Monster odc 6300:23:38

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: matsumotto1996
Anime opowiada historię młodego chirurga - Kenzou Tenmy, nazywanego geniuszem w swoim fachu, przed którym drzwi do kariery dopiero się otwierają. Jego życie usane jest różami. Spełnia się zawodowo pomagając ludziom, co sprawia mu największą przyjemność, i jest zaręczony z piękną córką dyrektora szpitala - nic tylko pozazdrościć. Jedynym warunkiem utrzymania tego stanu rzeczy jest bezgraniczne posłuszeństwo szefowi.
Pewnego dnia do szpitala trafia mały chłopiec, który został postrzelony w głowę. Kenzou, jako najlepszy chirurg w całym szpitalu, zostaje przydzielony do tej operacji. Gdy szykuje się do pierwszego cięcia, na salę operacyjną przychodzi lekarz, oznajmiając wolę dyrektora - Tenma ma zostawić pacjenta i poprowadzić inny zabieg, a mianowicie burmistrza, który obiecał sporą dotację na rzecz tej placówki. Dotychczas uległy lekarz, gotowy wypełnić każdy rozkaz, sprzeciwia się decyzji przełożonego i zamiast bogacza ratuje chłopca. W rezultacie zostaje zdegradowany do najniższej możliwej pozycji w szpitalu, a narzeczona zrywa z nim. W jednej chwili jego idealne i luksusowe życie legło w gruzach.
Faktyczna fabuła zaczyna się dziewięć lat później do szpitala trafia świadek morderstw par w średnim wieku, który ucieka z placówki, a w pogoń za nim udaje się nasz bohater Kenzou. Dociera on do kilkupiętrowego parkingu, na którym spotyka młodego, blondwłosego mężczyznę, a przed nim błagającego go o przebaczanie uciekiniera ze szpitala. Nie wiedzieć czemu młodzieniec wyciąga spod marynarki pistolet i strzela do świadka, dziękując przy tym doktorowi za uratowanie mu kiedyś życia. Tenma zdaje sobie sprawę, że ten mężczyzna to chłopiec, którego uratował dziewięć lat temu. Zabójcy udaje się uciec z miejsca zbrodni, a jedynym potencjalnym winowajcą zabójstwa staje się sam doktor. Kenzou, wiedząc że to on uratował życie mordercy, obarcza się winą za śmierć świadka. Chirurg rozpoczyna swoje własne śledztwo, by złapać zbrodniarza, w którego winę nawet policja nie chce uwierzyć.

Komentarze