SPALILI WIOSKĘ. MORDOWALI DZIECI I KOBIETY. Świadek ukraińskiego ludobójstwa na Podkarpaciu00:37:43
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: Jacek_Miedlar
Tworzę film dokumentalny o ukraińskim ludobójstwie na Polakach. Wesprzyj projekt: https://pomoc.pl/sasiedzi
Moje książki: https://sklep-wprawo.pl
Wsparcie na PayPal: https://paypal.me/jacekmiedlar
DZIĘKUJĘ
---------------
Borownica na Podkarpaciu. Rok 1944. Władysław Zimoń miał wtedy zaledwie 9 lat (ur. 3 grudnia 1935 roku). Ukraińska nienawiść do Polaków przybrała potężnych rozmiarów. Przyjacielskie stosunki polsko-ukraińskie, wspólne świętowanie przez greckich i rzymskich katolików oraz wydawać by się mogło szczere przyjaźnie przerodziły się w ukraińskie ludobójstwo na Polakach, co w ramach projektu Spotkanie ze Świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach wspomina Władysław Zimoń z Huty Poręby (woj. podkarpackie).
W kwietniu 1945 roku Ukraińcy oblężyli Borownicę. Wioskę spalili i wymordowali przynajmniej kilkudziesięciu Polaków. Zanim do tego doszło, rok wcześniej Ukraińcy okrutnie zabili proboszcza parafii w Borownicy, ks. Józefa Kopcia, kapelana Armii Krajowej, a jeszcze wcześniej zapowiadali rezanie Lachów.
Ks. Kopeć z nikim nie miał zatargów. Po prostu zajmował się parafią. Był młody, porządny. Przygotowywał mnie do I Komunii Świętej duchownego, pochowanego na cmentarzu w Dynowie, wspomina Pan Zimoń.
Opowiada, że niemal do końca 1941 roku relacje z Ukraińcami były bardzo dobre.
Ukraińcy się z Polakami bardzo lubiały. Było dobrze opowiada. Chwilę później nie było nocy, podczas której Polacy nie obawialiby się ataku ukraińskich sąsiadów i nacierających ze wschodu zorganizowanych, ukraińskich zbrodniarzy.
Mordowali ukraińscy sąsiedzi i grasujące bandy. Zamordowali moją babcię. Do dziś nie wiemy, gdzie znajduje się jej ciało wspomina Świadek, wylicza bliskich i znajomych pomordowanych przez Ukraińców.
W roku 1943 mojego tatę też Ukrainiec chciał zamordować, ale szczęśliwie udało nam się uniknąć śmierci. Rok później, w Oluczu, mi przystawiono pistolet do głowy. Jakiś Ukrainiec odciągnął rękę z pistoletem z mojej skroni i puszczono mnie wolno opowiada.
Wraz z małżonką zaznacza, że do dziś obawia się, że w Ukraińcach obudzą się demony antypolonizmu i Polacy doświadczą tego, czego on i jego bliscy w czasie wojny. Władysław Zimon nie ma wątpliwości, że Ukraińcy przeprowadzili ludobójstwo na Narodzie Polskim za co do dziś nie odpokutowali.
Moje książki: https://sklep-wprawo.pl
Wsparcie na PayPal: https://paypal.me/jacekmiedlar
DZIĘKUJĘ
---------------
Borownica na Podkarpaciu. Rok 1944. Władysław Zimoń miał wtedy zaledwie 9 lat (ur. 3 grudnia 1935 roku). Ukraińska nienawiść do Polaków przybrała potężnych rozmiarów. Przyjacielskie stosunki polsko-ukraińskie, wspólne świętowanie przez greckich i rzymskich katolików oraz wydawać by się mogło szczere przyjaźnie przerodziły się w ukraińskie ludobójstwo na Polakach, co w ramach projektu Spotkanie ze Świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach wspomina Władysław Zimoń z Huty Poręby (woj. podkarpackie).
W kwietniu 1945 roku Ukraińcy oblężyli Borownicę. Wioskę spalili i wymordowali przynajmniej kilkudziesięciu Polaków. Zanim do tego doszło, rok wcześniej Ukraińcy okrutnie zabili proboszcza parafii w Borownicy, ks. Józefa Kopcia, kapelana Armii Krajowej, a jeszcze wcześniej zapowiadali rezanie Lachów.
Ks. Kopeć z nikim nie miał zatargów. Po prostu zajmował się parafią. Był młody, porządny. Przygotowywał mnie do I Komunii Świętej duchownego, pochowanego na cmentarzu w Dynowie, wspomina Pan Zimoń.
Opowiada, że niemal do końca 1941 roku relacje z Ukraińcami były bardzo dobre.
Ukraińcy się z Polakami bardzo lubiały. Było dobrze opowiada. Chwilę później nie było nocy, podczas której Polacy nie obawialiby się ataku ukraińskich sąsiadów i nacierających ze wschodu zorganizowanych, ukraińskich zbrodniarzy.
Mordowali ukraińscy sąsiedzi i grasujące bandy. Zamordowali moją babcię. Do dziś nie wiemy, gdzie znajduje się jej ciało wspomina Świadek, wylicza bliskich i znajomych pomordowanych przez Ukraińców.
W roku 1943 mojego tatę też Ukrainiec chciał zamordować, ale szczęśliwie udało nam się uniknąć śmierci. Rok później, w Oluczu, mi przystawiono pistolet do głowy. Jakiś Ukrainiec odciągnął rękę z pistoletem z mojej skroni i puszczono mnie wolno opowiada.
Wraz z małżonką zaznacza, że do dziś obawia się, że w Ukraińcach obudzą się demony antypolonizmu i Polacy doświadczą tego, czego on i jego bliscy w czasie wojny. Władysław Zimon nie ma wątpliwości, że Ukraińcy przeprowadzili ludobójstwo na Narodzie Polskim za co do dziś nie odpokutowali.
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje