Obława - Jacek Kaczmarski00:02:46

    zwiń opis video pokaż opis video
    https://www.youtube.com/watch?vv0NAXRuc7Jg


    Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał
    I spały małe wilczki dwa zupełnie ślepe jeszcze.
    Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał,
    Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze.
    Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń;
    Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszystkie sny!
    Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz: goń
    I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy!

    Obława! Obława! Na młode wilki obława!
    Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
    Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
    Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

    Ten, który rzucił na mnie się, niewiele szczęścia miał,
    Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany;
    Gdym teraz ile w łapach sił przed siebie prosto rwał,
    Ujrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane!
    Zginęły ślepe, ufne tak puszyste kłębki dwa,
    Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił.
    I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna,
    Bo z trzema naraz walczy psami i z ran trzech naraz krwawi!

    Obława! Obława! Na młode wilki obława!
    Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
    Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
    Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

    Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc,
    Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń!
    A myśliwemu, co mnie dojrzał, już się śmieją oczy
    I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń!
    Rzucam się w bok, na oślep gnam aż ziemia spod łap tryska
    I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje!
    Pędzę, słyszę jak on klnie! Krew mi płynie z pyska.
    On strzela po raz drugi, lecz teraz już pudłuje!

    Obława! Obława! Na młode wilki obława!
    Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
    Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
    Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

    Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w obcy las,
    Lecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyzna;
    Leżałem w śniegu jak nieżywy długi długi czas,
    Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna!
    Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy,
    I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie!
    Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
    O, bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!

    Obława! Obława! Na młode wilki obława!
    Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
    Krąg śniegu wydeptany, w tym kręgu plama krwawa!
    Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!

    Jacek Kaczmarski
    1974



    Pozdrawiam z naszej wsi:D

    Film znajduje się w katalogu: Jacek Kaczmarski Live '90


    więcej

    Komentarze