Dodał: dlaCiebietv
Mamy wiosnę, czas radosnych spacerów ale tak do czasu, aż nie spojrzymy na skwerki i trawniki, wtedy mina nam zrzednie.
Oto bowiem psie toalety pod chmurką, psie kupy zalegają żadna Francja elegancja, zjawisko ewidentnie ohydne i nieestetyczne. Na dokładkę niebezpieczne, psie kupy to raj dla wszelkich chorobotwórczych bakterii i pasożytów.
Nieposprzątane psie odchody to wyłącznie minusy ujemne, tak można by ująć cały temat. One szkodzą nawet roślinom. Jak powiedział nam pewien uznany przyrodnik, natura upora się może z jedną kupą, ale z ich mrowiem już nie. Może więc szanowni właściciele psów nie sprzątają po swoich ulubieńcach, bo im się nie chce.
W całej tej kompromitującej sytuacji jest mały problem. Nikt nie chce bowiem paradować przez całe osiedle z workiem z psią kupą. Może należy zwiększyć ilość ogólnodostępnych koszy, wszystkie kontenery zamknięte są we wiatach. Pewnie te nowe kosze niekoniecznie pogorszyłyby przepustowość MZNK. Być może problem rozwiązałby choćby malutki podatek od każdego psa.
Np. w takiej Anglii mają gęstą sieć publicznych koszy i niewielkie podatki od psów, odprowadzane na rzecz miasta. W zamian każdy płacący ten podatek otrzymuje worki na psie odchody a miasto jest zobowiązane do regularnego opróżniania koszy z odchodami. Worki są nie byle jakie są nieprzeźroczyste, biodegradowalne i uwaga! Pachnące. Całą sytuację z niesprzątanymi kupami w Jaworznie tak skwitował miły właściciel psa: A co tu szukać rozwiązań, trzeba sprzątać i tyle. I mamy sedno sprawy.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
Oto bowiem psie toalety pod chmurką, psie kupy zalegają żadna Francja elegancja, zjawisko ewidentnie ohydne i nieestetyczne. Na dokładkę niebezpieczne, psie kupy to raj dla wszelkich chorobotwórczych bakterii i pasożytów.
Nieposprzątane psie odchody to wyłącznie minusy ujemne, tak można by ująć cały temat. One szkodzą nawet roślinom. Jak powiedział nam pewien uznany przyrodnik, natura upora się może z jedną kupą, ale z ich mrowiem już nie. Może więc szanowni właściciele psów nie sprzątają po swoich ulubieńcach, bo im się nie chce.
W całej tej kompromitującej sytuacji jest mały problem. Nikt nie chce bowiem paradować przez całe osiedle z workiem z psią kupą. Może należy zwiększyć ilość ogólnodostępnych koszy, wszystkie kontenery zamknięte są we wiatach. Pewnie te nowe kosze niekoniecznie pogorszyłyby przepustowość MZNK. Być może problem rozwiązałby choćby malutki podatek od każdego psa.
Np. w takiej Anglii mają gęstą sieć publicznych koszy i niewielkie podatki od psów, odprowadzane na rzecz miasta. W zamian każdy płacący ten podatek otrzymuje worki na psie odchody a miasto jest zobowiązane do regularnego opróżniania koszy z odchodami. Worki są nie byle jakie są nieprzeźroczyste, biodegradowalne i uwaga! Pachnące. Całą sytuację z niesprzątanymi kupami w Jaworznie tak skwitował miły właściciel psa: A co tu szukać rozwiązań, trzeba sprzątać i tyle. I mamy sedno sprawy.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl