Nienawidzę odkładania na potem. Potem to znaczy wieczne nigdy. Często nie zastanawiam się. Po prostu sprawdzam i wyciągam wnioski. A nóż się uda.
Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na
https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie:
https://www.instagram.com/prawie_proCześć.
Tutaj Leszek.
Jak to nagrywam jest 04.01.2021 r. czyli to jest pierwszy dzień, po tej takiej noworoczno świątecznej przerwie, podczas to, której co prawda nie pracowałem, ale na Facebooku i na Instagramie przez cały czas działam. Przez cały czas odpowiadam Wam na różne pytania, staram się pomagać, mam z tego bardzo dużą radość, tak samo, jak z nagrywania wideo, czy też podcastów. Niekiedy te podcasty zawierają takie tematy dosyć niepopularne, które tak naprawdę, na wideo, się nie nadają, bo być może nie są aż tak bardzo tematyczne, nie wiem dlaczego.
Dzisiaj mam takie przemyślenie, właśnie po wielu różnych refleksjach, po wielu różnych rozmowach, że najczęściej popełnianym błędem jest zastanawianie się. Często nie warto jest działać at hoc, ale też niekiedy warto jest ryzykować zwłaszcza wtedy, kiedy nie mamy nic do stracenia.
Myślę o tym w kontekście rozpoczęcie uprawiania jakiegoś sportu, czy też zmiany nawyków żywieniowych, zmiany sposobu funkcjonowania życia, itd. To są kwestie, gdzie możemy tylko zyskać i takim fajnym przykładem, który bardzo często przytaczam, jest pytanie mnie w październiku o to, jaki trenażer wybrać? Ja najczęściej odpowiadam na te pytania: wybierz taki, na jaki Ciebie stać, a najlepiej taki, który jest interaktywny. No i ktoś się zastanawia, rozważa. Za tydzień znowu zadaje to pytanie, za dwa po raz kolejny i w końcu dojdzie do takiej sytuacji, że w Polsce nie ma już żadnych trenażerów a trzeba było wziąć jakikolwiek. Podobnie jest, chociażby z rowerami, czy też z różnego rodzaju dietami.
Często pytacie mnie o to, jaką dietę stosuję? Warto jest eksperymentować, warto jest czasami zaryzykować, żeby zobaczyć, czy to da jakiś efekt. Ja też bardzo często odpowiadam, że nigdy nie byłem na żadnej diecie i aktualnie też nie jestem na żadnej diecie i brak diety wcale nie przesądzał o tym, że nie schudłem a schudłem. Nie wiem, czy rozumiecie, o co mi chodzi. Pomimo braku diety, zredukowałem swoją masę. W jaki sposób? Nie przechodząc na dietę tylko zmieniając na stałe nawyki żywieniowe po prostu zwiększając objętości treningowe, czyli więcej trenując i jedząc zdrowiej, jedząc więcej warzyw, unikając tak oczywistych błędów, jak chociażby codzienne picie piwa, codzienne jedzenie chipsów, zwłaszcza wtedy, kiedy jestem mało aktywny fizycznie. Wtedy też się nad tym nie zastanawiałem tylko podjąłem decyzję at hoc, bo się wkurzyłem i zaryzykowałem, też popełniając po drodze kilka różnych błędów, ale w końcu się udało.
I tak u mnie jest ze wszystkim, także w mojej pracy, że bardzo często się nie zastanawiam, tylko próbuję. OK 9/10 takich prób skończy się niepowodzeniem, ale ta jedna, okaże się, że odniesiemy zarąbisty sukces. Tak samo było, zarówno wtedy, kiedy pracowałem w radiu, gdzie to zawsze starałem się próbować, nie liczyć na nikogo tylko samemu czegoś się nauczyć, za eksperymentować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. To jest akurat jedna z nielicznych pozytywnych cech mojego charakteru, że próbuję, że często jestem takim uparciuchem.
Do czego ja dzisiaj zmierzam? Zmierzam do, zwłaszcza, sfery emocjonalnej i psychicznej. Siłą rzeczy, przez to, że dosyć często poruszam tematy trudne, będące gdzieś w sferze tabu, co tyczy się depresji, nerwicy, zrezygnowanie, braku determinacji, że to potem do mnie wraca. Wracają do mnie ludzie bardzo podobni do mnie tyle, że 4 5 lat temu i mam nies