Dodał: arasshater
Portowy lis wygrzebał sobie na kolację padłego i dobrze skruszałego gołębia, a ja miałem szczęście po raz pierwszy podejść go tak blisko podczas posiłku. Normalnie lisy mając w pysku zdobycz uciekają, by schrupać ją na stronie. Ten osobnik, chociaż jest dzikusem, nie miał obiekcji co do mojego towarzystwa. Może dlatego, że też jestem dzikusem...