Dodał: ProjektX_Official
Koniecznie Zobacz - Przywiązał psa do drzewa i porzucił Po roku poszedł do tego lasu i go spotkał... - https://youtu.be/h1Sz3C5uC-4
Miejsce 1 https://www.youtube.com/watch?vSWyeeMzjvIo&listPLmchXQE_b9Ovs-oZyDj-mGtlQP6BpVbUR
John uwielbiał Gwiazdkę równie mocno, jak kochają ją wszyscy, dzieci i dorośli. Zawsze kiedy przechadzał się z rodzicami po pięknie udekorowanym mieście zachwycał się ozdobami, skrzącymi się lampkami, gwiazdami i aniołkami. Często prosił tatę, żeby chodził z nim na jarmark świąteczny, bo tam były najpiękniejsze światełka i jak tylko docierali na miejsce, mały John chodził od straganu do straganu jak zahipnotyzowany, z wielkim uśmiechem na ustach. John spędził swoje dzieciństwo z mamą Sue w stanie Illinois. Zgodnie z amerykańską tradycją dzieci otrzymują prezenty na Gwiazdkę dopiero w poranek 25ego grudnia. W ten dzień John zawsze budził się jeszcze przed budzikiem, wymykał z łóżka i po cichutku przemykał do pokoju swojej mamy, gdzie czekały na niego wszystkie prezenty. To był jedyny dzień w roku, kiedy Sue nie musiała przymuszać małego Johna do wzięcia kąpieli i umycia zębów. W bożonarodzeniowy poranek John z radością kąpał się na długo przed tym jak robiła to jego mama. Tego dnia chłopiec był zawsze radosny i pełen energii, ale co roku miało miejsce w ich domu coś, co wzbudzało w chłopcu ogromną ciekawość. Niby Gwiazdka przebiegała u nich tak, jak u wszystkich, a jednak w te dni jego mama co roku robiła coś, co sprawiało, że odstawali od reszty rodzin, które spędzały Boże Narodzenie wspólnie W każde święta jego matka znikała na kilka godzin, a z czasem to niewyjaśnione dziwactwo stało się nawet swego rodzaju rodzinnym rytuałem, które było nieodłącznym elementem Gwiazdki. Kiedy chłopiec był jeszcze mały, nie rozumiał, że tajemnicze znikanie jego mamy to coś, czego nie robią wszystkie mamy na świecie, był marzycielem, miał swój świat i zamiast się zamartwiać - po prostu cieszył się z prezentów, ale kiedy dorósł, stał się bardziej podejrzliwy i coroczna, kilkugodzinna nieobecność w ten wyjątkowy dzień za każdym razem wywoływała lawinę pytań, na które mama wynajdywała coraz to nowe wymówki. W końcu John się poddał i przestał ją o to wypytywać. Chłopak wiedział, że jego mama jest wierząca, szanuje rodzinne wartości, a więc nie zrobiłaby nic, co mogłoby skrzywdzić jej męża lub dzieci. W pewnym momencie John po prostu był zmęczony słuchaniem coraz to nowych kłamstw i dla świętego spokoju przestał dociekać prawdy. Jedyne czego pragnął to pewność, że jego mama wróci do domu i gdziekolwiek chodzi, jest tam bezpieczna. W głębi duszy nigdy jednak nie przestał zadawać sobie pytania: gdzie mamusia co roku znika?
Minęło wiele lat, John został pisarzem i nauczycielem, z którego Sue była bardzo dumna. Zawsze podkreślała, że to ważne, by znaleźć w życiu swoje powołanie, co bez wątpienia udało się osiągnąć jej synowi. John zrobił dużą karierę międzynarodową, podróżował po całym świecie gdzie promował swoje książki, ale nieważne gdzie akurat był, na Święta Bożego Narodzenia zawsze wracał do domu. Po kilku latach intensywnych podróży John zamieszkał w Mississippi, gdzie przez 30 lat uczył w szkole po czym przeprowadził się do Gruzji, a potem Anglii. W czasie kiedy uczył w szkole, John przez 2 lata pracował również w gazecie ,,Straight up magazine. Publikowano w nim artykuły na temat muzyki, sztuki i informacji kulturalnych z miasteczka Belleville w stanie Illinois. Właściciele gazety ufali Johnowi i dali mu wolną rękę w wyborze tematów. Mężczyzna mógł więc puszczać wodze fantazji i pisać o wszystkim, o czym tylko chciał, bez ograniczania się do jednego, szczególnego gatunku. Liczne artykuły przyniosły Johnowi sławę i respekt. Jego czytelnicy oraz szefowie Carlinville Writers Gildia podziwiali jego styl i niezależność. John Robin - szef stowarzyszenia pisarzy był absolutnie zachwycony jego talentem pisarskim i często komplementował fakt, że pisarz ma ogromną wyobraźnię i potrafi odnaleźć humor niemal w każdym temacie, jaki podejmuje. Jego mama Sue była bardzo ciepłą, miłą i uroczą kobietą, która zjednywała sobie ludzi już przy pierwszych kilku spotkaniach. Uwielbiała organizować przyjęcia dla rodziny i przyjaciół, a jej goście zawsze podkreślali, jak wspaniałym jest gospodarzem. Pomimo tego, że miała szeroki krąg przyjaciół nikt nie miał pojęcia, gdzie zwykła znikać w każde Święta Bożego Narodzenia. Zachowaniem Sue był również skonsternowany jej mąż, ale na tyle szanował prywatność swojej żony, że nigdy nie zadawał jej niewygodnych pytań. Przez lata nie mógł znaleźć żadnego solidnego powodu corocznej, wieczornej nieobecności swojej żony w jedną z najpiękniejszych nocy roku i sam uknuł nawet teorię, że wychodzi wtedy po ostatnie zakupy, żeby dokupić brakujące prezenty i cukierki. Ta myśl, go uspokajała
#internetowePerełki2019 #Top10filmikówWszechczasów #NajpopularniejszeFilmyNaYoutube
#CudaŚwiata #iekawostkiZeŚwiata #niesamowitefakty
#zwierzęta #historie
Miejsce 1 https://www.youtube.com/watch?vSWyeeMzjvIo&listPLmchXQE_b9Ovs-oZyDj-mGtlQP6BpVbUR
John uwielbiał Gwiazdkę równie mocno, jak kochają ją wszyscy, dzieci i dorośli. Zawsze kiedy przechadzał się z rodzicami po pięknie udekorowanym mieście zachwycał się ozdobami, skrzącymi się lampkami, gwiazdami i aniołkami. Często prosił tatę, żeby chodził z nim na jarmark świąteczny, bo tam były najpiękniejsze światełka i jak tylko docierali na miejsce, mały John chodził od straganu do straganu jak zahipnotyzowany, z wielkim uśmiechem na ustach. John spędził swoje dzieciństwo z mamą Sue w stanie Illinois. Zgodnie z amerykańską tradycją dzieci otrzymują prezenty na Gwiazdkę dopiero w poranek 25ego grudnia. W ten dzień John zawsze budził się jeszcze przed budzikiem, wymykał z łóżka i po cichutku przemykał do pokoju swojej mamy, gdzie czekały na niego wszystkie prezenty. To był jedyny dzień w roku, kiedy Sue nie musiała przymuszać małego Johna do wzięcia kąpieli i umycia zębów. W bożonarodzeniowy poranek John z radością kąpał się na długo przed tym jak robiła to jego mama. Tego dnia chłopiec był zawsze radosny i pełen energii, ale co roku miało miejsce w ich domu coś, co wzbudzało w chłopcu ogromną ciekawość. Niby Gwiazdka przebiegała u nich tak, jak u wszystkich, a jednak w te dni jego mama co roku robiła coś, co sprawiało, że odstawali od reszty rodzin, które spędzały Boże Narodzenie wspólnie W każde święta jego matka znikała na kilka godzin, a z czasem to niewyjaśnione dziwactwo stało się nawet swego rodzaju rodzinnym rytuałem, które było nieodłącznym elementem Gwiazdki. Kiedy chłopiec był jeszcze mały, nie rozumiał, że tajemnicze znikanie jego mamy to coś, czego nie robią wszystkie mamy na świecie, był marzycielem, miał swój świat i zamiast się zamartwiać - po prostu cieszył się z prezentów, ale kiedy dorósł, stał się bardziej podejrzliwy i coroczna, kilkugodzinna nieobecność w ten wyjątkowy dzień za każdym razem wywoływała lawinę pytań, na które mama wynajdywała coraz to nowe wymówki. W końcu John się poddał i przestał ją o to wypytywać. Chłopak wiedział, że jego mama jest wierząca, szanuje rodzinne wartości, a więc nie zrobiłaby nic, co mogłoby skrzywdzić jej męża lub dzieci. W pewnym momencie John po prostu był zmęczony słuchaniem coraz to nowych kłamstw i dla świętego spokoju przestał dociekać prawdy. Jedyne czego pragnął to pewność, że jego mama wróci do domu i gdziekolwiek chodzi, jest tam bezpieczna. W głębi duszy nigdy jednak nie przestał zadawać sobie pytania: gdzie mamusia co roku znika?
Minęło wiele lat, John został pisarzem i nauczycielem, z którego Sue była bardzo dumna. Zawsze podkreślała, że to ważne, by znaleźć w życiu swoje powołanie, co bez wątpienia udało się osiągnąć jej synowi. John zrobił dużą karierę międzynarodową, podróżował po całym świecie gdzie promował swoje książki, ale nieważne gdzie akurat był, na Święta Bożego Narodzenia zawsze wracał do domu. Po kilku latach intensywnych podróży John zamieszkał w Mississippi, gdzie przez 30 lat uczył w szkole po czym przeprowadził się do Gruzji, a potem Anglii. W czasie kiedy uczył w szkole, John przez 2 lata pracował również w gazecie ,,Straight up magazine. Publikowano w nim artykuły na temat muzyki, sztuki i informacji kulturalnych z miasteczka Belleville w stanie Illinois. Właściciele gazety ufali Johnowi i dali mu wolną rękę w wyborze tematów. Mężczyzna mógł więc puszczać wodze fantazji i pisać o wszystkim, o czym tylko chciał, bez ograniczania się do jednego, szczególnego gatunku. Liczne artykuły przyniosły Johnowi sławę i respekt. Jego czytelnicy oraz szefowie Carlinville Writers Gildia podziwiali jego styl i niezależność. John Robin - szef stowarzyszenia pisarzy był absolutnie zachwycony jego talentem pisarskim i często komplementował fakt, że pisarz ma ogromną wyobraźnię i potrafi odnaleźć humor niemal w każdym temacie, jaki podejmuje. Jego mama Sue była bardzo ciepłą, miłą i uroczą kobietą, która zjednywała sobie ludzi już przy pierwszych kilku spotkaniach. Uwielbiała organizować przyjęcia dla rodziny i przyjaciół, a jej goście zawsze podkreślali, jak wspaniałym jest gospodarzem. Pomimo tego, że miała szeroki krąg przyjaciół nikt nie miał pojęcia, gdzie zwykła znikać w każde Święta Bożego Narodzenia. Zachowaniem Sue był również skonsternowany jej mąż, ale na tyle szanował prywatność swojej żony, że nigdy nie zadawał jej niewygodnych pytań. Przez lata nie mógł znaleźć żadnego solidnego powodu corocznej, wieczornej nieobecności swojej żony w jedną z najpiękniejszych nocy roku i sam uknuł nawet teorię, że wychodzi wtedy po ostatnie zakupy, żeby dokupić brakujące prezenty i cukierki. Ta myśl, go uspokajała
#internetowePerełki2019 #Top10filmikówWszechczasów #NajpopularniejszeFilmyNaYoutube
#CudaŚwiata #iekawostkiZeŚwiata #niesamowitefakty
#zwierzęta #historie