Dodał: Gazeta.pl
sport.pl: Jak to możliwe, że po uderzeniu i zwyzywaniu Jakuba Rzeźniczaka sprawca wyszedł ze stadionu jak gdyby nigdy nic, nieniepokojony przez ochronę? Legia wydała zaś lakoniczne oświadczenie, że ubolewa i przyjrzy się sprawie. A przecież chodzi o kibola, który dopiero co miał zakaz stadionowy. Zareagować powinny też władze Ekstraklasy. Tylko, że dopiero co reagowały po odpaleniu rac na Łazienkowskiej, ale sprawę wówczas rozmyto - komentuje dziennikarz Gazety Wyborczej, Kuba Dybalski. Więcej wideo: http://sport.pl