Po roku życia z tą cholerną pandemią (30)00:20:00

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Jednoslad-pl
Ten cholerny wirus to nie tylko same ograniczenia i utracone szanse. To zyskane nowe szanse. Ja je wykorzystałem, a pomogli mi w tym moi Widzowie i Słuchacze. Pandemia odmieniła moje życie. Na dobre!

Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie: https://www.instagram.com/prawie_pro

Cześć.

Tutaj Leszek.

I tutaj mój nietypowy podcast w pierwsze urodziny pandemii.

A to też jest jednocześnie przykład tego, że nie warto jest odwlekać niektórych decyzji i nie warto jest się poddawać nawet wtedy, kiedy wszystko wokół zmawia się przeciwko nam. Ja też miałem takie wrażenie, ale tak naprawdę ryzykowna decyzja, uchroniła mnie przed totalną katastrofą finansową i być może, przed totalną katastrofą mentalną. We współczesnym świecie to jest, niestety, bardzo ze sobą powiązane a także satysfakcja z wykonywanej pracy, czy to, jaka jest Wasza sytuacja finansowa, absolutnie bez dwóch zdań. Gdyby nie Prawie.PRO, gdyby nie to moje pełne zaangażowanie, czasami przez łzy, to byłoby naprawdę bardzo ciężko. Najprawdopodobniej nie nagrywałbym tego podcastu, bo właśnie teraz nie byłoby mnie w Polsce, albo nie poradziłbym sobie, po prostu z tym. I to jest straszne.

Ten rok dla mnie był, z jednej strony najtrudniejszym, tak jak dla wielu innych ludzi, nie tylko w Polsce, ale także na świecie, ale z drugiej strony, niesamowitym, pod względem wielkości różnych przemian, wielu różnych decyzji, kroków, które poczyniłem za sprawą pandemii i ona, tak jakby, dała mi potężnego kopa do tego, żeby podjąć niektóre z nich. Mam tutaj na myśli, chociażby zmianę swojego stylu pracy, tylu życia; ja jestem niestety pracoholikiem, ale też wykonywałem, jeszcze przed pandemią, wiele różnych frustrujących mnie zajęć, często niewdzięcznych, do których nie chcę wracać myślami. Pandemia pozwoliła mi, za sprawą Prawie.PRO, zrezygnować z części obowiązków, którymi się zajmowałem i oddelegować je komuś innemu, bo mnie, po raz pierwszy w życiu, zaczęło być na to stać, żeby móc zatrudnić dodatkową osobę do mojej drugiej firmy, która mnie odciąży, od wielu różnych, dosyć ciężkich zadań, które są związane, między innymi z obsługą klienta. Albo zrezygnowanie z niektórych klientów, którzy okazywali się być na tyle toksyczni, że wysysali ze mnie bardzo duże pokłady energii i z tego też sobie zdałem sprawę, jak wielu różnych ludzi, których spotykałem na swojej drodze zawodowej, negatywnie wpływało na to jak się czuję, generalnie.

Różne ciężkie sytuacje w pracy wpływają na całe nasze życie, także na to, co się dzieje pod naszą głową, wtedy kiedy jesteśmy w domu, albo co się dzieje podczas weekendu, stąd też u mnie wziął się sport, bo zauważyłem, że podczas treningów nie myślę ja się skupiam tylko i wyłącznie na wykonaniu danego zadania, danego celu i to jest fantastyczne. To jest moje oderwanie, to jest moja enklawa, o której wielokrotnie Wam mówiłem.

Właśnie ten rok życia z pandemią sprawił, że zacząłem bardziej żyć ze sportu. Pasja okazała się być jednocześnie moją pracą. Czymś, co przynosi mi pieniądze, pozwala mi żyć, funkcjonować, i to jest naprawdę wspaniałe, i za to dziękuję, bo bez wsparcia moich widzów, czy też moich słuchaczy, to oczywiście by się nie udało. Ja mówiłem bardzo otwarcie, za co samemu sobie jestem wdzięczny, w kwietniu, chociażby, tamtego roku, kiedy była sytuacja najcięższa ekonomicznie, że: słuchajcie, sprawa wygląda tak, że ja, być może, za chwilę nie będę miał za co żyć i wtedy ludzie rzucili się bezinteresownie do mojego sklepu i to było najwspanialsze, że na największe wsparcie mogłem liczyć od ludzi, których nie znam. To jest fenomenalne i to, w kwietniu i maju, dało mi takie niesamowite skrz
więcej

Komentarze