Dodał: Gryficowa
Ktoś mi kiedyś napisał bym zrobiła gameplay z Sonica, ale ja nie mam Sonica, no to nie nagrałam, ale dziś znalazłam to, więc możecie podziwiać moje umiejętności grania (I lagi, które z jakiegoś powodu się objawiły)
Bo bądźmy szczerzy, więcej grałam w Mario, a trzeba pamiętać, że grałam na pegazusie, czyli jak byłam małym kidem (Nim dostałam pierwszy komputer, jak mnie pamięć nie myli), więc to dużo mówi na ten temat :V
Choć z jakiegoś powodu wolałam tę grę z tymi kaczkami i tym psem co się wyłaniał z trawy, by się z ciebie śmiać... Tia... Grałam w to dużo razy (Aż królik nie pomyślał sobie: Hej, może przegryzę kabel od tego pistoletu?)
Pegazusa nie mam, bo mój stary, go sprzedał, by kupić sobie alkohol... Ech... Początek mojego życia raczej nie był zbyt łatwy, a i tak pseudo mądrzy pierdolą, że nie miałam tak źle... Tia... Jakby poznali moje całe życie, to raczej, by tak nie mówili :V
No cóż, życie trwa dalej, nadal się dziwię, że już tyle lat żyję...
A na początku jest Nick... Mój demon z dzieciństwa przez którego wyłączyłam dźwięk w laptopie na wiele lat, bo tak muzyka mnie przestraszyła (Nie wiem czemu, ale to chyba wina niskich dźwięków, wiecie, dzieciństwo to bardzo dziwny okres, jeśli mam być szczera...)
Bo bądźmy szczerzy, więcej grałam w Mario, a trzeba pamiętać, że grałam na pegazusie, czyli jak byłam małym kidem (Nim dostałam pierwszy komputer, jak mnie pamięć nie myli), więc to dużo mówi na ten temat :V
Choć z jakiegoś powodu wolałam tę grę z tymi kaczkami i tym psem co się wyłaniał z trawy, by się z ciebie śmiać... Tia... Grałam w to dużo razy (Aż królik nie pomyślał sobie: Hej, może przegryzę kabel od tego pistoletu?)
Pegazusa nie mam, bo mój stary, go sprzedał, by kupić sobie alkohol... Ech... Początek mojego życia raczej nie był zbyt łatwy, a i tak pseudo mądrzy pierdolą, że nie miałam tak źle... Tia... Jakby poznali moje całe życie, to raczej, by tak nie mówili :V
No cóż, życie trwa dalej, nadal się dziwię, że już tyle lat żyję...
A na początku jest Nick... Mój demon z dzieciństwa przez którego wyłączyłam dźwięk w laptopie na wiele lat, bo tak muzyka mnie przestraszyła (Nie wiem czemu, ale to chyba wina niskich dźwięków, wiecie, dzieciństwo to bardzo dziwny okres, jeśli mam być szczera...)