Bajka o KOD00:03:40
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: Bajkal
Bajka o KOD
Chodź tu dziecię, chodź niebożę
Znowu bajkę ci opowiem
W tej krainie dobrej zmiany
Przeszedł marsz niepowstrzymany
Pewien był on swojej siły
"Polskę tutaj my zmienimy!"
"Aż zatrzęsie się w posadach”
"Reżim Jarka, tego dziada!"
Co się dzieje? Co się stało?!
Było ich tak dużo? Mało?!
Czy czterdzieści to tysięcy?
A może i dużo więcej?
Dwieście? Dobra, może dwieście
Przez Krakowskie to Przedmieście
Przeszło głosząc swoje hasła:
"Dużo nas tu jest i basta!"
Stąd wciąż nie uciekło za zmywakiem
trzydzieści i osiem milionów z hakiem
Jak na kraj, w którym żyją takie tłumy
Twoje dwieście tysięcy to powód do dumy?
To jest nic, null, zero i powiem ci dlaczego
kodowska koleżanko, kodowski kolego
Ludzie mają dość, ludzie są wkurzeni
Ale nie pójdą z wami, bo to nic nie zmieni
Tu jest tak, jak w tej w krainie
Zwanej starożytnym Rzymem
Niby działa vox populi,
Ale kasę kto przytuli?
Kto zaszczyty i urzędy
Wkłada w swe spasione gęby?
Niby demokracja działa
Niby wolne są wybory
Ale ciągle sitwa cała
Zgarnia wszystkie wciąż honory
Niby głos kasjerki z Żabki
Ważny jest jak głos bogacza
Ona ma… w kajdanach łapki
A on? Klasa to próżniacza
Pan polityk otrzymuje
(No bo nie zarabia przecież)
Na miesiąc tyle złotówek
Ile w rocznym jej budżecie
Pan polityk się uśmiecha
Skacząc sobie w marszu
Kiedy ona liczy grosze
By nie umrzeć w końcu z głodu
Jaką radę ma dziś dla niej
Dobrze odżywiony pan?
Podporządkuj się, lub wyjedź
Nie domagaj się tu zmian
Czemu jej na marszu nie ma?
Jeszcze tego nie rozumiesz?
Który z niewolników chciałby
Z oprawcami kroczyć w tłumie?
Jak nie jedni są, to drudzy
I tak się zmieniają w kółko
KOD miał - owszem - dobry pomysł
By zmian nowych być jaskółką
Ale jak zwyczajny człowiek
ma w tym waszym iść pochodzie?
Ty chcesz, żebym z dobrą miną
Maszerował ze Schetyną?!
Jaka to by była zmiana?
Jarka rzucić na kolana?
W zamian proponujesz typa
Co banksterska go elita
Prowadzi na złotym pasku.
Takiego byś chciał poklasku?!
Myślisz - masy porwiesz? Co ty?!
Jarek dał im 500 złotych!
Dziś kasjerka z Żabki,
tyle dostaje do łapki
A ty jej mówisz wytrwale
o konstytucyjnym trybunale…
Poza tym nie ufam ci, szczerze
W twoje intencje nie wierzę
Przecież jest to sprawa prosta
Ty chcesz się do cyca dossać.
W posły iść albo w ministry,
A ty gadasz swe wymysły…
Polacy są mądrzy i swój rozum mają
Ale nie pójdą tak, jak im zagrają
Miliony mogą wyjść, zamiast tysięcy
Ale pewni być muszą właściwych intencji
Zapamiętaj sobie przeto,
jak ci mówi tu poeta:
Zapamiętaj sobie prawdę,
którą musisz dobrze znać
Bo jak uczy nas historia,
Już ci mówię - kurwa mać -
Polak pójdzie w barykady
I kosy postawi na sztorc
Jeśli go tam poprowadzi
ktoś, kto w jego wierzy los.
Chodź tu dziecię, chodź niebożę
Znowu bajkę ci opowiem
W tej krainie dobrej zmiany
Przeszedł marsz niepowstrzymany
Pewien był on swojej siły
"Polskę tutaj my zmienimy!"
"Aż zatrzęsie się w posadach”
"Reżim Jarka, tego dziada!"
Co się dzieje? Co się stało?!
Było ich tak dużo? Mało?!
Czy czterdzieści to tysięcy?
A może i dużo więcej?
Dwieście? Dobra, może dwieście
Przez Krakowskie to Przedmieście
Przeszło głosząc swoje hasła:
"Dużo nas tu jest i basta!"
Stąd wciąż nie uciekło za zmywakiem
trzydzieści i osiem milionów z hakiem
Jak na kraj, w którym żyją takie tłumy
Twoje dwieście tysięcy to powód do dumy?
To jest nic, null, zero i powiem ci dlaczego
kodowska koleżanko, kodowski kolego
Ludzie mają dość, ludzie są wkurzeni
Ale nie pójdą z wami, bo to nic nie zmieni
Tu jest tak, jak w tej w krainie
Zwanej starożytnym Rzymem
Niby działa vox populi,
Ale kasę kto przytuli?
Kto zaszczyty i urzędy
Wkłada w swe spasione gęby?
Niby demokracja działa
Niby wolne są wybory
Ale ciągle sitwa cała
Zgarnia wszystkie wciąż honory
Niby głos kasjerki z Żabki
Ważny jest jak głos bogacza
Ona ma… w kajdanach łapki
A on? Klasa to próżniacza
Pan polityk otrzymuje
(No bo nie zarabia przecież)
Na miesiąc tyle złotówek
Ile w rocznym jej budżecie
Pan polityk się uśmiecha
Skacząc sobie w marszu
Kiedy ona liczy grosze
By nie umrzeć w końcu z głodu
Jaką radę ma dziś dla niej
Dobrze odżywiony pan?
Podporządkuj się, lub wyjedź
Nie domagaj się tu zmian
Czemu jej na marszu nie ma?
Jeszcze tego nie rozumiesz?
Który z niewolników chciałby
Z oprawcami kroczyć w tłumie?
Jak nie jedni są, to drudzy
I tak się zmieniają w kółko
KOD miał - owszem - dobry pomysł
By zmian nowych być jaskółką
Ale jak zwyczajny człowiek
ma w tym waszym iść pochodzie?
Ty chcesz, żebym z dobrą miną
Maszerował ze Schetyną?!
Jaka to by była zmiana?
Jarka rzucić na kolana?
W zamian proponujesz typa
Co banksterska go elita
Prowadzi na złotym pasku.
Takiego byś chciał poklasku?!
Myślisz - masy porwiesz? Co ty?!
Jarek dał im 500 złotych!
Dziś kasjerka z Żabki,
tyle dostaje do łapki
A ty jej mówisz wytrwale
o konstytucyjnym trybunale…
Poza tym nie ufam ci, szczerze
W twoje intencje nie wierzę
Przecież jest to sprawa prosta
Ty chcesz się do cyca dossać.
W posły iść albo w ministry,
A ty gadasz swe wymysły…
Polacy są mądrzy i swój rozum mają
Ale nie pójdą tak, jak im zagrają
Miliony mogą wyjść, zamiast tysięcy
Ale pewni być muszą właściwych intencji
Zapamiętaj sobie przeto,
jak ci mówi tu poeta:
Zapamiętaj sobie prawdę,
którą musisz dobrze znać
Bo jak uczy nas historia,
Już ci mówię - kurwa mać -
Polak pójdzie w barykady
I kosy postawi na sztorc
Jeśli go tam poprowadzi
ktoś, kto w jego wierzy los.
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje