Jak sobie poradzić z pogardą i krytyką na początku swojej drogi (42)00:15:19

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Jednoslad-pl
Jeśli ten podcast okazał się dla Ciebie przydatny, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/

Cześć.

Tutaj Leszek.

Nadrabiam zaległości podcastowe, więc w ten weekend nie zostawiam Was bez niczego, zwłaszcza, że dwa dni temu miałem okazję nagrywać wideo, które zresztą wczoraj opublikowałem na moim You Tubie. Jest ono takim poradnikiem dla osób, które dopiero wchodzą w sport, albo w kolarstwo.

Jako punkt pierwszy podałem tam radę, żeby nie przejmować się tym, co pomyślą sobie inni, kiedy wsiądziemy na szosę, albo żebyśmy sami nie porównywali się do tych, którzy od urodzenia żyją w trybie sportowym, albo tych, którzy od 5, 10, czy też 15 lat, nie mieli nadwagi, nie mieli problemów ze swoją wydolnością albo, którzy mają wyjątkowe predyspozycje, do życia w trybie atletycznym. Wśród tych osób, często możecie trafić na tych, którzy sami w swoim sercu noszą gorycz, jakieś kompleksy, poczucie bycia niedowartościowanym. To nie są osoby, które zdają sobie z tego sprawę, albo takie osoby, które same przed sobą nie przyznają tego, że mają jakiś problem. Właśnie, pewnej grupie tych osób, niezwykle łatwo przychodzi krytykowanie tych, którzy zaczynają. Czasami jest to trochę takie szczeniackie i nie ukrywam, że nie będzie problemem, jeżeli przykładowo czternastolatek będzie śmiać się z kogoś, że jedzie gruby na rowerze, bo uważam, że każdy do wszystkiego musi dojrzeć, także do tego, że tego typu opinia, tego typu pogląd, jest w stanie komuś sprawić przykrość, najzwyczajniej w świecie. Albo, że jest w stanie kogoś demotywować do tego, żeby nie kontynuować tej drogi, którą właśnie rozpoczął.

To jest ten syndrom studwudziestokilogramowca, który pierwszy raz przychodzi do klubu fitness, który wchodzi na salę kardio, gdzie wokół sami siedemdziesięciokilogramowi atleci, i którzy spoglądają na Ciebie i już wiesz, że w tym spojrzeniu zawarte jest, trochę takiej pogardy albo zaskoczenia, zdziwienia, bo odstajesz od reszty. Wydaje się Tobie, że faktycznie: ja jestem beznadziejny na tle tych wszystkich ludzi, którzy są tak niesamowicie wysportowani, którzy są na tym zupełnie innym etapie i ja czuję się niezaakceptowany w tym gronie.

Doskonale znam to uczucie. Doświadczyłem go w realu, doświadczyłem go w Internecie. Ciężki etap i trzeba mieć w sobie sporo siły, żeby przezwyciężyć tą początkową nieśmiałość albo to poczucie bycia gorszym. My sami, jak wyglądamy, zdajemy sobie doskonale sprawę. Zdajemy sobie sprawę, ze swoich własnych kompleksów, które wynikają z takiego, a nie innego wyglądu, z takiej, a nie innej formy i jeżeli ktoś, w tej sytuacji traktuje Ciebie otwarcie z pogardą, albo zaczyna się z Ciebie śmiać to jest absolutnie najgorsze, czego można doświadczyć, jeżeli chodzi o sport, bo masz ochotę obrócić się na pięcie, i uciekać.

Też tego doświadczyłem. Powiem Wam z resztą, że nie tylko w sporcie, ale też w mojej poprzedniej pracy, wtedy, kiedy pracowałem w radiu, też przechodziłem przez etap bycia praktykantem, stażystą, wolontariuszem. Ja tego nie połączyłem. Wszystkie te funkcje, tak naprawdę, pełniłem i na swojej drodze wielokrotnie spotykałem złych ludzi, którzy, po prostu się ze mnie śmiali:, że jesteś nobem, jesteś niedoświadczonym gówniarzem, przynieś mi pierogi z baru mlecznego na dole, zrób kawę; w domyśle: tylko do tego się nadajesz. Ja jestem wielkim Panem Radiowcem a Ty musisz znać swoje miejsce, bo jesteś kotem.

Bardzo podobnie działa świat kolarski, bardzo podobnie działa to w społeczności jakiegoś klubu fitness, gdzie wszyscy ze wszystkimi się znają i nagle przychodzi nowy/nowa i wtedy można czegoś takiego doświadczyć. To, co jest najważniejsze w takiej chwili, to jest znanie własnej wartości, bo ludzie, którzy Ciebie otwarcie krytyk

Komentarze