Dodał: Gazeta.pl
SUBSKRYBUJ, aby być na bieżąco: http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=gazetapl
- Przepraszam, że musieliście czekać na nas tak długo. Obiecuję, że się więcej nie powtórzy - mówił ze sceny Jon Bon Jovi podczas pierwszego w Polsce koncertu, który odbył się na PGE Arenie w Gdańsku. Pierwszy koncert grupy Bon Jovi w Polsce był wielką niewiadomą. Po umiarkowanie udanym ubiegłorocznym występie Jennifer Lopez na PGE Arenie, organizatorzy zapowiedzieli, że będą zadowoleni, gdy frekwencja będzie nieco wyższa niż 25 tys. Było zdecydowanie lepiej. Ponad 30 tys. sprzedanych biletów to frekwencja na przyzwoitym europejskim poziomie. Do Trójmiasta zjechali się fani z najdalszych stron Polski i całej Europy. Na parkingu pod stadionem parkowały auta z Ukrainy, Białorusi, Anglii, Rosji, Litwy. Podobnie wyglądały trybuny i płyta stadionu. Pod samą sceną, gdzie bilety kosztowały 1490 zł, pozostały pojedyncze miejsca.
- Przepraszam, że musieliście czekać na nas tak długo. Obiecuję, że się więcej nie powtórzy - mówił ze sceny Jon Bon Jovi podczas pierwszego w Polsce koncertu, który odbył się na PGE Arenie w Gdańsku. Pierwszy koncert grupy Bon Jovi w Polsce był wielką niewiadomą. Po umiarkowanie udanym ubiegłorocznym występie Jennifer Lopez na PGE Arenie, organizatorzy zapowiedzieli, że będą zadowoleni, gdy frekwencja będzie nieco wyższa niż 25 tys. Było zdecydowanie lepiej. Ponad 30 tys. sprzedanych biletów to frekwencja na przyzwoitym europejskim poziomie. Do Trójmiasta zjechali się fani z najdalszych stron Polski i całej Europy. Na parkingu pod stadionem parkowały auta z Ukrainy, Białorusi, Anglii, Rosji, Litwy. Podobnie wyglądały trybuny i płyta stadionu. Pod samą sceną, gdzie bilety kosztowały 1490 zł, pozostały pojedyncze miejsca.