Brutalne zabójstwo w miejscowości Model na Mazowszu, gmina Pacyna, Nowe fakty00:03:11
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: cwk2k8
Brutalne zabójstwo w miejscowości Model na Mazowszu. Nie żyją dwie osoby. Policja zatrzymała 50-letniego syna zmarłych i 39-letnią kobietę. Jak relacjonuje reporterka TVN, zabezpieczono na miejscu również siekierę.
- Zgłoszenie o znalezieniu zwłok starszego małżeństwa dotarło około godziny 10 z wojewódzkiego centrum powiadamiania – informuje sierż. sztab. Dorota Słomkowska z policji w Gostyninie.
Na miejsce zostali wysłani funkcjonariusze, którzy przed budynkiem zastali 50-latka. To Ireneusz S., który jest podejrzewany o zabójstwo. Mieszkał razem z rodzicami.
Słomkowska podaje, że zachowywał się spokojnie. Ma być przesłuchany.
- Zabezpieczono też narzędzie zbrodni - siekierę, która znajdowała się w domu - relacjonuje z miejsca zdarzenia Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24.
Zmarli to 68-letnia kobieta i 76-letni mężczyzna.
Zatrzymana konkubina
- W toku dalszych czynności policjanci zatrzymali jeszcze 39-letnią kobietę - podaje Słomkowska.
To z kolei konkubina Ireneusza S. Została zatrzymana do wyjaśnienia.
Jak mówi reporterka TVN24, pojawiły się informacje, że mężczyzna trzymał narzędzie zbrodni w ręku i biegał z nim po wsi.
- Nie potwierdzamy na razie takich informacji. W chwili zatrzymania mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnych przedmiotów – zaznacza Słomkowska.
Szukają świadków
I dodaje, że wcześniej nie wpływały do komendy zgłoszenia, że mężczyzna stanowi zagrożenie.
Teraz policjanci pracują pod nadzorem prokuratora. - Zabezpieczają ślady i zbierają wszelkie informacje, które mogłyby wykazać, co się wydarzyło w chwili tego zdarzenia. A także starają się ustalać świadków – wyjaśnia Słomkowska.
Reporterka TVN24 rozmawiała z sąsiadami Ireneusza S. - Nazywają go sąsiadem. Miał chadzać po sąsiadach i prosić o pieniądze na alkohol. Mówią, że dochodziło do przemocy - relacjonuje.
Ireneusz S. wybiegł nad ranem z domu jedynie w podkoszulku i bieliźnie. Był pobudzony i cały we krwi. Mówił, że "będzie już spokój, porządek". Okazało się, że siekierą zabił swoich rodziców. Do tragedii doszło w sobotę w wsi Model na Mazowszu. Jej mieszkańcy mówią, że S. był chory psychicznie i spodziewali się po nim najgorszego.
- To było gdzieś 5:45. Latał już rozebrany, w samych majtkach i podkoszulce, na boso. Mój brat tylko się go zapytał, co zrobił. Powiedział: odwaliłem, że już będzie spokój, porządek – opowiada krewna Ireneusza S.
- Najprawdopodobniej siekierą uciął głowę – dodaje sąsiadka.
- Dyżurny gostynińskiej komendy otrzymał zgłoszenie z wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego o znalezieniu zwłok dwóch osób: 68-letniej kobiety i 76-letniego mężczyzny – informuje Dorota Słomkowska z Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie.
Mieszkańcy wsi latami byli terroryzowani przez chorego psychicznie i agresywnego sąsiada i większość z nich spodziewała się, że prędzej czy później dojdzie do tragedii.
- Tu każdy wiedział, że to tak się skończy, że dojdzie do tragedii. To nie pierwszy raz było przecież. Starszą kobietę potrafił w sklepie złapać i dusić – mówi pan Włodzimierz, sąsiad Ireneusza S.
- Każdy się każdy go bał. Nie jednych już zaczepiał i pobił – dodaje krewna S. .
Mieszkańcy wsi mówią, że to "człowiek chory, który nie powinien być wypuszczony od psychiatrów".
- On był w Gostyninie. Cierpiał odkąd ojciec mu tam "dziabasem" walnął w głowę kiedyś. Zresztą siedział za to – mówi Pan Piotr, kuzyn Ireneusza S.
Sąsiedzi mówią, że S. był leczony zaledwie przez dwa dni. Później wypisano go na prośbę matki.
- Jakby to była normalna rodzina, to ktoś by go dopilnował i on by był wyleczony. A takie jego leczenie: dwie tabletki w ciągu miesiąca, to nie jest leczenie - mówi krewna Ireneusza S.
- Zgłoszenie o znalezieniu zwłok starszego małżeństwa dotarło około godziny 10 z wojewódzkiego centrum powiadamiania – informuje sierż. sztab. Dorota Słomkowska z policji w Gostyninie.
Na miejsce zostali wysłani funkcjonariusze, którzy przed budynkiem zastali 50-latka. To Ireneusz S., który jest podejrzewany o zabójstwo. Mieszkał razem z rodzicami.
Słomkowska podaje, że zachowywał się spokojnie. Ma być przesłuchany.
- Zabezpieczono też narzędzie zbrodni - siekierę, która znajdowała się w domu - relacjonuje z miejsca zdarzenia Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24.
Zmarli to 68-letnia kobieta i 76-letni mężczyzna.
Zatrzymana konkubina
- W toku dalszych czynności policjanci zatrzymali jeszcze 39-letnią kobietę - podaje Słomkowska.
To z kolei konkubina Ireneusza S. Została zatrzymana do wyjaśnienia.
Jak mówi reporterka TVN24, pojawiły się informacje, że mężczyzna trzymał narzędzie zbrodni w ręku i biegał z nim po wsi.
- Nie potwierdzamy na razie takich informacji. W chwili zatrzymania mężczyzna nie posiadał przy sobie żadnych przedmiotów – zaznacza Słomkowska.
Szukają świadków
I dodaje, że wcześniej nie wpływały do komendy zgłoszenia, że mężczyzna stanowi zagrożenie.
Teraz policjanci pracują pod nadzorem prokuratora. - Zabezpieczają ślady i zbierają wszelkie informacje, które mogłyby wykazać, co się wydarzyło w chwili tego zdarzenia. A także starają się ustalać świadków – wyjaśnia Słomkowska.
Reporterka TVN24 rozmawiała z sąsiadami Ireneusza S. - Nazywają go sąsiadem. Miał chadzać po sąsiadach i prosić o pieniądze na alkohol. Mówią, że dochodziło do przemocy - relacjonuje.
Ireneusz S. wybiegł nad ranem z domu jedynie w podkoszulku i bieliźnie. Był pobudzony i cały we krwi. Mówił, że "będzie już spokój, porządek". Okazało się, że siekierą zabił swoich rodziców. Do tragedii doszło w sobotę w wsi Model na Mazowszu. Jej mieszkańcy mówią, że S. był chory psychicznie i spodziewali się po nim najgorszego.
- To było gdzieś 5:45. Latał już rozebrany, w samych majtkach i podkoszulce, na boso. Mój brat tylko się go zapytał, co zrobił. Powiedział: odwaliłem, że już będzie spokój, porządek – opowiada krewna Ireneusza S.
- Najprawdopodobniej siekierą uciął głowę – dodaje sąsiadka.
- Dyżurny gostynińskiej komendy otrzymał zgłoszenie z wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego o znalezieniu zwłok dwóch osób: 68-letniej kobiety i 76-letniego mężczyzny – informuje Dorota Słomkowska z Komendy Powiatowej Policji w Gostyninie.
Mieszkańcy wsi latami byli terroryzowani przez chorego psychicznie i agresywnego sąsiada i większość z nich spodziewała się, że prędzej czy później dojdzie do tragedii.
- Tu każdy wiedział, że to tak się skończy, że dojdzie do tragedii. To nie pierwszy raz było przecież. Starszą kobietę potrafił w sklepie złapać i dusić – mówi pan Włodzimierz, sąsiad Ireneusza S.
- Każdy się każdy go bał. Nie jednych już zaczepiał i pobił – dodaje krewna S. .
Mieszkańcy wsi mówią, że to "człowiek chory, który nie powinien być wypuszczony od psychiatrów".
- On był w Gostyninie. Cierpiał odkąd ojciec mu tam "dziabasem" walnął w głowę kiedyś. Zresztą siedział za to – mówi Pan Piotr, kuzyn Ireneusza S.
Sąsiedzi mówią, że S. był leczony zaledwie przez dwa dni. Później wypisano go na prośbę matki.
- Jakby to była normalna rodzina, to ktoś by go dopilnował i on by był wyleczony. A takie jego leczenie: dwie tabletki w ciągu miesiąca, to nie jest leczenie - mówi krewna Ireneusza S.
Film znajduje się w katalogu: Informacje regionalne
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje