radio 2REC - live stream (the best hits) vol 200:24:40
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: theclubdjembe
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Na na na na
Kinematografii
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Na na
Kinematografii
Dla każdego prawdziwego respekt mam
Otwieram usta miasta KC
Czasem ze składem a czasem sam
Dbam o wizerunek śląskiej sceny masz problemy
Nie gadamy rymujemy reprezentujemy
Bez żadnej ściemy komponujemy bity
Kombinujemy płyty
Skład PFK układ niesamowity
Masz coś do powiedzenia
FOKUSMOK zmienia punkt widzenia
To do widzenia panu
Hip hopu nie robi się dla szpanu
Ktoś musi to dać do zrozumienia
Trzeba się trzymać planu po wynurzeniu z podziemia
Nie ma że boli taka jest cena wynurzenia
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Pojawiam się i znikam taka rola Magika
Przy tym trwam jestem tam gdzie Paktofonika
Na tym punkcie mam bzika
Tu nic nie da polemika
Ten pakt to unikat
Nie przerobisz na duplikat
Przyjmij ten komunikat do góry jak Ikar
Z tym się borykam
By nie popełnić byka
I wcale nie mam zamiaru dać za wygraną
Budzę się co rano
Wiem co już grano
Wiem o co po co dbano
I jak koleje losu
Mogą poplątać że połapać się nie sposób
Lepiej losu nie kusić
Lepiej coś wyrzucić
Niż to w sobie dusić
Nie próbuj się zmusić
I bierz co ci dane
Bądź losu panem
A rozstrzygnięcie będzie z góry zaplanowane
To się okaże
To czas pokaże
Tymczasem po głowie chodzą mi słowa w parze
Raz że lubię to robić a dwa że
Kiedy to robię widzę uśmiechnięte twarze
A to właśnie jest Everest moich marzeń
To właśnie jest Everest moich marzeń
I dalej piorunem jak rażony gromem
Tutaj jest nas trójka z tym samym syndromem
I ścisłym gronem i z mikrofonem
Magik i sprawy wagi ważącej tonę
Właśnie tak
Właśnie tak
Tak tak tak
Właśnie tak się to robi na południu
Właśnie tak
Właśnie tak
Tak tak tak
Właśnie tak się to robi na południu
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Były różne sprawy dotknęły mnie aspekty
Problem był konkretny do dziś widzę efekty
I widzę więcej wiem więcej
Tak to jest mniej więcej
Uczę się sztuki życia
Hip hop to mój sensei ej
Naciśnij play
Z tej strony PFK sprawdź to
No bo to dopiero rozgrzewka
Początek pieniądze to główny wątek
Wgnia a ta muzyka to nie wyjątek
Wyrosłem z przybijania piątek człowieku
W perspektywie hip hop jest dla mnie formą leku
Na dziurawy budżet to nie kwestia wyboru
To kwestia szczerości bez odbioru
W kwestii hard core'u
F O K jak piorun z katowickiego sektoru
Na forum wydarzeń
Powodem oparzeń
Pieniądze są w kwestii sugestii moich marzeń
To leży w gestii więc łapię za ster
Reprezentant południowych sfer
Szybki jak Dodge Viper konkretny jak As kier
Fokusmok snajper
Pstrokate dźwięki w słuch
Ręki ruch myśli trucht
Hallo
Tak witam cię mów
Bez pustych słów
Nawijasz men nie owijasz
I czyjaż to sprawka że podbijasz
Mi wyjaw
Witam cię serdecznie
Słyszałem ostatnio twój jakiś jeden kawałek
Wiesz tak sobie pomyślałem
Czy też dasz mi posłuchać Twe pozostałe
Przypuszczałem że to o tyle szumu
Z rozumu to zgumuj
Kawałki sumuj słuchając albumu
No właśnie a ja bym taki jeden z chęcią wydał u siebie
Bez przegięć
Tłumacze siedzę tu czas tracę
Prace własnym tempem suną facet
Rozpatrzę twój wniosek raczej
I być może się odezwę zobaczę
Mam kontrakt dam wam z hajsem kontakt
Poprzez transfer gotówki na konta
Wole spontan plus rozsądek
Nadążasz
To ty nasrasz a kto to posprząta
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Ten jeden podpis da ci siłę moc
To o czym śniłeś wszystko o czym marzyłeś
Tu masz kawkę przeleć jeszcze raz wzrokiem
Strzel parafkę jak czkawkę złap dawkę
Luksusu bez przymusu bez minusów
Tak zwą swą kastę krezusów
Uff
Cała ta słodycz to podchody
Jak młodych złowić kupić ogłupić bez sody
Zdupić w nich ich wyzwalanie tych
Naturalnych synergii muzyczno wokalnych
Bez negacji trywialnych
Weź owy tajny kurs pozostania wydajnym
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Płać many płać many many płać
Zarobiłeś na mnie to cię stać teraz płać (płać)
Ja nie będę płakać że dla ciebie jestem nikim (nikim)
Poszczuję prawnikiem to wyszło z matematyki
Ej! Patrz komu ufasz
Są sprawy których nie wie słuchacz
Musisz grać niczym gracz
Przy czym nie dać się oszukać
Słyszysz
To nauka na uszach
Masz na zimne dmuchać
Sparz się raz posłuchasz nas
To nie podpucha
Wytnij załóż z pieniędzy okulary 3D na ryj
Produkcja promocja dystrybucja 3 wymiary (raz)
Znasz ceny znasz ceny cen
Ściemy cen ceny ściem
Jak znasz ściemy to się ceń (dwa)
Znasz ludzi w mediach (nie to tragedia)
Jak poznasz to szanuj ich pracę jednak
3D DDD przybij wielkie pięć
W końcu zawsze dzwoń może obejdzie się bez spięć
Sprzedaj mu kawałek nieba
Nieba nie weźmie ciebie mu potrzeba
Jak grać trwać nie dać się wyjebać
Czego się po nim spodziewać
Sprzedaj mu kawałek nieba
Nieba nie weźmie ciebie mu potrzeba
Jak grać trwać nie dać się wyjebać
Czego się po nim spodziewać
To było jeszcze lepsze
Co za super loop bassy z tub (woop woop)
No to siup złoto chlup w suchy dziub lub
Rób rap ten myśli skup R.A.H.I.M
Twa misja men re'trans'misja scen
Żądam rychłego dostępu do sprzętu
Bez przekrętów fermentu
Wstępuj w szereg
Po drugiej stronie barierek
Nie komentuj
Czas sajko instrumentów
Oceń doceń co w pocie czoła do Ciebie
Ślę rymów krocie w locie
99 koma 9 procent ponad normą
Port folia z świeżą formą!
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Z brzmieniem innym niż inne brzmienia
Zmieniam powód wywierania wrażenia
Przez łeb mgnienia stosy liter z bitem
Wryte w trakcie fight'u z zeszytem
Daj no kable tych z tyłu ponaglę
Poprzez nagłe kolumn ruchy track'i nagnę
Dla niepoznaki w rytm wpadnę
By wyłapać tych co kłapać pragną żadnie
Składnie obezwładnie tłumy spojrzeń
Podłacz łącze trochę tu pokrąże
Mądrze popłynę na texturze
Dam tutaj nacisk na zacisk łap w górze
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
To niesamowite zanim sam się w tym połapię
To już rozmaite słowa pozostaną wbite w papier
To tylko kilka liter
Same w sobie jako takie są nijakie
Ale z bitem są już track'iem
Zatem łapię się na tym
Że łapię za majka poruszam tematy
Takie jak Fight Club
Dla takich jak Ty kumatych
Życie to walka codziennie ponosisz straty
Ja to wiem Ty to wiesz i co
I tak to nic poza tym
Liczy się praca i miłość
Wiara nadzieja znow miłość
Gdyby tego nie było
To by nam wszystkim odbiło
Niestety liczy się pieniądz
Nie wierzą w to małolaty
Siedzą na ławkach
Każdy z nich chciał być bogaty
Kłopoty wiem coś o tym
Mam co do joty co Ty
Upadki potem wzloty
Cały świat to psy i koty
Powoli sprawdź ten motyw
Po co tu jestem wiem
Twa misja men re'trans'misja scen
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Mam mocy multum
Bez buntu ten tłum tu
Porwę z martwego punktu
W odwrotnym kierunku
Ustosunkuj się do tych warunków
Bądź w zgodzie z samym sobą odejdź
Mój bodziec każe mi to robić więc robię
Zbieram owoce w mym twórczym ogrodzie
Co dzień stąpam po grząskim lodzie
Nikt i nic nie stanie mi na przeszkodzie
Chodzę jak neptyk wszak efekty muszą być
W aspekty bez korekty wbić
Lekki jak puch buch słuch
U źródeł z dwóch pudeł rejestruje ruch
Godzinami siedze śledze wykresami
Tok posiedzeń gdzie ciągle ci sami
Ciskając pociskami wykluczając zanik
Transmisji z odbiornikami
Zanim spotkamy się na tle lokali
Gdzie wokali jakość ustalisz
W skali wymiernej do innych fali
Wycieczkę po ścieżce na krążku zalicz
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Wylądujesz w moim łóżku
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
W łóżku okruszku
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
I jeszcze jakiś czas będę uderzał w klawisze
Klawiatura pisze nic już na pióra koniuszku
Muszę wreszcie zakończyć ten tom miszcza finiszem
Smocza paszcza świszczy Smok taszczy rymy w paszczy
Rymy trzeszczą w uszach zanosi je na szczyt baszty
Upuszcza i ziszcza się złowieszcza przepowiednia i nie ma dnia
Żeby każdy nie słyszał o tym co pisze
Ryk przerywa cisze dreszcze jak pioruny w maszty
Płoszysz się i wrzeszczysz a to jest dla mnie przyjemność
Deszcz to nie deszcz huragan tornado podczas gdy
Wiatr się wzmaga zapada nieprzenikniona ciemność
Sztorm! I fale ląd daleko jest on dalej
Ja z moim wokalem porwałem Cię niczym morski prąd
Stąd w finale razem ze sztandarem będąc też będziesz legendą
Płynąc tam dokąd i on
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz kiedy patrzę Ci w twarz aż
Nerwowo jo jo jąkasz się i drgasz
Wiem że grasz o swój imaż dbasz
I widzę jak w myślach plan ucieczki tkasz
Ostrza śpiew ciszy pewno słyszysz
Zniknął gniew jest strach ledwo dyszysz
Krzepnie krew powiem jedno ryczysz
A łowca syczy na widok zdobyczy
To nie fatamorgana a bestia zerwana ze smyczy
Powiedz księciu na co liczysz
To nie mania władania a kwestia poznania
Jak życzy chce dopaść Cię z pewnych przyczyn
Hukanie sowy znakach finałowy
Jesteś gotowy rusza jeździec trójgłowy
Słyszysz tętent kopyt a ja twój skowyt
Innymi słowy zaczynamy łowy
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
O Ka latam jak lewiatan lecisz ze mną
Jestem F do O Ka U do S do M do O Ka
Teee Rymy te to totalny splendor
Popatrz na ten talent i zaufaj tym patentom
Sprawdź jak nimi miotam niczym mieczami wiedźmini
Zejdź mi z linii ognia bo tam polegli niewinni
Inni pomylili się spalili się jak propan
W jednej chwili nic nie zostawili byli winni
Popatrz. Na Smoka na Poka2 O Ka
Jak Cię omota i zje jak minotaur Nokaut
Mówią esta loca por tu boca a ja to kocham
Flow płynie jak flota ze złota
Uwolnić krakena niech hołota z podziemia docenia jak nie można wyjść z mojego cienia
Totalnie niszczę ich marzenia
Mówiąc kolokwialnie to wynika z doświadczenia
Siema
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Widzę Cię tee nie uciekniesz
Bierz miecz i siecz wszystkie brednie
Stado wygłodniałych wilków biegnie przestaje być śmiesznie czas na rzeźnie
Pierzchli cywile gdy błysnął zimny sztylet
Wiedzą że idzie killer wiedzą jak miesza style
Zanim twym zranisz na nic wbijanie szpilek
Powiem tyle zmierzasz ku swej mogile
W zmowie są współcześni bohaterowie
To o ich czynach piszą pieśni Bardowie
Drżą też ze strachu wyniośli wrogowie
Zapewniam każdy rówieśnik Ci to powie
Ten stan trwa i potrwa długo
Jest grubo gdy idziemy z posługą
Na 10 BDJ oraz Fo
Kto? Spójrz na drugą i
You know what i mean
What? What
You know what i mean
What? What
You know what i mean
You know what i mean
What? What
You know what i mean
What? What
You know what i mean
A więc wiedz, że wiem, że wiek mija
Kiedy szereg spięć tam nam niezbyt sprzyja
Żeby biec, drzeć ryja na wiec, hajer za frajer tyrał
Lecz całą haję rozwija mysłowicko wija
Bez względu na referendum i krewki PR
Szturm błędów na tłum bez marchewki i kija
To ziemia obiecana, nie niczyja, więc wyjazd!
Tak się roztoczyła chryja o autonomja
Oto plan jak zgotować potop Szkopom
Powstania okupione przez krwotok i łez potok
To nie jest spoko! Oddajemy pokłon Pniokom
I tym ich familokom zamienionym na okop
A propos oko za oko, ząb za ząb
Nigdy nie wiesz, po której ze stron stoi Twój dom
Śląski to mój schron, mocne korzenie jak dąb
Czarny kruk wśród wron
Komu bije dzwon, temu bije dzwon
[Refren / Cuty: DJ West]
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
You might also like
404
Pokahontaz
FE!N
Travis Scott
MELTDOWN
Travis Scott
[Zwrotka 2: Fokus]
To ci godom, mówią: "Idź się bić o dom"
I szczyćcie się sierotom i wdowom
Chciałeś żyć, umrzesz szybko i młodo
Mówią tym, co pochodzą stąd, skąd pochodzą
Kartą przetargową, struną narodową
Stu powodom, mnie ich słowa nie zwiodą
Złoto pod podłogą
Żyłą dochodową, dwulicowo, typowo
Poza tym region ma wyjątkową baśniowość
Ludzie, czując to, mówią swą mową
Opisując świat, wszechświaty tworzą
Niczym dym płynie rym, czym prym w tym wiodą
Chodzi o to, że nie wiesz, o co loto
Musiałbyś poczuć strach, gdy tąpnięcia przechodzą
Gdy nie wszyscy wychodzą, wszyscy się jednoczą
To jest ponad państwowość, pyrsk szyskim warjotom!
[Refren / Cuty: DJ West]
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
Tyk-tyk tykanie, oni kroczą po schodach obaj
W mig na żądanie niosą pod popyt podaż
Klik, klik wygrane, chociaż nie gra na kodach włodarz
Kick prosto w banię, każdy miażdży, do zoba!
Mają ten dryg i spryt jak trafiać w gusta
Od dwóch dekad szyk, niczym lipstick na ustach
To totalny freak show plus ta rozpusta, ustal-
My jedno – są jak jedność na pewno
Be easy! Mamy lekarstwo na kryzys, na
Schizy. Bierzemy twój umysł w leasing
Wniosek analizy – czysty zysk, nie wyzysk
W nosie złe dewizy, powiew świeżej bryzy
Jak klan Wu-Tang (po) Fo i Rah tutaj (ka)
Westa batuta (hon) spod White House dłuta (taz)
Pod wsad dwutakt (po), lot i wjazd z buta (ka)
Dla miast utarg (hon), a dla Was nuta
Suta (taz)
Snujemy
Nić, przędę legendę, wchodzę na bit i będę obalał mit.
Zdobędę szczyt, ty nadal kompletnie nic nie komprehende, co to ma
Być. Jestem ewenementem, jedynym mankamentem (że)
Niszczę permanentnie, ze szczętem rymy zaklęte talentem (te)
Wchodzę na pętlę jak enter, oto ten tandem, który ma gen ten
To dopiero początek, jako że tamten wątek ambiwalentnie
Przygotowany na następne to, co zaczęte będzie monumentem
Będę powtarzał to niczym mantrę, dla mnie ten album to nowy render
Czuję jakbym był debiutantem, a piszę fance na ręce
Moje serce ma pancerz, w szklance mam instynkty zwierzęce
Robię sobie te wygibańce, jestem MC o smoczej paszczęce i
Stoję tutaj na flance, nie na ściance, jebańce, chcę tego więce
Kiedy DJ kładzie macki na placki
Dźwięk idzie w parze przez szlaczki na paczki
Under czy overground sound kozacki
Wystawiacie czaszki z jaskiń czas na igraszki
Przybywamy w pokoju otwieramy z buta drzwi
I od przedpokoju narobimy gnoju
Ty wciąż nie łapiesz tego niczym CCTV
WTF album piąty PHKZ
Nie lecimy z playbacku my dajemy live
Choć robimy wciąż na przekór czujemy light
Już prawie ćwierć wieku przemierzamy kraj
I zbieramy hype przez unikalny vibe. Ajt
Epinefryny kop endorfinowy haj
Hip hop nigdy stop nigdy boom biddy bye bye
Kiedy bit hula jak hop robię show szał by night
Tobie obiecałem to robię to a ty to ćpaj
Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
My. Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Wy. Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ty. Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Wy. Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
To nie nie nie nie boimy się szczerzymy się do bestii
Nie poddamy się to nie ulga żadnej kwiestii
Ulica nie widzi w moich oczach agresji
Ja też nie widzę w niej tylko zaułków ciemnych
Dla wszystkich bogatych i biednych kumatych i biernych
Płynie jeden przekaz z tych paczek paktu wiernych
Hałas dla tych co wciąż tu są hałas dla tych pierwszych
Salut
Wtedy kiedy DJ strzela w dupeczki jak w kaczki przybywamy
My nie hamuj włącz wycieraczki
To strobo do padaczki takich trzech jak nas dwóch
Nie ma tu ani jednego wprawiam wszystko w ruch
Serio ziom odjazd jak Hyperion
Co rok plon kosi kosi łapki las rąk
Treści są kodowane jak w chromosom
Ciś na złom z tą zardzewiałą teorią
Kici kici miau resztą hau! Kwestia paszy
Ciki ciki blau co to znaczy jak haszysz
Czy czym się raczysz że myszy robią ci test 123
Czy między uszami masz klasyk
Robimy ci sieczkę przez te nutki
Znów wyciskamy zdrów marzenia z tubki
Buch! Świecą grudki dup sterczą sutki
Ruch lecą słupki loop jest za krótki
Zrób coś z tym man
Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
My. Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Wy. Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ty. Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Wy. Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
Porozumienie między nami dla tej miłości nie ma granic
Nie oddałbym tego za nic nie nie nie nie nie
Chociaż czasami pod nogami grunt znika i nic nie mamy
To pozwala nam żyć więc przetrwamy
You remember the exploits of the lyrical mafia
Na na na na
cinematography
You remember the exploits of the lyrical mafia
na na
cinematography
I have true respect for everyone
I open the mouth of the city of KC
Sometimes with a squad and sometimes alone
I care about the image of the Silesian scene, you have problems
We don't talk, we rhyme, we represent
We compose beats without any bullshit
We combine plates
The PFK composition is amazing
You have something to say
FOKUSMOK changes the point of view
Goodbye sir
Hip hop is not made for show
Someone has to make that clear
You have to stick to the plan after emerging from the underground
It doesn't hurt, that's the price of surfacing
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
Appears and disappears the role of the Magician
At the same time, I am where Paktofonika is
I'm terrified at this point
There's no polemic here
This pact is unique
You won't make a duplicate
Take this message up like Icarus
I struggle with that
To not commit a bull
And I have no intention of giving up
I wake up every morning
I know what's been done
I know what was cared for
And like fate
They can get so tangled up that it's impossible to catch up
Better not to tempt fate
Better throw something away
Than suffocate it
Don't try to force yourself
And take what you're given
Be the master of fate
And the outcome will be pre-planned
We will see
Time will tell
In the meantime, words run through my head
One that I like doing it and two that
When I do, I see smiling faces
And this is the Everest of my dreams
This is the Everest of my dreams
And then lightning as if struck by thunder
There are three of us with the same syndrome
And in a close circle and with a microphone
The magician and matters weighing a ton
Just like that
Just like that
Yes Yes Yes
That's how it's done in the south
Just like that
Just like that
Yes Yes Yes
That's how it's done in the south
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
There were various things that affected me
The problem was specific to this day I can see the effects
And I see more, I know more
Yes, it is more or less
I'm learning the art of living
Hip hop is my sensei ey
Press play
From this page of PFK check it out
Well, this is just a warm-up
The beginning of money is the main plot
Wgnia, and this music is no exception
I grew up high-fiving man
In perspective, hip hop is a form of medicine for me
On a leaky budget is not a matter of choice
It's a matter of honesty without reception
In terms of hard core
F O K like a thunderbolt from the Katowice sector
In the events forum
The cause of the burns
The money is on the suggestion of my dreams
It's up to you, so I grab the helm
A representative of the southern spheres
Fast as a Dodge Viper, specific as the Ace of Hearts
Focus dragon sniper
Motley sounds in the ear
Hands move thought jog
Hello
Say hello to you
No empty words
You wind men, you don't wrap
And whose fault is it that you raise
tell me
I welcome you warmly
I heard one piece of yours recently
You know that's what I thought
Or will you let me hear your other ones
I assumed that was all the noise
Get it out of your mind
Add up the pieces while listening to the album
Well, I would love to have one of these
No bends
Translators, I'm sitting here wasting my time
The work goes at its own pace, man
I will consider your request rather
Maybe I'll call back and see
I have a contract, I'll give you contact with the money
By transferring cash to accounts
I prefer spontaneity plus common sense
you keep up
You shit and who cleans it up
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
This one signature will give you strength and power
What you've dreamed of, everything you've dreamed of
Here's your coffee, look at it again
Shoot the initials like hiccups catch the dose
Luxury without coercion without downsides
So they call their caste Croesus
Phew
All this sweetness is a scam
How young catch to buy fool without soda
Duplicate them in their liberation of these
Natural musical-vocal synergies
No trivial negations
Take this secret course on staying productive
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
Pay mana pay mana pay mana pay
You earned me you can afford now pay (pay)
I won't cry that to you I'm nobody (nobody)
I feel like a lawyer, it came out of math
Hey! Be careful who you trust
There are things the listener doesn't know
You have to play like a player
However, don't be deceived
you hear
It's learning by ear
You've got to blow cold
Get burned once you listen to us
It's not a push
Cut out and put money on 3D glasses on the snout
Production promotion distribution 3 dimensions (once)
Na na na na
Kinematografii
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Na na
Kinematografii
Dla każdego prawdziwego respekt mam
Otwieram usta miasta KC
Czasem ze składem a czasem sam
Dbam o wizerunek śląskiej sceny masz problemy
Nie gadamy rymujemy reprezentujemy
Bez żadnej ściemy komponujemy bity
Kombinujemy płyty
Skład PFK układ niesamowity
Masz coś do powiedzenia
FOKUSMOK zmienia punkt widzenia
To do widzenia panu
Hip hopu nie robi się dla szpanu
Ktoś musi to dać do zrozumienia
Trzeba się trzymać planu po wynurzeniu z podziemia
Nie ma że boli taka jest cena wynurzenia
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Pojawiam się i znikam taka rola Magika
Przy tym trwam jestem tam gdzie Paktofonika
Na tym punkcie mam bzika
Tu nic nie da polemika
Ten pakt to unikat
Nie przerobisz na duplikat
Przyjmij ten komunikat do góry jak Ikar
Z tym się borykam
By nie popełnić byka
I wcale nie mam zamiaru dać za wygraną
Budzę się co rano
Wiem co już grano
Wiem o co po co dbano
I jak koleje losu
Mogą poplątać że połapać się nie sposób
Lepiej losu nie kusić
Lepiej coś wyrzucić
Niż to w sobie dusić
Nie próbuj się zmusić
I bierz co ci dane
Bądź losu panem
A rozstrzygnięcie będzie z góry zaplanowane
To się okaże
To czas pokaże
Tymczasem po głowie chodzą mi słowa w parze
Raz że lubię to robić a dwa że
Kiedy to robię widzę uśmiechnięte twarze
A to właśnie jest Everest moich marzeń
To właśnie jest Everest moich marzeń
I dalej piorunem jak rażony gromem
Tutaj jest nas trójka z tym samym syndromem
I ścisłym gronem i z mikrofonem
Magik i sprawy wagi ważącej tonę
Właśnie tak
Właśnie tak
Tak tak tak
Właśnie tak się to robi na południu
Właśnie tak
Właśnie tak
Tak tak tak
Właśnie tak się to robi na południu
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Pamiętasz wyczyny lirycznej mafii
Ciąg dalszy kinematografii
Chłopaki dziewczyny zaraz was trafi
Archiwum Kinematografii
Były różne sprawy dotknęły mnie aspekty
Problem był konkretny do dziś widzę efekty
I widzę więcej wiem więcej
Tak to jest mniej więcej
Uczę się sztuki życia
Hip hop to mój sensei ej
Naciśnij play
Z tej strony PFK sprawdź to
No bo to dopiero rozgrzewka
Początek pieniądze to główny wątek
Wgnia a ta muzyka to nie wyjątek
Wyrosłem z przybijania piątek człowieku
W perspektywie hip hop jest dla mnie formą leku
Na dziurawy budżet to nie kwestia wyboru
To kwestia szczerości bez odbioru
W kwestii hard core'u
F O K jak piorun z katowickiego sektoru
Na forum wydarzeń
Powodem oparzeń
Pieniądze są w kwestii sugestii moich marzeń
To leży w gestii więc łapię za ster
Reprezentant południowych sfer
Szybki jak Dodge Viper konkretny jak As kier
Fokusmok snajper
Pstrokate dźwięki w słuch
Ręki ruch myśli trucht
Hallo
Tak witam cię mów
Bez pustych słów
Nawijasz men nie owijasz
I czyjaż to sprawka że podbijasz
Mi wyjaw
Witam cię serdecznie
Słyszałem ostatnio twój jakiś jeden kawałek
Wiesz tak sobie pomyślałem
Czy też dasz mi posłuchać Twe pozostałe
Przypuszczałem że to o tyle szumu
Z rozumu to zgumuj
Kawałki sumuj słuchając albumu
No właśnie a ja bym taki jeden z chęcią wydał u siebie
Bez przegięć
Tłumacze siedzę tu czas tracę
Prace własnym tempem suną facet
Rozpatrzę twój wniosek raczej
I być może się odezwę zobaczę
Mam kontrakt dam wam z hajsem kontakt
Poprzez transfer gotówki na konta
Wole spontan plus rozsądek
Nadążasz
To ty nasrasz a kto to posprząta
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Ten jeden podpis da ci siłę moc
To o czym śniłeś wszystko o czym marzyłeś
Tu masz kawkę przeleć jeszcze raz wzrokiem
Strzel parafkę jak czkawkę złap dawkę
Luksusu bez przymusu bez minusów
Tak zwą swą kastę krezusów
Uff
Cała ta słodycz to podchody
Jak młodych złowić kupić ogłupić bez sody
Zdupić w nich ich wyzwalanie tych
Naturalnych synergii muzyczno wokalnych
Bez negacji trywialnych
Weź owy tajny kurs pozostania wydajnym
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Podpisz ten papier ziomek
Szrajbnij tu i tu i tu załatwione
W moment przydomek twój uświadomię
Witam w rap biznes zone
Płać many płać many many płać
Zarobiłeś na mnie to cię stać teraz płać (płać)
Ja nie będę płakać że dla ciebie jestem nikim (nikim)
Poszczuję prawnikiem to wyszło z matematyki
Ej! Patrz komu ufasz
Są sprawy których nie wie słuchacz
Musisz grać niczym gracz
Przy czym nie dać się oszukać
Słyszysz
To nauka na uszach
Masz na zimne dmuchać
Sparz się raz posłuchasz nas
To nie podpucha
Wytnij załóż z pieniędzy okulary 3D na ryj
Produkcja promocja dystrybucja 3 wymiary (raz)
Znasz ceny znasz ceny cen
Ściemy cen ceny ściem
Jak znasz ściemy to się ceń (dwa)
Znasz ludzi w mediach (nie to tragedia)
Jak poznasz to szanuj ich pracę jednak
3D DDD przybij wielkie pięć
W końcu zawsze dzwoń może obejdzie się bez spięć
Sprzedaj mu kawałek nieba
Nieba nie weźmie ciebie mu potrzeba
Jak grać trwać nie dać się wyjebać
Czego się po nim spodziewać
Sprzedaj mu kawałek nieba
Nieba nie weźmie ciebie mu potrzeba
Jak grać trwać nie dać się wyjebać
Czego się po nim spodziewać
To było jeszcze lepsze
Co za super loop bassy z tub (woop woop)
No to siup złoto chlup w suchy dziub lub
Rób rap ten myśli skup R.A.H.I.M
Twa misja men re'trans'misja scen
Żądam rychłego dostępu do sprzętu
Bez przekrętów fermentu
Wstępuj w szereg
Po drugiej stronie barierek
Nie komentuj
Czas sajko instrumentów
Oceń doceń co w pocie czoła do Ciebie
Ślę rymów krocie w locie
99 koma 9 procent ponad normą
Port folia z świeżą formą!
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Z brzmieniem innym niż inne brzmienia
Zmieniam powód wywierania wrażenia
Przez łeb mgnienia stosy liter z bitem
Wryte w trakcie fight'u z zeszytem
Daj no kable tych z tyłu ponaglę
Poprzez nagłe kolumn ruchy track'i nagnę
Dla niepoznaki w rytm wpadnę
By wyłapać tych co kłapać pragną żadnie
Składnie obezwładnie tłumy spojrzeń
Podłacz łącze trochę tu pokrąże
Mądrze popłynę na texturze
Dam tutaj nacisk na zacisk łap w górze
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
To niesamowite zanim sam się w tym połapię
To już rozmaite słowa pozostaną wbite w papier
To tylko kilka liter
Same w sobie jako takie są nijakie
Ale z bitem są już track'iem
Zatem łapię się na tym
Że łapię za majka poruszam tematy
Takie jak Fight Club
Dla takich jak Ty kumatych
Życie to walka codziennie ponosisz straty
Ja to wiem Ty to wiesz i co
I tak to nic poza tym
Liczy się praca i miłość
Wiara nadzieja znow miłość
Gdyby tego nie było
To by nam wszystkim odbiło
Niestety liczy się pieniądz
Nie wierzą w to małolaty
Siedzą na ławkach
Każdy z nich chciał być bogaty
Kłopoty wiem coś o tym
Mam co do joty co Ty
Upadki potem wzloty
Cały świat to psy i koty
Powoli sprawdź ten motyw
Po co tu jestem wiem
Twa misja men re'trans'misja scen
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Dalszy ciąg wróżę
Las rąk w górze
Podziemny krąg służę
W nim tej subkulturze
Jak Ytong w murze
Wąż w nowej skórze
I O I O I Oby jak najdłużej
Mam mocy multum
Bez buntu ten tłum tu
Porwę z martwego punktu
W odwrotnym kierunku
Ustosunkuj się do tych warunków
Bądź w zgodzie z samym sobą odejdź
Mój bodziec każe mi to robić więc robię
Zbieram owoce w mym twórczym ogrodzie
Co dzień stąpam po grząskim lodzie
Nikt i nic nie stanie mi na przeszkodzie
Chodzę jak neptyk wszak efekty muszą być
W aspekty bez korekty wbić
Lekki jak puch buch słuch
U źródeł z dwóch pudeł rejestruje ruch
Godzinami siedze śledze wykresami
Tok posiedzeń gdzie ciągle ci sami
Ciskając pociskami wykluczając zanik
Transmisji z odbiornikami
Zanim spotkamy się na tle lokali
Gdzie wokali jakość ustalisz
W skali wymiernej do innych fali
Wycieczkę po ścieżce na krążku zalicz
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Wylądujesz w moim łóżku
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
W łóżku okruszku
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
I jeszcze jakiś czas będę uderzał w klawisze
Klawiatura pisze nic już na pióra koniuszku
Muszę wreszcie zakończyć ten tom miszcza finiszem
Smocza paszcza świszczy Smok taszczy rymy w paszczy
Rymy trzeszczą w uszach zanosi je na szczyt baszty
Upuszcza i ziszcza się złowieszcza przepowiednia i nie ma dnia
Żeby każdy nie słyszał o tym co pisze
Ryk przerywa cisze dreszcze jak pioruny w maszty
Płoszysz się i wrzeszczysz a to jest dla mnie przyjemność
Deszcz to nie deszcz huragan tornado podczas gdy
Wiatr się wzmaga zapada nieprzenikniona ciemność
Sztorm! I fale ląd daleko jest on dalej
Ja z moim wokalem porwałem Cię niczym morski prąd
Stąd w finale razem ze sztandarem będąc też będziesz legendą
Płynąc tam dokąd i on
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz kiedy patrzę Ci w twarz aż
Nerwowo jo jo jąkasz się i drgasz
Wiem że grasz o swój imaż dbasz
I widzę jak w myślach plan ucieczki tkasz
Ostrza śpiew ciszy pewno słyszysz
Zniknął gniew jest strach ledwo dyszysz
Krzepnie krew powiem jedno ryczysz
A łowca syczy na widok zdobyczy
To nie fatamorgana a bestia zerwana ze smyczy
Powiedz księciu na co liczysz
To nie mania władania a kwestia poznania
Jak życzy chce dopaść Cię z pewnych przyczyn
Hukanie sowy znakach finałowy
Jesteś gotowy rusza jeździec trójgłowy
Słyszysz tętent kopyt a ja twój skowyt
Innymi słowy zaczynamy łowy
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
O Ka latam jak lewiatan lecisz ze mną
Jestem F do O Ka U do S do M do O Ka
Teee Rymy te to totalny splendor
Popatrz na ten talent i zaufaj tym patentom
Sprawdź jak nimi miotam niczym mieczami wiedźmini
Zejdź mi z linii ognia bo tam polegli niewinni
Inni pomylili się spalili się jak propan
W jednej chwili nic nie zostawili byli winni
Popatrz. Na Smoka na Poka2 O Ka
Jak Cię omota i zje jak minotaur Nokaut
Mówią esta loca por tu boca a ja to kocham
Flow płynie jak flota ze złota
Uwolnić krakena niech hołota z podziemia docenia jak nie można wyjść z mojego cienia
Totalnie niszczę ich marzenia
Mówiąc kolokwialnie to wynika z doświadczenia
Siema
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Smak trującego bluszczu
Masz misz masz gdyż jestem już tuż tuż
Old school i New school pełen tego kunsztu
Widzę Cię tee nie uciekniesz
Bierz miecz i siecz wszystkie brednie
Stado wygłodniałych wilków biegnie przestaje być śmiesznie czas na rzeźnie
Pierzchli cywile gdy błysnął zimny sztylet
Wiedzą że idzie killer wiedzą jak miesza style
Zanim twym zranisz na nic wbijanie szpilek
Powiem tyle zmierzasz ku swej mogile
W zmowie są współcześni bohaterowie
To o ich czynach piszą pieśni Bardowie
Drżą też ze strachu wyniośli wrogowie
Zapewniam każdy rówieśnik Ci to powie
Ten stan trwa i potrwa długo
Jest grubo gdy idziemy z posługą
Na 10 BDJ oraz Fo
Kto? Spójrz na drugą i
You know what i mean
What? What
You know what i mean
What? What
You know what i mean
You know what i mean
What? What
You know what i mean
What? What
You know what i mean
A więc wiedz, że wiem, że wiek mija
Kiedy szereg spięć tam nam niezbyt sprzyja
Żeby biec, drzeć ryja na wiec, hajer za frajer tyrał
Lecz całą haję rozwija mysłowicko wija
Bez względu na referendum i krewki PR
Szturm błędów na tłum bez marchewki i kija
To ziemia obiecana, nie niczyja, więc wyjazd!
Tak się roztoczyła chryja o autonomja
Oto plan jak zgotować potop Szkopom
Powstania okupione przez krwotok i łez potok
To nie jest spoko! Oddajemy pokłon Pniokom
I tym ich familokom zamienionym na okop
A propos oko za oko, ząb za ząb
Nigdy nie wiesz, po której ze stron stoi Twój dom
Śląski to mój schron, mocne korzenie jak dąb
Czarny kruk wśród wron
Komu bije dzwon, temu bije dzwon
[Refren / Cuty: DJ West]
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
You might also like
404
Pokahontaz
FE!N
Travis Scott
MELTDOWN
Travis Scott
[Zwrotka 2: Fokus]
To ci godom, mówią: "Idź się bić o dom"
I szczyćcie się sierotom i wdowom
Chciałeś żyć, umrzesz szybko i młodo
Mówią tym, co pochodzą stąd, skąd pochodzą
Kartą przetargową, struną narodową
Stu powodom, mnie ich słowa nie zwiodą
Złoto pod podłogą
Żyłą dochodową, dwulicowo, typowo
Poza tym region ma wyjątkową baśniowość
Ludzie, czując to, mówią swą mową
Opisując świat, wszechświaty tworzą
Niczym dym płynie rym, czym prym w tym wiodą
Chodzi o to, że nie wiesz, o co loto
Musiałbyś poczuć strach, gdy tąpnięcia przechodzą
Gdy nie wszyscy wychodzą, wszyscy się jednoczą
To jest ponad państwowość, pyrsk szyskim warjotom!
[Refren / Cuty: DJ West]
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
Parę ładnych lat temu
Historia musi dalej się wieść
Cały czas siedzi w nas
Stare czasy... Codziennie mnie prowadzą
Tyk-tyk tykanie, oni kroczą po schodach obaj
W mig na żądanie niosą pod popyt podaż
Klik, klik wygrane, chociaż nie gra na kodach włodarz
Kick prosto w banię, każdy miażdży, do zoba!
Mają ten dryg i spryt jak trafiać w gusta
Od dwóch dekad szyk, niczym lipstick na ustach
To totalny freak show plus ta rozpusta, ustal-
My jedno – są jak jedność na pewno
Be easy! Mamy lekarstwo na kryzys, na
Schizy. Bierzemy twój umysł w leasing
Wniosek analizy – czysty zysk, nie wyzysk
W nosie złe dewizy, powiew świeżej bryzy
Jak klan Wu-Tang (po) Fo i Rah tutaj (ka)
Westa batuta (hon) spod White House dłuta (taz)
Pod wsad dwutakt (po), lot i wjazd z buta (ka)
Dla miast utarg (hon), a dla Was nuta
Suta (taz)
Snujemy
Nić, przędę legendę, wchodzę na bit i będę obalał mit.
Zdobędę szczyt, ty nadal kompletnie nic nie komprehende, co to ma
Być. Jestem ewenementem, jedynym mankamentem (że)
Niszczę permanentnie, ze szczętem rymy zaklęte talentem (te)
Wchodzę na pętlę jak enter, oto ten tandem, który ma gen ten
To dopiero początek, jako że tamten wątek ambiwalentnie
Przygotowany na następne to, co zaczęte będzie monumentem
Będę powtarzał to niczym mantrę, dla mnie ten album to nowy render
Czuję jakbym był debiutantem, a piszę fance na ręce
Moje serce ma pancerz, w szklance mam instynkty zwierzęce
Robię sobie te wygibańce, jestem MC o smoczej paszczęce i
Stoję tutaj na flance, nie na ściance, jebańce, chcę tego więce
Kiedy DJ kładzie macki na placki
Dźwięk idzie w parze przez szlaczki na paczki
Under czy overground sound kozacki
Wystawiacie czaszki z jaskiń czas na igraszki
Przybywamy w pokoju otwieramy z buta drzwi
I od przedpokoju narobimy gnoju
Ty wciąż nie łapiesz tego niczym CCTV
WTF album piąty PHKZ
Nie lecimy z playbacku my dajemy live
Choć robimy wciąż na przekór czujemy light
Już prawie ćwierć wieku przemierzamy kraj
I zbieramy hype przez unikalny vibe. Ajt
Epinefryny kop endorfinowy haj
Hip hop nigdy stop nigdy boom biddy bye bye
Kiedy bit hula jak hop robię show szał by night
Tobie obiecałem to robię to a ty to ćpaj
Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
My. Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Wy. Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ty. Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Wy. Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
To nie nie nie nie boimy się szczerzymy się do bestii
Nie poddamy się to nie ulga żadnej kwiestii
Ulica nie widzi w moich oczach agresji
Ja też nie widzę w niej tylko zaułków ciemnych
Dla wszystkich bogatych i biednych kumatych i biernych
Płynie jeden przekaz z tych paczek paktu wiernych
Hałas dla tych co wciąż tu są hałas dla tych pierwszych
Salut
Wtedy kiedy DJ strzela w dupeczki jak w kaczki przybywamy
My nie hamuj włącz wycieraczki
To strobo do padaczki takich trzech jak nas dwóch
Nie ma tu ani jednego wprawiam wszystko w ruch
Serio ziom odjazd jak Hyperion
Co rok plon kosi kosi łapki las rąk
Treści są kodowane jak w chromosom
Ciś na złom z tą zardzewiałą teorią
Kici kici miau resztą hau! Kwestia paszy
Ciki ciki blau co to znaczy jak haszysz
Czy czym się raczysz że myszy robią ci test 123
Czy między uszami masz klasyk
Robimy ci sieczkę przez te nutki
Znów wyciskamy zdrów marzenia z tubki
Buch! Świecą grudki dup sterczą sutki
Ruch lecą słupki loop jest za krótki
Zrób coś z tym man
Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
My. Przybywamy w pokoju proponujemy sojusz
Wy. Teraz to już hałas i ani chwili spokoju
Ty. Ręce do góry cała sala narobimy gnoju
Wy. Zero dołów maksimum kolorów od beeforu
Porozumienie między nami dla tej miłości nie ma granic
Nie oddałbym tego za nic nie nie nie nie nie
Chociaż czasami pod nogami grunt znika i nic nie mamy
To pozwala nam żyć więc przetrwamy
You remember the exploits of the lyrical mafia
Na na na na
cinematography
You remember the exploits of the lyrical mafia
na na
cinematography
I have true respect for everyone
I open the mouth of the city of KC
Sometimes with a squad and sometimes alone
I care about the image of the Silesian scene, you have problems
We don't talk, we rhyme, we represent
We compose beats without any bullshit
We combine plates
The PFK composition is amazing
You have something to say
FOKUSMOK changes the point of view
Goodbye sir
Hip hop is not made for show
Someone has to make that clear
You have to stick to the plan after emerging from the underground
It doesn't hurt, that's the price of surfacing
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
Appears and disappears the role of the Magician
At the same time, I am where Paktofonika is
I'm terrified at this point
There's no polemic here
This pact is unique
You won't make a duplicate
Take this message up like Icarus
I struggle with that
To not commit a bull
And I have no intention of giving up
I wake up every morning
I know what's been done
I know what was cared for
And like fate
They can get so tangled up that it's impossible to catch up
Better not to tempt fate
Better throw something away
Than suffocate it
Don't try to force yourself
And take what you're given
Be the master of fate
And the outcome will be pre-planned
We will see
Time will tell
In the meantime, words run through my head
One that I like doing it and two that
When I do, I see smiling faces
And this is the Everest of my dreams
This is the Everest of my dreams
And then lightning as if struck by thunder
There are three of us with the same syndrome
And in a close circle and with a microphone
The magician and matters weighing a ton
Just like that
Just like that
Yes Yes Yes
That's how it's done in the south
Just like that
Just like that
Yes Yes Yes
That's how it's done in the south
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
You remember the exploits of the lyrical mafia
Continued cinematography
Guys girls are about to hit you
Cinematography Archive
There were various things that affected me
The problem was specific to this day I can see the effects
And I see more, I know more
Yes, it is more or less
I'm learning the art of living
Hip hop is my sensei ey
Press play
From this page of PFK check it out
Well, this is just a warm-up
The beginning of money is the main plot
Wgnia, and this music is no exception
I grew up high-fiving man
In perspective, hip hop is a form of medicine for me
On a leaky budget is not a matter of choice
It's a matter of honesty without reception
In terms of hard core
F O K like a thunderbolt from the Katowice sector
In the events forum
The cause of the burns
The money is on the suggestion of my dreams
It's up to you, so I grab the helm
A representative of the southern spheres
Fast as a Dodge Viper, specific as the Ace of Hearts
Focus dragon sniper
Motley sounds in the ear
Hands move thought jog
Hello
Say hello to you
No empty words
You wind men, you don't wrap
And whose fault is it that you raise
tell me
I welcome you warmly
I heard one piece of yours recently
You know that's what I thought
Or will you let me hear your other ones
I assumed that was all the noise
Get it out of your mind
Add up the pieces while listening to the album
Well, I would love to have one of these
No bends
Translators, I'm sitting here wasting my time
The work goes at its own pace, man
I will consider your request rather
Maybe I'll call back and see
I have a contract, I'll give you contact with the money
By transferring cash to accounts
I prefer spontaneity plus common sense
you keep up
You shit and who cleans it up
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
This one signature will give you strength and power
What you've dreamed of, everything you've dreamed of
Here's your coffee, look at it again
Shoot the initials like hiccups catch the dose
Luxury without coercion without downsides
So they call their caste Croesus
Phew
All this sweetness is a scam
How young catch to buy fool without soda
Duplicate them in their liberation of these
Natural musical-vocal synergies
No trivial negations
Take this secret course on staying productive
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
Sign that paper, bro
Shrajbnij here and here and here done
In a moment I will realize your nickname
Welcome to the rap business zone
Pay mana pay mana pay mana pay
You earned me you can afford now pay (pay)
I won't cry that to you I'm nobody (nobody)
I feel like a lawyer, it came out of math
Hey! Be careful who you trust
There are things the listener doesn't know
You have to play like a player
However, don't be deceived
you hear
It's learning by ear
You've got to blow cold
Get burned once you listen to us
It's not a push
Cut out and put money on 3D glasses on the snout
Production promotion distribution 3 dimensions (once)
Film znajduje się w katalogu: mashups (the best hits)
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje