Jak się zmotywować do regularnego sportu i odchudzania? (25)00:10:50
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: Jednoslad-pl
Minęło wiele miesięcy nim wpadłem w stały rytm. Wszystko przez wieczne, codzienne wymówki. Dziś nie mam tego problemu. Dlaczego?
Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie: https://www.instagram.com/prawie_pro
Cześć.
Tutaj Leszek.
Właśnie spisałem i wydrukowałem swój tygodniowy plan treningowy, który wcześniej był obecny tylko i wyłącznie w mojej głowie. Tak oto się prezentuje, a zrobiłem to po to, żeby Wam pokazać, w jaki sposób, funkcjonowanie na takiej kanwie, ułatwia nam codzienną motywację. Udostępnię to w opisie do pobrania, jakby co.
Zdaję też sobie z tego sprawę, że ciężko jest to przełożyć na kalkę, bo każdy z nas jest inny i każdy z nas ma inne cel. To, co jest najważniejsze to ja aktualnie się nie odchudzam, w związku z tym dbam o zerowy bilans kaloryczny, czyli jem dokładnie tyle ile sobie każdego dnia wypracuję.
Zaczynając od początku. Bardzo dużo osób na Facebooku i na Instagramie pisze do mnie pytania w kwestii tego, co zrobić, kiedy tak strasznie się nie chce? Szczerze nie dziwię się bo ja kiedyś też z tym walczyłem zwłaszcza, kiedy pogoda na zewnątrz jest tak dramatyczna jak właśnie teraz. To się odbija na naszym samopoczuciu i też na naszej motywacji, mam takie wrażenie. To, co moim zdaniem jest najgorsze w tym wszystkim, to trochę oddziaływanie tego lockdownu, zwłaszcza, jeżeli mało wychodzimy na zewnątrz, to ciężko jest nam się zebrać. Nawet, jeżeli już wyjdziemy na zewnątrz i wracamy do domu z pracy, to pamiętajcie o tym, żeby unikać, na przykład, kładzenia się na kanapie albo siadania przed telewizorem, zanim nie zrobicie treningu, bo strasznie ciężko potem jest się zwlec, moim zdaniem. Czyli to działa tak jak w dzieciństwie; najpierw zadania a potem dopiero przyjemności, nigdy odwrotnie, bo potem to się źle kończy i sam wiem na ten temat, niestety, bardzo dużo. Z doświadczenia powiem Wam, że najtrudniej jest się właśnie wbić w tę kartkę, którą udostępniam Wam poniżej, czyli właśnie w ten, założony z góry rytm, który realizujemy podczas każdego tygodnia, bez względu na to, co się dzieje na zewnątrz, bez względu na to, czy jesteśmy w delegacji, czy też nie. Nawet, jeśli zdarza mi się gdzieś wyjeżdżać służbowo i nie mieć dostępu do roweru, czy też do trenażera, to wtedy zabieram ze sobą buty, zabieram ze sobą rolki i zawsze coś robię, bez względu na to, co by się działo. Wyjątkiem oczywiście są sytuacje nieprzewidziane, takie jak problemy zdrowotne albo nieprzewidziane przygody, które zdarzają nam się w domu.
Im dłuższą robimy sobie przerwę w treningu, tym trudniej jest potem wrócić, i każdy jeden taki dzień odkładania czegoś, powoduje to, że kumuluje się w nas takie poczucie wyrzutów sumienia, które napędzają takie błędne koło, przez które znowu ciężko nam się jest wbić. Dlatego, nawet, jeżeli teraz masz do czynienia z taką sytuacją, że załóżmy, przytyło Ci się 5 6 kg od nic nie robienia i od zajadania różnych problemów zapomnij o tym ile Ci przybyło. Pomyśl o tym, ile można zyskać dziś, tu i teraz, z powrotem wracając na prawidłowe tory. Przez pierwsze 2, 3, 4, no może 5 dni będzie boleć powrót do sportowego rytmu i do tej kanwy, ale potem, gwarantuję Ci, po pierwszym, po drugim tygodniu, to wszystko będzie działało już w pełni automatycznie. Ja się już tak do tego przyzwyczaiłem, zarówno do swojego zimowego i letniego planu, zwłaszcza wtedy, kiedy są zawody, że ja już po prostu o tym nie myślę. Ja, 6 dni w tygodniu trenuję, czasem są to treningi bardzo wymagające, czasem to są treningi bardzo lekkie, które są robione tylko i wyłącznie dla głowy, ale one przez cały czas są. Dlaczego jest ich aż tyle? Bo tyle chcę, tyle lubię i tyle też potrzebuje przygotowując się do zawod
Chcesz wesprzeć moją działalność? Możesz to zrobić wybierając moją odzież made in Poland na https://prawie.pro. Obserwuj mnie również na Instagramie: https://www.instagram.com/prawie_pro
Cześć.
Tutaj Leszek.
Właśnie spisałem i wydrukowałem swój tygodniowy plan treningowy, który wcześniej był obecny tylko i wyłącznie w mojej głowie. Tak oto się prezentuje, a zrobiłem to po to, żeby Wam pokazać, w jaki sposób, funkcjonowanie na takiej kanwie, ułatwia nam codzienną motywację. Udostępnię to w opisie do pobrania, jakby co.
Zdaję też sobie z tego sprawę, że ciężko jest to przełożyć na kalkę, bo każdy z nas jest inny i każdy z nas ma inne cel. To, co jest najważniejsze to ja aktualnie się nie odchudzam, w związku z tym dbam o zerowy bilans kaloryczny, czyli jem dokładnie tyle ile sobie każdego dnia wypracuję.
Zaczynając od początku. Bardzo dużo osób na Facebooku i na Instagramie pisze do mnie pytania w kwestii tego, co zrobić, kiedy tak strasznie się nie chce? Szczerze nie dziwię się bo ja kiedyś też z tym walczyłem zwłaszcza, kiedy pogoda na zewnątrz jest tak dramatyczna jak właśnie teraz. To się odbija na naszym samopoczuciu i też na naszej motywacji, mam takie wrażenie. To, co moim zdaniem jest najgorsze w tym wszystkim, to trochę oddziaływanie tego lockdownu, zwłaszcza, jeżeli mało wychodzimy na zewnątrz, to ciężko jest nam się zebrać. Nawet, jeżeli już wyjdziemy na zewnątrz i wracamy do domu z pracy, to pamiętajcie o tym, żeby unikać, na przykład, kładzenia się na kanapie albo siadania przed telewizorem, zanim nie zrobicie treningu, bo strasznie ciężko potem jest się zwlec, moim zdaniem. Czyli to działa tak jak w dzieciństwie; najpierw zadania a potem dopiero przyjemności, nigdy odwrotnie, bo potem to się źle kończy i sam wiem na ten temat, niestety, bardzo dużo. Z doświadczenia powiem Wam, że najtrudniej jest się właśnie wbić w tę kartkę, którą udostępniam Wam poniżej, czyli właśnie w ten, założony z góry rytm, który realizujemy podczas każdego tygodnia, bez względu na to, co się dzieje na zewnątrz, bez względu na to, czy jesteśmy w delegacji, czy też nie. Nawet, jeśli zdarza mi się gdzieś wyjeżdżać służbowo i nie mieć dostępu do roweru, czy też do trenażera, to wtedy zabieram ze sobą buty, zabieram ze sobą rolki i zawsze coś robię, bez względu na to, co by się działo. Wyjątkiem oczywiście są sytuacje nieprzewidziane, takie jak problemy zdrowotne albo nieprzewidziane przygody, które zdarzają nam się w domu.
Im dłuższą robimy sobie przerwę w treningu, tym trudniej jest potem wrócić, i każdy jeden taki dzień odkładania czegoś, powoduje to, że kumuluje się w nas takie poczucie wyrzutów sumienia, które napędzają takie błędne koło, przez które znowu ciężko nam się jest wbić. Dlatego, nawet, jeżeli teraz masz do czynienia z taką sytuacją, że załóżmy, przytyło Ci się 5 6 kg od nic nie robienia i od zajadania różnych problemów zapomnij o tym ile Ci przybyło. Pomyśl o tym, ile można zyskać dziś, tu i teraz, z powrotem wracając na prawidłowe tory. Przez pierwsze 2, 3, 4, no może 5 dni będzie boleć powrót do sportowego rytmu i do tej kanwy, ale potem, gwarantuję Ci, po pierwszym, po drugim tygodniu, to wszystko będzie działało już w pełni automatycznie. Ja się już tak do tego przyzwyczaiłem, zarówno do swojego zimowego i letniego planu, zwłaszcza wtedy, kiedy są zawody, że ja już po prostu o tym nie myślę. Ja, 6 dni w tygodniu trenuję, czasem są to treningi bardzo wymagające, czasem to są treningi bardzo lekkie, które są robione tylko i wyłącznie dla głowy, ale one przez cały czas są. Dlaczego jest ich aż tyle? Bo tyle chcę, tyle lubię i tyle też potrzebuje przygotowując się do zawod
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje