CREED 2 recenzja00:03:55
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: Halfish
Kocham Kino. CREED 2 recenzja
FB: https://www.facebook.com/animehalfish
Twitter: https://twitter.com/Just_Halfish
Ocenione i obejrzane filmy: https://www.filmweb.pl/user/wisnia_wisnia
#creed2 #creed #sylvesterstallone #ivandrago #drago #victordrago #halfish #recenzja #opinia
Creed 2 to dobry sequel filmu o tym samym tytule z 2015. Michael B Jordan znany z Czarnej Pantery gra boksera wagi ciężkiej, który teoretycznie ma wszystko. Steven Caple jr, który jest reżyserem tak bardzo chciał dorównać legendarnej serii, że film stracił na swojej tożsamości. W rezultacie dostaliśmy kopię starego dobrego Rockiego. Pierwsza część Ryana Coglera wyszła tak dobrze, ponieważ opowiedział nam tę samą historię trochę inaczej.
Creed 2 przedstawia nam historię Adonisa Johnsona syna Apollo Creeda który zginął na ringu walcząc z rosyjskim czołgiem Ivanem Drago w czwartej odsłonie filmu. Na Adonisa czeka nie lada wyzwanie, ponieważ ma stanąć do walki z nikim innym jak z synem Ivana Victorem Drago. Oczywiście Rocky, trener Adonia i jego w cudzysłowiu „nowy ojciec” nie lubi tego pomysłu lecz Adonia czuje się zobligowany do walki.
Teraz trochę o aktorach. Umieszczenie Victora w przeciwnym rogu ringu było ciekawym posunięciem. Victor to kolejna maszyna do wykonywania poleceń. Podczas treningu z ojcem, no bo niby kim innym… Victor nie robi nic tylko robi co mu się każe. Ivan mówi skacz to synek skacze i tak dalej. Szkoda, bo to obdziera głównego przeciwnika Adonisa z uczuć. Nie możemy go ani polubić ani znienawidzić. Nie pokazano nam motywów za którymi stoi kolejny z rodu Drago. Kreacja Dolpha Lundgrena była dość dobra. Idealnie zagrał osobę, która straciła wszystko po przegranej walce z Rockim i która teraz obwinia syna za wszystko co go spotkało. Ta wrogość względem pierworodnego i samolubność jest tak przytłaczająca, że nie sympatia którą mamy go darzyć na końcu filmu gdzieś zanika. Tak jak w pierwszej części Rocky Balboa pogodził się z przeszłością, tak w tej odsłonie Ivan Drago ma zero wyrzutów sumienia za zabicie Apollo Creeda.
W drugim narożniku siedzą Adonis, Rocky i Bianca których nie da się nie lubić w tym filmie. Żeńska publiczność na pewno polubi fakt, że Jordan dość często pokazywany jest bez koszulki. W tej części Adonis jest bardziej narażony na zranienia, ponieważ nie walczy, jak ostatnio, z duchem ojca lecz przeciwko samemu sobie, aby stworzyć swoje własne dziedzictwo.
Stallone zagrał bardzo dobrze. Scen bokserskich z jego udziałem jest dużo mniej. Film bardziej skupia się na wewnętrznym konflikcie dotyczącym pomocy Adonisowi w walce z synem gościa, który zabił jego największego wroga myślnik przyjaciela. Skoro o tym wspomniałem to policzcie ile razy w filmie są tak zwane flashbacki do poprzednich części. Ja tylko powiem, że zdecydowanie za dużo.
Tessa Thompson znowu jest świetna. Grana przez nią Bianca utrzymuje w ryzach ego Adonisa podczas gdy sama ma swoje problemy. Związek między Rockim, Biancą i Adonisem trzyma ten film w kupie.
OK film bokserski, to gdzie jest mowa o boksie? Sceny bokserskie moim zdaniem są elementem drugoplanowym i dość szybko je zapominamy. Finałowa walka jest dość brutalna i z każdym ciosem w żebra czujemy ten ból razem z aktorem to nie jst to najważniejszy element filmu. Victor jest płaski, słabo określony i bez motywacji. Walki w filmie nie mają po prostu takiego polotu jak oryginalna seria.
Moja ocena filmu to 6/10 ponieważ jest to film zmarnowanych okazji. Pojawienie się Ivana mogło by być dużo lepiej zorganizowane. Film utrzymuje się ponad taflą wody tylko za sprawą Jordana, Thompson i Stallone.
Dajcie znać co wy sądzicie o Creed 2 w komentarzach.
FB: https://www.facebook.com/animehalfish
Twitter: https://twitter.com/Just_Halfish
Ocenione i obejrzane filmy: https://www.filmweb.pl/user/wisnia_wisnia
#creed2 #creed #sylvesterstallone #ivandrago #drago #victordrago #halfish #recenzja #opinia
Creed 2 to dobry sequel filmu o tym samym tytule z 2015. Michael B Jordan znany z Czarnej Pantery gra boksera wagi ciężkiej, który teoretycznie ma wszystko. Steven Caple jr, który jest reżyserem tak bardzo chciał dorównać legendarnej serii, że film stracił na swojej tożsamości. W rezultacie dostaliśmy kopię starego dobrego Rockiego. Pierwsza część Ryana Coglera wyszła tak dobrze, ponieważ opowiedział nam tę samą historię trochę inaczej.
Creed 2 przedstawia nam historię Adonisa Johnsona syna Apollo Creeda który zginął na ringu walcząc z rosyjskim czołgiem Ivanem Drago w czwartej odsłonie filmu. Na Adonisa czeka nie lada wyzwanie, ponieważ ma stanąć do walki z nikim innym jak z synem Ivana Victorem Drago. Oczywiście Rocky, trener Adonia i jego w cudzysłowiu „nowy ojciec” nie lubi tego pomysłu lecz Adonia czuje się zobligowany do walki.
Teraz trochę o aktorach. Umieszczenie Victora w przeciwnym rogu ringu było ciekawym posunięciem. Victor to kolejna maszyna do wykonywania poleceń. Podczas treningu z ojcem, no bo niby kim innym… Victor nie robi nic tylko robi co mu się każe. Ivan mówi skacz to synek skacze i tak dalej. Szkoda, bo to obdziera głównego przeciwnika Adonisa z uczuć. Nie możemy go ani polubić ani znienawidzić. Nie pokazano nam motywów za którymi stoi kolejny z rodu Drago. Kreacja Dolpha Lundgrena była dość dobra. Idealnie zagrał osobę, która straciła wszystko po przegranej walce z Rockim i która teraz obwinia syna za wszystko co go spotkało. Ta wrogość względem pierworodnego i samolubność jest tak przytłaczająca, że nie sympatia którą mamy go darzyć na końcu filmu gdzieś zanika. Tak jak w pierwszej części Rocky Balboa pogodził się z przeszłością, tak w tej odsłonie Ivan Drago ma zero wyrzutów sumienia za zabicie Apollo Creeda.
W drugim narożniku siedzą Adonis, Rocky i Bianca których nie da się nie lubić w tym filmie. Żeńska publiczność na pewno polubi fakt, że Jordan dość często pokazywany jest bez koszulki. W tej części Adonis jest bardziej narażony na zranienia, ponieważ nie walczy, jak ostatnio, z duchem ojca lecz przeciwko samemu sobie, aby stworzyć swoje własne dziedzictwo.
Stallone zagrał bardzo dobrze. Scen bokserskich z jego udziałem jest dużo mniej. Film bardziej skupia się na wewnętrznym konflikcie dotyczącym pomocy Adonisowi w walce z synem gościa, który zabił jego największego wroga myślnik przyjaciela. Skoro o tym wspomniałem to policzcie ile razy w filmie są tak zwane flashbacki do poprzednich części. Ja tylko powiem, że zdecydowanie za dużo.
Tessa Thompson znowu jest świetna. Grana przez nią Bianca utrzymuje w ryzach ego Adonisa podczas gdy sama ma swoje problemy. Związek między Rockim, Biancą i Adonisem trzyma ten film w kupie.
OK film bokserski, to gdzie jest mowa o boksie? Sceny bokserskie moim zdaniem są elementem drugoplanowym i dość szybko je zapominamy. Finałowa walka jest dość brutalna i z każdym ciosem w żebra czujemy ten ból razem z aktorem to nie jst to najważniejszy element filmu. Victor jest płaski, słabo określony i bez motywacji. Walki w filmie nie mają po prostu takiego polotu jak oryginalna seria.
Moja ocena filmu to 6/10 ponieważ jest to film zmarnowanych okazji. Pojawienie się Ivana mogło by być dużo lepiej zorganizowane. Film utrzymuje się ponad taflą wody tylko za sprawą Jordana, Thompson i Stallone.
Dajcie znać co wy sądzicie o Creed 2 w komentarzach.
Film znajduje się w katalogu: Kocham Recenzje
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje