Przyjął mandat, ale kwestionuję prace policji. KMP Jaworzno broni swoich funkcjonariuszy00:05:18

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Dostał mandat, ale się od niego odwołał. Sprawę w sądzie przegrał i mandat zapłacić musi. Ma jednak wątpliwości wobec przeprowadzonej kontroli przez jaworznickich policjantów. KMP Jaworzno broni swoich funkcjonariuszy. 

Pan Adrian to mieszkaniec Chrzanowa, który w Jaworznie, na skrzyżowaniu ulicy Krakowskiej z Chrzanowską, dostał mandat za przekroczenie prędkości na terenie zabudowanym o 41 km/h. Z policją nie dyskutował i mandat przyjął, jednak wracając zauważył, że za znakiem mówiący o terenie zabudowany, znajduję się znak mówiący o ograniczeniu prędkości do 70 km/h i to właśnie za tym znakiem została mu zmierzona prędkość uważa mieszkaniec Chrzanowa dlatego mandat karny powinien być zdecydowanie mniejszy.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z sierżant sztabową Justyną Wiszowaty z Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie i zapytaliśmy o jej okoliczności. Według policji pomiar wykonany był dokładnie w momencie, kiedy kierowca znajdował się na terenie zabudowanym, za znakiem D-42. Za tym przemawia fakt, że przed rozpoczęciem jakiejkolwiek kontroli radarowej, funkcjonariusze zawsze kalibrują swój sprzęt dodaję sierżant sztabowa.

Pan Adrian ma jednak wątpliwości co do przeprowadzonego pomiaru prędkości przez funkcjonariuszy. Według niego radiowóz stał w zaciemnionym miejscu, był niewidocznych i bez włączonych sygnałów świetlnych. Justyna Wiszowaty tłumaczy jednak, że policjanci, dokonując kontroli w terenie zabudowanym, w radiowozie oznakowanym, gdzie jest oświetlenie miejskie, nie mają obowiązku włączania świateł błyskowych.

Dodatkowo mieszkaniec Chrzanowa uważa, że na policyjnym pomiarze nie widać dobrze jego tablicy rejestracyjnej. Sierżant sztabowa tłumaczy że takie sytuacje się zdarzają ze względu na wiele czynników jak: pogoda czy pora dnia, dlatego też funkcjonariusze ruszyli za kierowcą, aby móc dokonać zatrzymania.

Mandat przyjął, jednak po czasie się od niego odwołał i sprawa trafiła do sądu. W sądzie decyzja policjantów została podtrzymana i kierowca mandat zapłacić musi. Sprawa była bardzo krótka i dowiedziałem się, że mandat się należy, gdyż go podpisałem, a mogłem nie podpisywać tłumaczy pan Adrian. Sierżant sztabowa dodaje także, że każdy kierowca zostaje przez policjantów podczas kontroli poinformowany o tym, że ma prawo nie przyjąć mandatu i to wówczas sąd nakazuje jeszcze raz rozpatrzenie sprawy, w takim jednak wypadku jak ten, sąd podtrzymał decyzję funkcjonariuszy.

Wszystkim kierowcom przypominamy, że najlepiej przepisów ruchu drogowego nie łamać, ponieważ mandaty według nowego taryfikatora są okropnie wysokie. A jeżeli już policja nas zatrzyma i mamy wątpliwości to mandat najlepiej nie przyjąć i dochodzić prawdy w sądzie.


Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
więcej

Komentarze