Dodał: sylamila
W Michalczowej niedaleko Nowego Sącza zaginęła kobieta z dwojgiem dzieci. Policjanci badali wiele poszlak i mieli kilku podejrzanych. Mieszkający we wsi ludzie twierdzili, że kobietę porwał mąż, z którym od lat nie mieszkała. Inni byli przekonani, że zaginiona wyjechała do sekty lub została zamordowana. Rozwiązanie zagadki okazało się wyjątkowo makabryczne. W niewielkim dole we wsi odkryto zakopane zwłoki dzieci i ich matki. Wyszło na jaw, że zabójcą jest 17-letni syn ofiary. Chłopak nie planował zbrodni. We wstrząsającej rozmowie z dziennikarzem wyznał, że działał pod wpływem impulsu.