Skrzyp olbrzymi00:05:36

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W 25 epizodzie tego cyklu poznamy skrzyp olbrzymi Equisetum telmateia z rodziny skrzypowatych - Equisetaceae. To będzie 12 roślina zielna w tegorocznym cyklu. Na początku obejrzyjmy naszego bohatera w pełnej krasie, kiedy spotkałem go 1 września 2019 roku w Dolinie Skrzypu Olbrzymiego w Radziszowie k. Skawiny. Bohater filmu jest największym przedstawicielem tego rodzaju we florze Polski. Do 2014 roku podlegał ochronie prawnej. Na terenie gminy Skawina spotykam go często, zazwyczaj w źródliskach cieków. Teraz przyjrzymy się, jak następuje przebudzenie olbrzyma. Akcja filmu dzieje się w kilku miejscach na terenie gminy Skawina.

W tym roku pierwsze wychodzące z ziemi kłosy zarodnionośne zaobserwowałem już w końcu marca. Tutaj pojawiają się pomiędzy szczątkami biomasy ubiegłorocznych zielonych olbrzymów.

W jakiś czas później pędy zarodnionośne wydłużają się, ale kłosy jeszcze nie rozluźniają.

Teraz przyjrzyjmy się strukturze kłosa zarodnionośnego. Tworzą go tarczowate liście, pod którymi znajduje się po kilka zarodni.

Nasz bohater należy do grupy gatunków, u których na początku sezonu wegetacyjnego pojawiają się kłosy zarodnionośne. Zazwyczaj jest ich bardzo dużo. Już wówczas warto wybrać się na ich podziwianie.

Teraz przyjrzyjmy się pięknu pojedynczych kłosów zarodnionośnych. Większość z nich została sfilmowana w Radziszowie w Dolinie Skrzypu Olbrzymiego.

Czasami kłosy ulegają uszkodzeniu. Niekiedy przebijając się przez opadłe liście, zabierają je z sobą na szczyt, otrzymując tym sposobem oryginalne czapeczki.

W końcu następuje chwila, kiedy kłosy zarodnionośne współistnieją z wychodzącymi z ziemi pędami zielonymi. Kłosy zarodnionośne sukcesywnie obumierają.

Oto rozwijające się stopniowo zielone pędy. Teraz nie przekraczają dwudziestu centymetrów wysokości.

Przyjrzyjmy im się z bliska, kiedy zaczynają się rozluźniać.

A tak wyglądają, zanim osiągną pełnię krasy. Do przeciętnej wysokości 1,5 metra jeszcze sporo drogi. W porywach bywa to 2,5 metra.

I jeszcze jedna osobliwość. Czasami zdarza się, że kłos zarodnionośny przechodzi w zielony pęd, który później będzie zakończony zamarłym szczytowym tworem. Podobnie czyni skrzyp leśny, gatunek z innej grupy kluczowej, ale o nim opowiem innym razem. Jedno jest pewne, to może być atawizmem, bo jeszcze w pliocenie mieli wspólnego przodka.

Piotr Grzegorzek


Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl #botanical_hikes
więcej

Komentarze