Dodał: Gazeta.pl
sport.pl prezentuje: Polscy badmintoniści chwalą decyzję Światowej Federacji o wykluczeniu z igrzysk ośmiu zawodniczek z Chin, Korei Płd i Indonezji, które specjalnie starały się przegrać, żeby w następnej rundzie trafić na słabsze rywalki. - Wreszcie utarli nosa Azjatom. W badmintonie nie raz zdarzały się takie układy. To chińscy trenerzy decydowali kto ma wygrać. Ale tutaj cała hala widziała, co się dzieje i buczała, bo najlepsza chińska para trafia serwisy w siatkę i gra aktorsko na korcie. Ja gdybym był sędzią głównym, to bym ich zdyskwalifikował z całego turnieju jeszcze podczas meczu - mówi trener Jerzy Dołhan. - Azjatom bardzo często zdarza się grać tak nie fair. Ale tutaj to wina systemu rozgrywania igrzysk. Przewidywaliśmy, że w ostatnich meczach grupowych będą się dziać dziwne rzeczy. Większość turniejów na świecie gramy pucharowo. Powinna to być nauczka przed igrzyskami w Rio - dodają zawodnicy Nadieżda Zięba i Robert Mateusiak.