Dodał: Kamilant
80 minut filmu o jednym foncie? Brzmi nudno, prawda? A jednak; Helvetica to dokument, który da się obejrzeć z ciekawością. Dlaczego? Bo pokazuje ogromny wpływ, jaki wywarła ona na projektowanie, logotypy i reklamę.
Uczciwie trzeba przyznać: jest to film niszowy, który z zaciekawieniem obejrzą przede wszystkim osoby z branży. Ale jednocześnie; jest to bardzo dobrze zrealizowany dokument, pokazujący kilka ciekawych zjawisk. Widać w nim niemal typograficzną unifikację amerykańskich korporacji (które niemal jak jeden mąż w swoich CI używają fontów z rodziny Helvetica), przez historię jej powstawania (sięgającą ponad 50 lat wstecz), aż po masę świetnych zdjęć z różnych miast świata, które oznakowane są napisami wykonanymi właśnie Helveticą.
Dużo wywiadów, bardzo dobry montaż, świetne zdjęcia i powoli snująca się opowieść. Kawałek dobrze zrealizowanego, choć niszowego tematycznie dokumentu.
Uczciwie trzeba przyznać: jest to film niszowy, który z zaciekawieniem obejrzą przede wszystkim osoby z branży. Ale jednocześnie; jest to bardzo dobrze zrealizowany dokument, pokazujący kilka ciekawych zjawisk. Widać w nim niemal typograficzną unifikację amerykańskich korporacji (które niemal jak jeden mąż w swoich CI używają fontów z rodziny Helvetica), przez historię jej powstawania (sięgającą ponad 50 lat wstecz), aż po masę świetnych zdjęć z różnych miast świata, które oznakowane są napisami wykonanymi właśnie Helveticą.
Dużo wywiadów, bardzo dobry montaż, świetne zdjęcia i powoli snująca się opowieść. Kawałek dobrze zrealizowanego, choć niszowego tematycznie dokumentu.