Działam, trenuję. Nie myślę o przyszłości tylko o celu na dziś i jutro (15)00:13:28

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Jednoslad-pl
Kiedyś myślałem o przeszłości i przyszłości co mnie paraliżowało. Najważniejsze jest teraz. Szczelnie zamknijcie przednie i tylne grodzie, nauczcie się żyć odgrodzeni od przeszłości i przyszłości - mówił Dale Carnegie. To zdanie jest moim motto. Także w sporcie.

Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie: https://www.instagram.com/prawie_pro

Cześć.

Tutaj Leszek.

Witam na moim podcaście. To jest takie miejsce, gdzie często mogę, w sposób bezpośredni, może nawet nieograniczony, dzielić się z Wami swoimi burzliwymi przemyśleniami. Ostatnio jest ich bardzo dużo, na skutek oczywiście, tego, co dzieje się wokół nas, i co dla wielu osób jest bardzo trudne, ze względu na to, że nie spodziewaliśmy się tego. Nie spodziewaliśmy się, że w XXI wieku jest w stanie coś zaskoczyć społeczeństwo albo społeczeństwa.

Dla mnie też ciężkie jest, oczywiście odnajdowanie się w tej sytuacji i oswajanie się z kolejnymi ograniczeniami, tak naprawdę, z kolejnymi konsekwencjami, których nikt nie przewidywał; tymi gospodarczymi. Sam jestem przedsiębiorcą i jestem człowiekiem, który działa w branży, która jest bardzo podatna na nastroje społeczne, ponieważ ja, na co dzień zajmuję się branżą motocyklową i jestem na samym końcu łańcucha potrzeb. To jest trudne i to trzeba, niestety, także odreagowywać poprzez sport i strasznie się cieszę z tego, że mam tę możliwość, żeby przez cały czas działać; czy to w domu, czy też na, zewnątrz, chociaż jest to kwestia bardzo kontrowersyjna, o czym miałem okazję się przekonać, między innymi wczoraj. Gdzieś, mniej więcej 10% z nas, tak wynika z mojego ostatniego filmu, pomimo tego, że prawo pozwala na samotne, albo najdalej, w parze, uprawianie sportu na świeżym powietrzu, to jednak sporo osób nie chce tego robić i pozostawać w domu, w myśl akcji zostań w domu.

Bardzo fajnie i cieszę się, że jesteśmy zdyscyplinowanym społeczeństwem. Cieszę się też, że zostały wprowadzone obostrzenia prawne, które teraz sprawiły, że nie wszyscy będą chcieli, mimo wszystko, zbierać się pod sklepami i wspólnie pić piwo albo nie będą rozgrywane mecze na boiskach szkolnych w godzinach pozalekcyjnych, albo, że znajomi z klasy nie będą spotykać się gdzieś w parku, żeby podtrzymać swoje relacje towarzyskie, ponieważ, być może jest to faktycznie nieodpowiedzialne. Wszędzie zadaję te znaki zapytania, bo przyznam się szczerze, każdego dnia troszeczkę inaczej na to wszystko patrzę. Są takie chwile, kiedy myślę, że przesadzamy cały świat zwariował, są takie chwile, kiedy uważam, że ta ostrożność i ta cała sytuacja i sposób reakcji rządów poszczególnych państw jest adekwatna do poziomu zagrożenia.

Pojawiają się różne zdania. Ostatnio coraz więcej, w nie mainsteamowych mediach jest głosów na temat tego, że konsekwencje gospodarcze i społeczne będą dużo groźniejsze od konsekwencji wynikających z przepełnionych szpitali, przepełnionej służby zdrowia ze względu na ilość osób, którym nie udzieli się pomocy, które umrą na skutek tej infekcji powikłanej lub nie, z chorobami współistniejącymi bądź nie, w przypadku osób podeszłych, osób w sile wieku, itd. Sam się waham także ze względu na to, że tak jak Wam miałem okazję wspomnieć, jestem przedsiębiorcą, nie pracuję na etacie, nie pracuję w ramach państwowej instytucji, gdzie to czy dziś mam, albo czy jutro będę miał pieniądze jest naprawdę mało pewne i co bardzo mocno mnie martwi. Jeżeli sytuacja będzie się przedłużać, to także moja firma zbankrutuje. Jakie będą potem konsekwencje wynikające z ilości samobójstw, z ilości tych wielu niepoliczalnych, indywidualnych dramatów, których się nie rejestruje w oficjalnych statystykach, gdzie
więcej

Komentarze