym, że dzień wcześniej udało się, po wielkich męczarniach i przestaniu całej nocy w kolejce w bardzo ciężkiej atmosferze, zakupić węgiel jemu ojcu.
Podjechał pod wyznaczone miejsce i wpisał się na listę kolejkową, która została utworzona przez kierowców. Został poproszony o dane osobowe, numer rejestracyjny pojazdu i rodzaj samochodu, jakim podjechał. Wszystko podał zgodnie z prawdą łącznie z tym, że przyjechał po węgiel samochodem osobowym, dodał oczywiście, że nie zamierza nim przewozić węgla i że ma swojego kierowcę z odpowiednim samochodem. Nie oddalał się także od listy, ponieważ w razie, gdyby został wywołany i nie potwierdziłby swojej obecności, to zostałby z niej skreślony.
Wszystko wydawało się w porządku do czasu, aż po kilku godzinach paru innych kierowców zaczęło się wykłócać, że osoby, które przyjechały samochodami osobowymi, powinny zostać wykreślone z listy kolejkowej. Oczywiście wzbudziło to ożywione dyskusje. Niektórzy kierowcy samochodów ciężarowych, starali się wymieniać argumentami z osobami, które chciały zakupić węgiel na potrzeby własne, ale byli też i tacy, którzy zachowywali się arogancko, wulgarnie i kazali się wynieść kupującym osobom prywatnym. Drwiąco zasugerowali także, aby po węgiel jaworznianie pojechali do Libiąża, tam są kolejki po 500 osób dziennie i węgiel może dostaną w grudniu dodając, że tutaj w Jaworznie stać mogą, ile chcą, a węgla i tak nie dostaną.
Co ciekawe, agresorami w tej całej sytuacji nie byli wcale kierowcy z Jaworzna, a grupa kierowców, która przyjechała najprawdopodobniej aż z Kielc. Zaniepokojony jaworznianin jest skłonny domniemywać, że jest to zorganizowana grupa, ponieważ sam był świadkiem jak samochód ciężarowy, wypełniony węglem, zatrzymał się 30 metrów za bramą i węgiel z jego paki został natychmiast przeładowany na mniejsze samochody przez kilka osób, a następnie samochód znowu powrócił do stania w kolejce po węgiel. Dodatkowo jeden z kierowców zdradził mieszkańcowi, że workowany ekogroszek podobnie wywożony jest i sprzedawany w pobliżu Jaworzna, po dużo wyższej cenie.
Jaworznianin mówi, że próbowali interweniować na miejscu u pracowników kopalni. Na miejsce przyjechała jednak tylko ochrona, która poinformowała, że ich interesuje tylko to, co dzieje za szlabanem na terenie kopalni, a nie przed nim.
Podejrzenia wzbudza także fakt, że w momencie, gdy jeden z mieszkańców Jaworzna zadzwonił na Inspekcje Transportu Drogowego i kierowcy ciężarówek się o tym dowiedzieli, to bardzo szybko plac opustoszał z pojazdów ciężarowych.
Grupa prywatnych osób, która została przepędzona przez handlarzy, wybrała się do dyrekcji TAURON Wydobycie, aby poinformować o tej sytuacji. Jak udało nam się ustalić, w kolejnych dniach zostaną wprowadzone nowe procedury, aby kolejka i zwyczaje w niej panujące nie dyskryminowały prywatnych odbiorców.
- Już w II połowie września zwiększymy produkcję i sprzedaż węgla z kopalni Sobieski, dzięki czemu część klientów będzie mogła zaopatrzyć się w węgiel w Jaworznie - informuje Jacek Pytel, prezes zarządu TAURON Wydobycie.
Co ciekawe aktualnie nie ma ani kolejek, ani handlarzy, ponieważ węgla także nie ma. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i zmienia się z dnia na dzień.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Dla własnego bezpieczeństwa chciał pozostać anonimowy.
Zakup węgla przy Punkcie Obsługi Klienta Zakładu Górniczego Sobieski w Jaworznie jest dużo bardziej wymagający, niż się mogło wydawać. Już nie jest ważna kwestia długich godzin, a nawet dni oczekiwania na możliwość zakupu, ale chodzi o rzekomy proceder, który odbywa się przed kopalnią donosi nam mieszkaniec Jaworzna, który doświadczył tego osobiście.
Jaworznianin pojechał zakupić węgiel do Punktu Obsługi Klienta ZG Sobieski, zachęcony tym, że dzień wcześniej udało się, po wielkich męczarniach i przestaniu całej nocy w kolejce w bardzo ciężkiej atmosferze, zakupić węgiel jemu ojcu.
Podjechał pod wyznaczone miejsce i wpisał się na listę kolejkową, która została utworzona przez kierowców. Został poproszony o dane osobowe, numer rejestracyjny pojazdu i rodzaj samochodu, jakim podjechał. Wszystko podał zgodnie z prawdą łącznie z tym, że przyjechał po węgiel samochodem osobowym, dodał oczywiście, że nie zamierza nim przewozić węgla i że ma swojego kierowcę z odpowiednim samochodem. Nie oddalał się także od listy, ponieważ w razie, gdyby został wywołany i nie potwierdziłby swojej obecności, to zostałby z niej skreślony.
Wszystko wydawało się w porządku do czasu, aż po kilku godzinach paru innych kierowców zaczęło się wykłócać, że osoby, które przyjechały samochodami osobowymi, powinny zostać wykreślone z listy kolejkowej. Oczywiście wzbudziło to ożywione dyskusje. Niektórzy kierowcy samochodów ciężarowych, starali się wymieniać argumentami z osobami, które chciały zakupić węgiel na potrzeby własne, ale byli też i tacy, którzy zachowywali się arogancko, wulgarnie i kazali się wynieść kupującym osobom prywatnym. Drwiąco zasugerowali także, aby po węgiel jaworznianie pojechali do Libiąża, tam są kolejki po 500 osób dziennie i węgiel może dostaną w grudniu dodając, że tutaj w Jaworznie stać mogą, ile chcą, a węgla i tak nie dostaną.
Co ciekawe, agresorami w tej całej sytuacji nie byli wcale kierowcy z Jaworzna, a grupa kierowców, która przyjechała najprawdopodobniej aż z Kielc. Zaniepokojony jaworznianin jest skłonny domniemywać, że jest to zorganizowana grupa, ponieważ sam był świadkiem jak samochód ciężarowy, wypełniony węglem, zatrzymał się 30 metrów za bramą i węgiel z jego paki został natychmiast przeładowany na mniejsze samochody przez kilka osób, a następnie samochód znowu powrócił do stania w kolejce po węgiel. Dodatkowo jeden z kierowców zdradził mieszkańcowi, że workowany ekogroszek podobnie wywożony jest i sprzedawany w pobliżu Jaworzna, po dużo wyższej cenie.
Jaworznianin mówi, że próbowali interweniować na miejscu u pracowników kopalni. Na miejsce przyjechała jednak tylko ochrona, która poinformowała, że ich interesuje tylko to, co dzieje za szlabanem na terenie kopalni, a nie przed nim.
Podejrzenia wzbudza także fakt, że w momencie, gdy jeden z mieszkańców Jaworzna zadzwonił na Inspekcje Transportu Drogowego i kierowcy ciężarówek się o tym dowiedzieli, to bardzo szybko plac opustoszał z pojazdów ciężarowych.
Grupa prywatnych osób, która została przepędzona przez handlarzy, wybrała się do dyrekcji TAURON Wydobycie, aby poinformować o tej sytuacji. Jak udało nam się ustalić, w kolejnych dniach zostaną wprowadzone nowe procedury, aby kolejka i zwyczaje w niej panujące nie dyskryminowały prywatnych odbiorców.
- Już w II połowie września zwiększymy produkcję i sprzedaż węgla z kopalni Sobieski, dzięki czemu część klientów będzie mogła zaopatrzyć się w węgiel w Jaworznie - informuje Jacek Pytel, prezes zarządu TAURON Wydobycie.
Co ciekawe aktualnie nie ma ani kolejek, ani handlarzy, ponieważ węgla także nie ma. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i zmienia się z dnia na dzień.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje