Izera po raz kolejny - flora mokradeł i bagien00:09:07

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Kontynuuję obywatelski audyt po terenie, gdzie miała stanąć fabryka Izery. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że dla produkcji tego teoretycznie ekologicznego samochodu należało w pierwszych kolejności wyrąbać spore połacie lasu. Ostrożnie licząc było to prawie 300 hektarów. Do tego dochodziły niewątpliwe walory pod postacią stanowisk storczyków czy mchów podlegających ochronie prawnej. Oczywiście fakt, że pierwotnie między innymi odpadami z elektrowni zasypano opisane w XIX wieku bagna nad Żeleźnicą, umknął uwagi pomysłodawców. Ba, w liście otwartym jeden taki opisując ten teren, użył sformułowania, że tutaj nie ma wód nawet gruntowych. A przecież wystarczyło kilka spacerów, aby odnieść wrażenie wręcz przeciwne. Potem sporo było o tym w serialu z roku 2021 Ostatnie lato na Izerze i powiązanym z nim cyklem fotoreportaży na Wędrówkach z Grzegorzkiem.

Obecnie trwają badania mające ustalić, co trzeba zrobić, aby to częściowo ukryte pod kilkumetrową warstwą piasku i pyłu bagno przysposobić pod budowę ciężkiego obiektu, jakim niewątpliwie będzie fabryka. To, że jest tutaj mokro można sprawdzić, uważnie obserwując lokalną florę. Między innymi spotykam tutaj wierzbę purpurową, która jest często spotykana na południu Polski. Uwielbia brzegi i kamieniste trasy górskich potoków. Widuje się na wielu rodzajach mokradeł. Uwielbia takie jak tutaj gleby szkieletowe. Znosi zalewanie. Teraz wyróżniają ją długie liście najszersze powyżej połowy. Nierzadko są one ułożone parami, co jest wyjątkiem wśród rodzimych przedstawicieli tego rodzaju.

Wędrując po terenie przeznaczonym pod Izerę, dotarłem do jego granicy na trawersie ulicy lokalnej obwodnicy. Przy jej poboczach pozostawiono pasmo drzewostanu, które moim zdaniem spełnia się w roli zielonych pasów Stalina. Może przesadzam, ale rola jest identyczna ukryć to i owo przez wzrokiem wielu osób. Tutaj to co najciekawsze dzieje się od strony otwartej przestrzeni. Szereg drzew w związku z gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi przegrało z grawitacją. Między innymi z korzeniami została wyrwana grupa topoli osiki. Wyrwany został także jeden dąb. Korony obserwowany drzew były zielone, znaczy się, stało się to dopiero co. Inne drzewa w tym brzozy brodawkowate oraz dęby szypułkowe uległy złamaniom w obrębie pnia lub prawie w koronie. Drzewa zapewne nie były przygotowane na takie ekstremalne zjawiska, ponieważ mogły liczyć na swoich znikniętych obecnie sąsiadów. Jeśli nic się nie zmieni, las będzie powoli znikał i to siłami natury.

Z Izerą jest powiązana część do niedawna lasu znajdującego się po północnej stronie obwodnicy. Tam też było sporo ciekawostek florystycznych, w tym storczyków. Teraz las i tutaj wraca z całą swoją potęgą. Dominują ponad trzymetrowe robinie akacjowe. Są spore czeremchy amerykańskie. Są bardzo okazałe dęby czerwone. Tutaj po prostu dominują przybysze z Ameryki. Z krajowców nie brak okazałych lip drobnolistnych oraz brzóz brodawkowatych. To taki standard. Z roślin zielnych są łany nawłoci bardzo zbliżonej do późnej. Trafiły się pojedyncze wiesiołki. Znaczy się i tutaj żółć nas zalewa.

Piotr Grzegorzek

Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
więcej

Komentarze