Poznałem Kolarza po amputacji nogi. Dał mi mnóstwo do myślenia (46)00:18:58

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Jednoslad-pl
Jeśli brak nogi dla Bartka nie stanowi problemu w codziennej jeździe treningowej na rowerze to co może być dla mnie, albo dla Ciebie przeszkodą? Co jest prawdziwym problemem w życiu? Czy my, będąc w pełni zdrowi nie przesadzamy wymyślając sobie problemy i wymówki?

Jeśli ten podcast okazał się dla Ciebie przydatny, a chcesz wesprzeć moją działalność to zapraszam do mojego sklepu na https://www.prawie.pro oraz Instagram: https://www.instagram.com/prawie_pro/

https://www.youtube.com/watch?v0A__HW8IOoI

Cześć.

Tutaj Leszek.

Na chwilę przed wyjazdem na Śląsk.

Będę tam ogarniać troszeczkę spraw rodzinnych, tam być może będę miał chwilę na to, żeby pobyć samemu, tam też będę mógł jechać razem z Wami, na Prawie.PRO Tour w Gliwicach w najbliższy weekend. Bardzo się cieszę na takie spotkania, ale z drugiej strony, trochę się stresuję tym, że będzie naprawdę dużo osób. To będzie chyba najliczniejsze Prawie.PRO Tour. Tak się przynajmniej zapowiada w wydarzeniu na Facebooku i po ilości osób, które wyraziły zainteresowanie wspólną jazdą. Bardzo, bardzo mnie to cieszy. Podobnie, jak wczorajsze spotkanie z Bartkiem, który jest osobą po amputacji prawej stopy.

To jest człowiek, będący wulkanem uśmiechu, wulkanem determinacji, człowiekiem, który wywarł na mnie ogromne wrażenie, już po pierwszej minucie znajomości. Będąc osobą, która publicznie zajmuje się sportem (celowo nie używam słowa influencer), zdaję sobie z tego sprawę, że czasami nawet przypadkowy kontakt może być istotny, bo może odmienić nasze myślenie o sporcie, nasze myślenie o życiu, albo, być może w przyszłości, jest w stanie wpłynąć na to, że czyjeś życie będzie jeszcze lepsze.

Nagrywając wczoraj film z Bartkiem i jednocześnie tego samego dnia montując i publikując, liczę na to, że uda się chłopakowi zdobyć dużych sponsorów, którzy będą go wspierać w jego karierze, parakolarza, który, myślę, że wkrótce będzie reprezentantem Polski czego mu życzę. Do tego potrzebni są sponsorzy i szczerze liczę, że pieniądze ani sprzęt, nigdy w życiu, nie będą dla niego ograniczeniem, tym bardziej, że jego historia, sama w sobie, też nie jest żadnym ograniczeniem.

Poznając Bartka, miałem okazję przyjrzeć się jego rytuałowi przygotowywania się do jazdy na rowerze, gdzie musi założyć protezę stworzoną specjalnie dla niego, do której są wkręcone bloki. Musi w odpowiedni sposób przygotować swoją nogę do jazdy, do założenia tej protezy. To jest troszkę skomplikowane, ale mimo to on nie narzeka, a mi czasami zdarzało się w głowie, narzekać na to, że muszę ubrać na siebie, dwie, trzy warstwy odzieży, żeby pójść na rower. Ja muszę wyjść z pracy, ja muszę wziąć ze sobą plecak, ja muszę mieć drugi komplet ciuchów. Ja to wszystko muszę ogarnąć, żeby pójść na rower. Czasami myślałem, że to jest dla mnie skomplikowane, tak samo jak to, że ja dzisiaj w planie mam dwa treningi, i w związku z tym, muszę zabrać ze sobą mnóstwo rzeczy. Zajrzałem do jego samochodu i jego torby, i on ma ich dużo więcej i nie narzeka. Mimo to jest uśmiechnięty, i nie może się doczekać każdej jednej jazdy, każdego jednego kilometra. To jest fenomenalne. To jest człowiek, który absolutnie nie czuje się w żaden sposób gorszy, który jest niesamowicie sfocusowany na sporcie. Ma dietetyka, ma trenera, ma w pełni sfittingowany rower, ma odpowiednią protezę, która do tanich nie należy. Ma odpowiedni zestaw ciuchów na sobie, których żaden inny kolarz, w pełni sprawny, nie będzie potrzebować. I naprawdę odnosi ogromne sukcesy, generuje 4,15 W/kg masy swojego ciała i to jest rewelacyjny wynik. Ma wyższe FTP od mojego. Szczerze mi się zrobiło trochę głupio. On jeździ na rowerze rok, ja jeżdżę na rowerze od 4 lat. Ja mam dwie sprawne nogi a mimo to, nie jestem tak dobry jak on. Może powinienem więcej, może powinienem w sposób bardziej wartościowy trenować. Pojawiały mi się takie myśli i to jest m
więcej

Komentarze