Dodał: AleksandraJagiello
Czerwcowego popołudnia ochotnicza straż pożarna małej 92 osobowej społeczności otrzymuje wezwanie z Biura Szeryfa. Jest to coś nietypowego. Wyspecjalizowani głównie w gaszeniu lasów strażacy wolontariusze nie spodziewają się, że właśnie zostali zaangażowani w jedno z głośniejszych śledztw w kraju.
Przyjeżdżają na miejsce wozem bojowym. Mają za zadanie wypompowanie wody ze studni i przeszukanie jej dna.
Zadanie nie jest łatwe bo wąska szczelina wypełniona jest po brzegi wodą i nie może być opróżniona bo po chwili wypełnia się sama ponownie.
Kilku mężczyzn sięga po długie haki i liny i próbuje łowić na dnie coś co według śledczych ma przypominać ażurową czarną skrzynkę na mleko.
Po chwili im się udaje. Jak zeznają świadkowie pachnie ono zgnilizną.
Jeśli chcesz się dowiedzieć co wcześniej się wydarzyło na polanie w środku lasu i co zawierała skrzynka to pozostań ze mną, bo mówię o tym, co było.
Aleksandra Jagiełło.
Przyjeżdżają na miejsce wozem bojowym. Mają za zadanie wypompowanie wody ze studni i przeszukanie jej dna.
Zadanie nie jest łatwe bo wąska szczelina wypełniona jest po brzegi wodą i nie może być opróżniona bo po chwili wypełnia się sama ponownie.
Kilku mężczyzn sięga po długie haki i liny i próbuje łowić na dnie coś co według śledczych ma przypominać ażurową czarną skrzynkę na mleko.
Po chwili im się udaje. Jak zeznają świadkowie pachnie ono zgnilizną.
Jeśli chcesz się dowiedzieć co wcześniej się wydarzyło na polanie w środku lasu i co zawierała skrzynka to pozostań ze mną, bo mówię o tym, co było.
Aleksandra Jagiełło.