Pomoc, zaangażowanie i ogromne serce ludzi do zwierząt00:08:07
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Nierzadko na forach internetowych możemy przeczytać rozpaczliwe apele w rodzaju: Znalazłem psa! Co mam zrobić, jak mu pomóc? Zaginął pies, bardzo proszę o pomoc w jego odnalezieniu!. Samotnie wędrujące przez świat psy nietrudno spotkać.
Bardzo często wiele z naszych zwierzaków zostaje zagubionych. Gdy przytrafi się to naszemu pupilowi, nasuwa się wtedy wiele pytań. Może wpadł pod samochód, a może tylko błąka się od wielu dni... Jednak nie zawsze trzeba myśleć negatywnie, bo jest wielu takich ludzi, którzy spotykając takiego błąkającego się psiaka, od razu reagują i na wszelkie sposoby próbują odnaleźć jego właściciela.
Właśnie tak było w przypadku pana Piotra, który dzięki pomocy innych ludzi odnalazł swojego psa, Daisy, bo właśnie tak się wabi i czuje się świetnie pomimo ciężkiego czasu, który przeszła, na mrozie i z daleka od domu.
Zapytaliśmy pana Piotra jak udało się odnaleźć Daisy, kto pomógł i ile czasu psina spędziła poza domem.
Poszukiwania 13-letniej Daisy trwały aż od 13 do 20 stycznia. Jeszcze przy tak wielkich mrozach, jakie akurat były, byłem strasznie załamany, że psina nie przetrwa tego i już do nas nie wróci. Jednak dzięki wielkiej akcji, pomocy wielu ludzi pies się odnalazł. Pomogły media, ogłoszenia na portalach internetowych. Wielkie podziękowania należą się mojemu sąsiadowi który znalazł Daisy. Nie wiedział, że to mój pies, zadzwonił od razu do Straży Miejskiej, a oni zajęli się już dalszą pomocą. Im również bardzo dziękuję.- powiedział pan Piotr, właściciel Daisy.
Kolejnym idealnym przykładem na to, że ludzie nie są obojętni na błąkające się psy, jest pani Iza z córkami. Te dwie dzielne dziewczyny Zuzia i Madzia nie mogły przejść obojętnie obok zmarniałego psiaka. Od razu była akcja mamo ten biedny piesek na pewno się zgubił, pomóżmy mu.
Rodzice, idąc za postawą dzieci, pomogły Luckowi. Dzięki nim trafił on do właściciela. Cała historia, choć była krótka to bardzo wzruszająca dla tej rodziny.
Dziewczynki pewnego grudniowego wieczoru, wracając do domu od babci, przyprowadziły do domu psa, który się błąkał na naszej ulicy. Pies był bardzo łagodny, pogodny choć zmarniały. Nie ukrywam, że miałam z mężem dylemat czy wsiąść psa do domu, bo go nie znaliśmy i obawiałam się tego, jak może się zachować, czy jest zdrowy. Jednak tutaj wzięły górę emocje. Tego samego dnia wieczorem oczywiście podjęliśmy wszystkie kroki, by znaleźć jego właściciela. Rano od razu zadzwoniłam na Straż Miejską, poinformowałam o całym zdarzeniu. Dzięki chipowi, który piesek miał, udało się funkcjonariuszom odnaleźć właściciela. Jak się okazało, Lucek przywędrował do nas aż z Trzebini. - ze wzruszeniem opowiedziała nam historie Lucka pani Iza.
Nie każdy z nas jest przyzwyczajony do obcowania ze zwierzętami. Widząc błąkającego się psa, mamy prawo obawiać się do niego podejść. Należy pamiętać również o tym, że zagubione zwierzę będzie reagowało i zachowywało się inaczej niż zazwyczaj. Będzie przestraszone, co może skutkować agresją.
Straż Miejska w Jaworznie niejednokrotnie pomogła mieszkańcom w odnalezieniu swoich pupili i niejednokrotnie poszukiwania kończyły się happy-endem, jak na przykład w przypadku Daisy.
A jak zachować się, gdy zginie nam pies i co trzeba zrobić, gdy my znajdziemy obce zwierze, któremu chcemy pomóc? Na te pytania odpowiedziała nam pani Urszula Windys Prezes TOZ w Jaworznie.
Pamiętajmy, iż w kontaktach z obcym psem najważniejsze jest zachowanie ostrożności. W praktyce oznacza to, że nigdy nie należy posuwać się dalej, niż on tego chce. To zwierzak powinien decydować o tym, czy się go dotknie. Ale reagujmy na błąkające się zwierzęta, bo może akurat poszukuje go właściciel. Pierwsze co, to zgłośmy sytuację Straży Miejskiej. - powiedziała pani Urszula Windys.
Najlepsze, co możesz zrobić dla bezdomnego psa, to powiadomić o jego obecności odpowiednie służby, które są przeszkolone do działania w takich sytuacjach i wiedzą, co robić. Nie musisz go łapać, jeśli się boisz lub istnieją obawy, że pies może być chory lub agresywny. Oczywiście, jeśli czujesz się na siłach, to złapanie bezdomnego psa znacząco przyspieszy udzielenie mu pomocy, ale nie porywaj się z motyką na słońce. Ważne, żeby nie być biernym i zawsze reagować.
Bez względu na to, jaką społeczną rolę każdy z nas odgrywa w życiu, jaki zawód wykonuje- na początku zawsze jesteśmy ludźmi. Nie bądźmy obojętni obok napotkanych bezdomnych zwierząt, może szukają swojego domu, do którego po prostu nie potrafią trafić? Pomagajmy, nie bądźmy obojętni.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
Bardzo często wiele z naszych zwierzaków zostaje zagubionych. Gdy przytrafi się to naszemu pupilowi, nasuwa się wtedy wiele pytań. Może wpadł pod samochód, a może tylko błąka się od wielu dni... Jednak nie zawsze trzeba myśleć negatywnie, bo jest wielu takich ludzi, którzy spotykając takiego błąkającego się psiaka, od razu reagują i na wszelkie sposoby próbują odnaleźć jego właściciela.
Właśnie tak było w przypadku pana Piotra, który dzięki pomocy innych ludzi odnalazł swojego psa, Daisy, bo właśnie tak się wabi i czuje się świetnie pomimo ciężkiego czasu, który przeszła, na mrozie i z daleka od domu.
Zapytaliśmy pana Piotra jak udało się odnaleźć Daisy, kto pomógł i ile czasu psina spędziła poza domem.
Poszukiwania 13-letniej Daisy trwały aż od 13 do 20 stycznia. Jeszcze przy tak wielkich mrozach, jakie akurat były, byłem strasznie załamany, że psina nie przetrwa tego i już do nas nie wróci. Jednak dzięki wielkiej akcji, pomocy wielu ludzi pies się odnalazł. Pomogły media, ogłoszenia na portalach internetowych. Wielkie podziękowania należą się mojemu sąsiadowi który znalazł Daisy. Nie wiedział, że to mój pies, zadzwonił od razu do Straży Miejskiej, a oni zajęli się już dalszą pomocą. Im również bardzo dziękuję.- powiedział pan Piotr, właściciel Daisy.
Kolejnym idealnym przykładem na to, że ludzie nie są obojętni na błąkające się psy, jest pani Iza z córkami. Te dwie dzielne dziewczyny Zuzia i Madzia nie mogły przejść obojętnie obok zmarniałego psiaka. Od razu była akcja mamo ten biedny piesek na pewno się zgubił, pomóżmy mu.
Rodzice, idąc za postawą dzieci, pomogły Luckowi. Dzięki nim trafił on do właściciela. Cała historia, choć była krótka to bardzo wzruszająca dla tej rodziny.
Dziewczynki pewnego grudniowego wieczoru, wracając do domu od babci, przyprowadziły do domu psa, który się błąkał na naszej ulicy. Pies był bardzo łagodny, pogodny choć zmarniały. Nie ukrywam, że miałam z mężem dylemat czy wsiąść psa do domu, bo go nie znaliśmy i obawiałam się tego, jak może się zachować, czy jest zdrowy. Jednak tutaj wzięły górę emocje. Tego samego dnia wieczorem oczywiście podjęliśmy wszystkie kroki, by znaleźć jego właściciela. Rano od razu zadzwoniłam na Straż Miejską, poinformowałam o całym zdarzeniu. Dzięki chipowi, który piesek miał, udało się funkcjonariuszom odnaleźć właściciela. Jak się okazało, Lucek przywędrował do nas aż z Trzebini. - ze wzruszeniem opowiedziała nam historie Lucka pani Iza.
Nie każdy z nas jest przyzwyczajony do obcowania ze zwierzętami. Widząc błąkającego się psa, mamy prawo obawiać się do niego podejść. Należy pamiętać również o tym, że zagubione zwierzę będzie reagowało i zachowywało się inaczej niż zazwyczaj. Będzie przestraszone, co może skutkować agresją.
Straż Miejska w Jaworznie niejednokrotnie pomogła mieszkańcom w odnalezieniu swoich pupili i niejednokrotnie poszukiwania kończyły się happy-endem, jak na przykład w przypadku Daisy.
A jak zachować się, gdy zginie nam pies i co trzeba zrobić, gdy my znajdziemy obce zwierze, któremu chcemy pomóc? Na te pytania odpowiedziała nam pani Urszula Windys Prezes TOZ w Jaworznie.
Pamiętajmy, iż w kontaktach z obcym psem najważniejsze jest zachowanie ostrożności. W praktyce oznacza to, że nigdy nie należy posuwać się dalej, niż on tego chce. To zwierzak powinien decydować o tym, czy się go dotknie. Ale reagujmy na błąkające się zwierzęta, bo może akurat poszukuje go właściciel. Pierwsze co, to zgłośmy sytuację Straży Miejskiej. - powiedziała pani Urszula Windys.
Najlepsze, co możesz zrobić dla bezdomnego psa, to powiadomić o jego obecności odpowiednie służby, które są przeszkolone do działania w takich sytuacjach i wiedzą, co robić. Nie musisz go łapać, jeśli się boisz lub istnieją obawy, że pies może być chory lub agresywny. Oczywiście, jeśli czujesz się na siłach, to złapanie bezdomnego psa znacząco przyspieszy udzielenie mu pomocy, ale nie porywaj się z motyką na słońce. Ważne, żeby nie być biernym i zawsze reagować.
Bez względu na to, jaką społeczną rolę każdy z nas odgrywa w życiu, jaki zawód wykonuje- na początku zawsze jesteśmy ludźmi. Nie bądźmy obojętni obok napotkanych bezdomnych zwierząt, może szukają swojego domu, do którego po prostu nie potrafią trafić? Pomagajmy, nie bądźmy obojętni.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje