Dodał: Halfish
Kocham Kino. The Predator recenzja
FB: https://www.facebook.com/animehalfish
Twitter: https://twitter.com/Just_Halfish
#thepredator #predator #shaneblack #gettothechoppa
Siemanko, niedawno światową premierę miał nowy film z serii Predator. Czy jest choć w połowie tak dobry jak jego prekursor z 1987? Zaraz zobaczymy.
Nie wiem czy wiecie, ale w oryginalnej produkcji Shane Black grał w filmie komandosa Hawkinsa, którego Predator zamienił w karmę dla psów. Po 30 latach Shane wraca do serii. Tym razem staje po drugiej stronie kamery. Jak już wspomniałem reżyserem filmu jest Shane Black, który na swoim koncie ma takie filmy jak Zabójcza Broń, Iron Man 3 czy Nice Guys. W nowym Predatorze da się wyczuć jego styl. W szczególności wyrachowany humor, który w niektórych momentach idealnie wpasowywał się w akcję. W swoich filmach Shane Black zawsze używał tak zwanych „one linerów” z pop kultury. W nowym Drapieżniku też się kilka znalazło. Film opowiada o grupie kosmitów którzy podbijają planetę za planetą. Kiedy młody chłopak przypadkowo sprowadza ich na Ziemię do walki z nimi staje grupa byłych komandosów i nauczyciel. Nowy film jest oznaczony kategorią wiekową R, co oznacza dużo, dużo, dużo krwi i mocnego języka; co akurat sprawia że ogląda się znacznie przyjemniej. Choć nie wiem kim trzeba być, aby krew i flaki sprawiały komuś przyjemność :D Ogólnie cały film jest jak wielowarstwowe danie, a te warstwy to: humor, krew, akcja. Cała produkcja jest wypełniona akcją od samego początku do samego końca a kiedy ten wielki predator pojawił się na ekranie to te małe wyglądały przy nim jak małe potulne kotki. To bezpośrednio łączy się z warstwą krwi, której jest naprawdę dużo. Każda scena gdzie pojawia się zabójca z kosmosu czy też grupa żołnierzy przepełniona jest krwią. I mi się to podobało. Czas powiedzieć 2 zdania o ostatniej warstwie czyli humorze. Każdy z bohaterów ma swój styl i na swój sposób jest śmieszny, dziwny lub szalony. Może was to zdziwić, ale film na tym traci. Tego humoru i tekstów typu „get to the choppa” jest za dużo. Nowy Predator powinien być bardziej mroczny i tajemniczy a nie taki otwarty i komediowy.
Efekty specjalne i praca kamery może nie były najlepsze na świecie, ale były na wysokim poziomie. Szczególnie sceny z zabójcami z kosmosu i ich pupilami (ci którzy widzieli film to wiedzą o kim mówię) były naprawdę dobrze zrobione. Oczywiście nie wszystkie, ale większość.
Kilka słów o aktorach. Boyd Holbrook zagrał świetną rolę. Miał najlepsze teksty i najciekawsze akcje do zagrania i to pewnie mu pomogło w wypadnięciu lepiej niż koledzy i koleżanka z planu. Olivia Munn zagrała rolę życia. Prawie mnie przekonała, że jest naukowcem Na pewno nie było jej łatwo grać pośród tylu twardzieli. Na ich tle nie wypadła wcale gorzej. Tutaj mam na myśli sceny akcji.
Film jest dobry, niestety nie dorasta do pięt prekursorowi z 1987. Film oceniam na 6. Jeżeli chcecie zobaczyć wszystkie ocenione do tej pory filmy to zapraszam do opisu. (lista ciągle się aktualizuje)
FB: https://www.facebook.com/animehalfish
Twitter: https://twitter.com/Just_Halfish
#thepredator #predator #shaneblack #gettothechoppa
Siemanko, niedawno światową premierę miał nowy film z serii Predator. Czy jest choć w połowie tak dobry jak jego prekursor z 1987? Zaraz zobaczymy.
Nie wiem czy wiecie, ale w oryginalnej produkcji Shane Black grał w filmie komandosa Hawkinsa, którego Predator zamienił w karmę dla psów. Po 30 latach Shane wraca do serii. Tym razem staje po drugiej stronie kamery. Jak już wspomniałem reżyserem filmu jest Shane Black, który na swoim koncie ma takie filmy jak Zabójcza Broń, Iron Man 3 czy Nice Guys. W nowym Predatorze da się wyczuć jego styl. W szczególności wyrachowany humor, który w niektórych momentach idealnie wpasowywał się w akcję. W swoich filmach Shane Black zawsze używał tak zwanych „one linerów” z pop kultury. W nowym Drapieżniku też się kilka znalazło. Film opowiada o grupie kosmitów którzy podbijają planetę za planetą. Kiedy młody chłopak przypadkowo sprowadza ich na Ziemię do walki z nimi staje grupa byłych komandosów i nauczyciel. Nowy film jest oznaczony kategorią wiekową R, co oznacza dużo, dużo, dużo krwi i mocnego języka; co akurat sprawia że ogląda się znacznie przyjemniej. Choć nie wiem kim trzeba być, aby krew i flaki sprawiały komuś przyjemność :D Ogólnie cały film jest jak wielowarstwowe danie, a te warstwy to: humor, krew, akcja. Cała produkcja jest wypełniona akcją od samego początku do samego końca a kiedy ten wielki predator pojawił się na ekranie to te małe wyglądały przy nim jak małe potulne kotki. To bezpośrednio łączy się z warstwą krwi, której jest naprawdę dużo. Każda scena gdzie pojawia się zabójca z kosmosu czy też grupa żołnierzy przepełniona jest krwią. I mi się to podobało. Czas powiedzieć 2 zdania o ostatniej warstwie czyli humorze. Każdy z bohaterów ma swój styl i na swój sposób jest śmieszny, dziwny lub szalony. Może was to zdziwić, ale film na tym traci. Tego humoru i tekstów typu „get to the choppa” jest za dużo. Nowy Predator powinien być bardziej mroczny i tajemniczy a nie taki otwarty i komediowy.
Efekty specjalne i praca kamery może nie były najlepsze na świecie, ale były na wysokim poziomie. Szczególnie sceny z zabójcami z kosmosu i ich pupilami (ci którzy widzieli film to wiedzą o kim mówię) były naprawdę dobrze zrobione. Oczywiście nie wszystkie, ale większość.
Kilka słów o aktorach. Boyd Holbrook zagrał świetną rolę. Miał najlepsze teksty i najciekawsze akcje do zagrania i to pewnie mu pomogło w wypadnięciu lepiej niż koledzy i koleżanka z planu. Olivia Munn zagrała rolę życia. Prawie mnie przekonała, że jest naukowcem Na pewno nie było jej łatwo grać pośród tylu twardzieli. Na ich tle nie wypadła wcale gorzej. Tutaj mam na myśli sceny akcji.
Film jest dobry, niestety nie dorasta do pięt prekursorowi z 1987. Film oceniam na 6. Jeżeli chcecie zobaczyć wszystkie ocenione do tej pory filmy to zapraszam do opisu. (lista ciągle się aktualizuje)