William Parker Quartet -- Live in Wroclove00:03:43

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: ForTuneOfficial
Visit our store:
http://for-tune.pl/en/plyty/william-parker-quartet-live-in-wroclove/

Zobacz płytę w naszym sklepie:
http://for-tune.pl/plyty/william-parker-quartet-live-in-wroclove/

1. KALAPARUSHA DANCING ON THE EDGE OF THE HORIZON
2. ONE FOR HORACE
3. THEME FOR RONDO HATTON

William Parker -- kontrabas
Rob Brown -- saksofon altowy
Lewis Barnes -- trąbka
Hamid Drake -- perkusja

William Parker jest wychowankiem Richarda Davisa, Jimmy'ego Garrisona i Paula Westa, u których na początku lat 70. studiował grę na kontrabasie. Od końca lat 60. jest czynnym basistą. W tym okresie współpracował z wieloma znakomitościami sceny jazzowej, zazwyczaj kojarzonymi z awangardowymi jego nurtami. Pośród nich byli: David S.Ware, Charles Gayle, Milford Graves, Bill Dixon, Jimmy Garrison, Frank Lowe, Don Cherry, Cecil Taylor, Peter Brötzmann i Derek Bailey.

Pierwsze gorące dni tego lata. Wrocław zapłonął wraz z festiwalem Art Of Improvisation, gdzie sztuka improwizacji jest siłą porządkującą nieuporządkowane, tworzącą najpiękniejsze i najbardziej niewiarygodne połączenia, zapatrzoną w przyszłość wyznawczynią tradycji. W takim kontekście było mi dane obcować z Williamem Parkerem -- jego muzyką i myślą.

Mówienie o kimś, że jest żywą legendą, ma w sobie pewien paradoks, wskazuje poniekąd zamkniętą historię. William Parker tworzył historię free jazzu, język awangardy. Jest zatem legendą, lecz skoncentrowaną na Dziś, na tym, co sam ciągle może dawać światu. Jego przesłanie splata się z filarami filozofii sufickiej: pięknem, harmonią, miłością, wolnością, intuicją, medytacją i poszukiwaniem.

Do Wrocławia William Parker przywiózł muzykę doskonałej interakcji ujawniającą się w intuicyjnej pracy kwartetu.

Nieduża sala, kameralna publika, przyjazna atmosfera, czterech skoncentrowanych muzyków w niemal życiowej formie, tworzących nieprzerwany tok ekstatycznego strumienia dźwięków. Duet Williama Parkera i Hamida Drake'a był jak perpetuum mobile, którego kwintesencję stanowił tętniący, rasowy groove, poruszający rytmicznie niewidzialne struny pierwotnego piękna. Pomiędzy nich wplatali swą nieustannie napiętą narrację Rob Brown i Lewis Barnes, przywołując reminiscencje kwartetu Ornette'a Colemana, tworząc wyraźną kontynuację tej bogatej historii.

Film znajduje się w katalogu: Magenta


więcej

Komentarze