Dodał: dlaCiebietv
Nie wiadomo skąd i dokąd jechał, wiadomo tylko tyle, że prawdopodobnie pochodzi z Kielc, a jego podróż zakończyła się na autostradowych barierach energochłonnych.
Jaworznicka policja w środowy wieczór otrzymała dziwne zgłoszenie. Z informacji wynikało, że na jaworznickim odcinku autostrady A4 doszło do kolizji. Osobowe renault uderzyło w bariery energochłonne. Kierowca rozbitego samochodu wysiadł z niego o własnych siłach i zniknął. Sprawą zajęła się Komenda Miejska Policji w Jaworznie oraz Komisariat Autostradowy Policji w Krakowie.
W akcji poszukiwania mężczyzny brał udział również pies tropiący. Niestety, poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów.
Jak poinformowali świadkowie zdarzenia, mężczyzna miał czekać na pomoc przy swoim samochodzie. Po kilku minutach nie było już po nim śladu.
Jaworznicka policja stara się ustalić personalia właściciela pojazdu i kierowcy. Funkcjonariusze nie chcą też komentować ewentualnych motywów działania kierowcy, wszystko ma wykazać dochodzenie. Kierowcy grozi kara za spowodowanie kolizji i sprowadzenie zagrożenia w ruchu drogowym.
Jaworznicka policja w środowy wieczór otrzymała dziwne zgłoszenie. Z informacji wynikało, że na jaworznickim odcinku autostrady A4 doszło do kolizji. Osobowe renault uderzyło w bariery energochłonne. Kierowca rozbitego samochodu wysiadł z niego o własnych siłach i zniknął. Sprawą zajęła się Komenda Miejska Policji w Jaworznie oraz Komisariat Autostradowy Policji w Krakowie.
W akcji poszukiwania mężczyzny brał udział również pies tropiący. Niestety, poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów.
Jak poinformowali świadkowie zdarzenia, mężczyzna miał czekać na pomoc przy swoim samochodzie. Po kilku minutach nie było już po nim śladu.
Jaworznicka policja stara się ustalić personalia właściciela pojazdu i kierowcy. Funkcjonariusze nie chcą też komentować ewentualnych motywów działania kierowcy, wszystko ma wykazać dochodzenie. Kierowcy grozi kara za spowodowanie kolizji i sprowadzenie zagrożenia w ruchu drogowym.