Cena paliwa denerwuje kierowców tak drogo jeszcze nie było00:04:17
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Cen za 1 litr paliwa oscyluje w okolicach 8 złotych. Na początku roku zastanawialiśmy się, czy zostanie przekroczona psychologiczna granica 5 złotych i wiele osób z uśmiechem na twarzy wspomina tamten czas. Dzisiaj kierowcy z pewnością się nie uśmiechają, gdy wjeżdżają na stacje paliw, wręcz przeciwnie martwią się, czy cena za litr jeszcze nie wzrośnie.
Cena paliwa waha się w okolicach 8 złotych. Gdzieniegdzie jest to 7,62 lub na 7,88 za popularną 95. Mimo że jeszcze niedawno brakowało raptem kilku groszy do przekroczenia magicznej granicy 8 złotych, to teraz ceny troszkę spadły, nie napawa to jednak optymizmem kierowców, którzy mocno odczuwają podwyżki cen. Jak dodaje jeden z kierowców obecnie za te samą cenę jest wstanie kupić 10 litrów paliwa mniej, co się przekłada na 150 km przejechanej drogi.
JEDNO WIELKIE DRAŃSTWO MÓWI NIEZADOWOLONY KIEROWCA
Co gorsza, obecnie na paliwo nałożony jest niższy podatek VAT, który wynosi 8% i miał taki stan utrzymać się do końca lipca. Sejm przegłosował jednak, że tarcza inflacyjna zostanie przedłużona do końca października. Jaka jednak będzie kwota od listopada, gdy powróci stawka 23% VAT, tego nie wie nikt, ale kierowcy już się obawiają. Obstawiają, że cena za litr może przekroczyć nawet 9 złotych. Dodają jednak, że nie mają wpływu na to wszystko i pozostaje im tylko się martwić oraz dalej korzystać z samochodu tzn. dopóki będzie ich stać. Denerwuje ich jednak narracja PKN Orlen, że Polska ma najtańsze paliwo w Europie.
Sytuacja jest szczególnie trudna dla kierowców zawodowych, chociażby taksówkarzy, dla których cena paliwa warunkuje zarobki. Podnieść taryfy nie mogą, bo klientów mieliby jeszcze mniej niż dotychczas, dlatego muszą zdać się na to co los przyniesie.
O sytuacji na rynku paliw zapytaliśmy także Posła na Sejm Wojciecha Saługę, który mówi wprost, że na drożyźnie, także tej paliwowej, najbardziej zarabia rząd. Kiedy ceny stają się większe, to do budżetu wpływa więcej pieniędzy ze względu na większy wpływ z podatków, przy czym dług rządu maleje, bo pieniądz się dewaluuje. Dodaje, że Spółka Skarbu Państwa Orlen nie bez powodu ogłosił rekordowe zyski, a jak to nazwał poseł, pseudo tarcze inflacyjne, w niczym nie pomogą.
Paliwo jest drogie, a nawet można śmiało powiedzieć, że najdroższe w historii III RP. Na powrót do cen z początku roku, raczej nie ma co liczyć. Co gorsza, prognostyki wskazują, że może być gorzej.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Cena paliwa waha się w okolicach 8 złotych. Gdzieniegdzie jest to 7,62 lub na 7,88 za popularną 95. Mimo że jeszcze niedawno brakowało raptem kilku groszy do przekroczenia magicznej granicy 8 złotych, to teraz ceny troszkę spadły, nie napawa to jednak optymizmem kierowców, którzy mocno odczuwają podwyżki cen. Jak dodaje jeden z kierowców obecnie za te samą cenę jest wstanie kupić 10 litrów paliwa mniej, co się przekłada na 150 km przejechanej drogi.
JEDNO WIELKIE DRAŃSTWO MÓWI NIEZADOWOLONY KIEROWCA
Co gorsza, obecnie na paliwo nałożony jest niższy podatek VAT, który wynosi 8% i miał taki stan utrzymać się do końca lipca. Sejm przegłosował jednak, że tarcza inflacyjna zostanie przedłużona do końca października. Jaka jednak będzie kwota od listopada, gdy powróci stawka 23% VAT, tego nie wie nikt, ale kierowcy już się obawiają. Obstawiają, że cena za litr może przekroczyć nawet 9 złotych. Dodają jednak, że nie mają wpływu na to wszystko i pozostaje im tylko się martwić oraz dalej korzystać z samochodu tzn. dopóki będzie ich stać. Denerwuje ich jednak narracja PKN Orlen, że Polska ma najtańsze paliwo w Europie.
Sytuacja jest szczególnie trudna dla kierowców zawodowych, chociażby taksówkarzy, dla których cena paliwa warunkuje zarobki. Podnieść taryfy nie mogą, bo klientów mieliby jeszcze mniej niż dotychczas, dlatego muszą zdać się na to co los przyniesie.
O sytuacji na rynku paliw zapytaliśmy także Posła na Sejm Wojciecha Saługę, który mówi wprost, że na drożyźnie, także tej paliwowej, najbardziej zarabia rząd. Kiedy ceny stają się większe, to do budżetu wpływa więcej pieniędzy ze względu na większy wpływ z podatków, przy czym dług rządu maleje, bo pieniądz się dewaluuje. Dodaje, że Spółka Skarbu Państwa Orlen nie bez powodu ogłosił rekordowe zyski, a jak to nazwał poseł, pseudo tarcze inflacyjne, w niczym nie pomogą.
Paliwo jest drogie, a nawet można śmiało powiedzieć, że najdroższe w historii III RP. Na powrót do cen z początku roku, raczej nie ma co liczyć. Co gorsza, prognostyki wskazują, że może być gorzej.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje