Ukraińcy spalili nam 2 domy. Polaków uciekających z Wołynia spalili żywcem. Wywiad z Heleną Lizak00:02:13
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: Jacek_Miedlar
Cała rozmowa z Panią Heleną Lizak jest dostępna w aplikacji wPrawoTV na Androida (Google Play) oraz iOS (Apple Store). Subskrybując aplikację za niecałe 5 złotych miesięcznie, wspieracie Państwo moje działania w realizacji tego niezwykle ważnego projektu. W aplikacji znajdziecie wszystkie nagrania ze Świadkami Rzezi Wołyńskiej. Wywiady, w formie stenogramów i poprzedzone stosowną przedmową, w przyszłym roku ukażą się w mojej kolejnej książce.
Wspierającym realizację tego projektu z całego serca dziękuję (WSPARCIE TUTAJ) i zachęcam do dokonania zakupu, zwłaszcza moich książek na http://sklep-wprawo.pl. Zamówienia zagraniczne: kontakt@sklep-wprawo.pl.
------------
Pani Helena Lizak urodziła się 4 listopada 1931 roku w Wasylowie, wiosce znajdującej się nieopodal współczesnej granicy z Ukrainą. W Wasylowie mieszka po dzień dzisiejszy. Jako nastolatka była świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Ukraińcy dwukrotnie spalili jej dom.
Wasylów to niewielka wieś położona terenie powiatu tomaszowskiego, sąsiadująca z Dutrowem, miejscowością, z której pochodził ś.p. Stanisław Krzaczek, żołnierz Kompanii Żelaznej Armii Krajowej, z którym również przeprowadziłem wywiad. W Wasylowie głównie mieszkali Polacy, jednak większość sąsiednich wiosek była zdominowana przez Ukraińców. Ukraińców, którzy w latach 1943-1945 dopuścili się przerażających zbrodni na Polakach.
Helena Lizak wspomina mord na Polakach z Wołynia, którzy uciekając przed Ukraińcami przekroczyli Bug i szukali ratunku w Poturzynie (obok Wasylowa). Polaków ugościł polski aptekarz. Pech chciał, że Poturzyn był wioską, w zdecydowanej większości zamieszkałą przez Ukraińców i Polacy z Wołynia spadli z deszczu pod rynnę. Miejscowi Ukraińcy podpalili gospodę i Polaków z Wołynia spalili żywcem.
Matce aptekarza, która była kaleką, połamali nogi, a aptekarzowi odcięli przyrodzenie i wsadzili do kieszonki. Mówili, że to będzie jego wizytówka wspomina Pani Helena.
Rodzina państwa Lizaków uciekła przed Ukraińcami w roku 1944. Ukraińcy spalili ich dom. Gdy rok później wrócili do Wasylowa, zamieszkali w opuszczonym poukraińskim domu. Ten dom Ukraińcy również podpalili. Dopiero akcja Wisła uwolniła ich od ukraińskiej nienawiści.
Pani Helena mieszka dzisiaj tuż obok miejsca, gdzie mieściła się gnojówka, w której przez miesiąc, zimą, co noc chowała się z rodziną przed Ukraińcami.
Ile razy spojrzę w tamtym kierunku, przypominają mi się te straszne czasy zaznacza i dodaje, że polski rząd popełnia wielki błąd pozwalając Ukraińcom na osiedlanie się na terenie Polski.
Wspierającym realizację tego projektu z całego serca dziękuję (WSPARCIE TUTAJ) i zachęcam do dokonania zakupu, zwłaszcza moich książek na http://sklep-wprawo.pl. Zamówienia zagraniczne: kontakt@sklep-wprawo.pl.
------------
Pani Helena Lizak urodziła się 4 listopada 1931 roku w Wasylowie, wiosce znajdującej się nieopodal współczesnej granicy z Ukrainą. W Wasylowie mieszka po dzień dzisiejszy. Jako nastolatka była świadkiem ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Ukraińcy dwukrotnie spalili jej dom.
Wasylów to niewielka wieś położona terenie powiatu tomaszowskiego, sąsiadująca z Dutrowem, miejscowością, z której pochodził ś.p. Stanisław Krzaczek, żołnierz Kompanii Żelaznej Armii Krajowej, z którym również przeprowadziłem wywiad. W Wasylowie głównie mieszkali Polacy, jednak większość sąsiednich wiosek była zdominowana przez Ukraińców. Ukraińców, którzy w latach 1943-1945 dopuścili się przerażających zbrodni na Polakach.
Helena Lizak wspomina mord na Polakach z Wołynia, którzy uciekając przed Ukraińcami przekroczyli Bug i szukali ratunku w Poturzynie (obok Wasylowa). Polaków ugościł polski aptekarz. Pech chciał, że Poturzyn był wioską, w zdecydowanej większości zamieszkałą przez Ukraińców i Polacy z Wołynia spadli z deszczu pod rynnę. Miejscowi Ukraińcy podpalili gospodę i Polaków z Wołynia spalili żywcem.
Matce aptekarza, która była kaleką, połamali nogi, a aptekarzowi odcięli przyrodzenie i wsadzili do kieszonki. Mówili, że to będzie jego wizytówka wspomina Pani Helena.
Rodzina państwa Lizaków uciekła przed Ukraińcami w roku 1944. Ukraińcy spalili ich dom. Gdy rok później wrócili do Wasylowa, zamieszkali w opuszczonym poukraińskim domu. Ten dom Ukraińcy również podpalili. Dopiero akcja Wisła uwolniła ich od ukraińskiej nienawiści.
Pani Helena mieszka dzisiaj tuż obok miejsca, gdzie mieściła się gnojówka, w której przez miesiąc, zimą, co noc chowała się z rodziną przed Ukraińcami.
Ile razy spojrzę w tamtym kierunku, przypominają mi się te straszne czasy zaznacza i dodaje, że polski rząd popełnia wielki błąd pozwalając Ukraińcom na osiedlanie się na terenie Polski.
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje