Czerwone Gitary na scenie jaworznickiego MDK00:03:58
zwiń opis video
pokaż opis video
Dodał: dlaCiebietv
Zespół Czerwone Gitary, o którym nie bez racji zwykło się mawiać, że to legenda polskiej sceny muzycznej, zagrał w Jaworznie koncert na scenie MDK. To udane muzyczne wydarzenie działo się w sobotę 19 października.
Oczywista nadarzyła się więc świetna okazja do rozmowy z miłymi i bardzo przyjaznymi, nie opędzającymi się od mediów, muzykami zespołu.
Jerzego Skrzypczyka, perkusistę zespołu od samiutkiego początku, pytamy co też we współczesnych Czerwonych Gitarach pozostało z tego zespołu z 1965r.
Przede wszystkim piosenki przetrwały odpowiada muzyk. - Chyba już trzecie albo czwarte pokolenie słucha tych piosenek. Świadczy to o ich przyswajalności, poza tym o bardzo przyzwoitym poziomie, jeśli się nie zapomina pewnych rzeczy i tak jest z piosenkami Czerwonych Gitar.
Ciekawi nas to, czy zdarza się muzykom podczas koncertu, z powodu kaprysu albo innych niewiadomych powodów zmienić program koncertu, czy są grzeczni i wszystko leci wedle programu?
JS: Wszystko idzie według programu. Mówi się, że najlepsza improwizacja to jest ta wyuczona i tak jest u nas. Program jest ułożony, jest konferansjerka. Oczywiście są pewne odchylenia. Jeżeli wyruszamy w trasę to te koncerty są do siebie bliźniaczo podobne.
Najbliższe plany muzyczne zespołu zapowiadają się bardzo ambitnie.
JS: Do końca przyszłego roku mamy zajęty kalendarz. Gramy turę składającą się z 234 koncertów. Jest to absolutny rekord, jeżeli chodzi o ilość koncertów.
Polonia amerykańska słynie z zupełnego fioła na punkcie Czerwonych Gitar. Pewnie nadal tak jest.
JS: Dla nas publiczność jest wszędzie jednakowa. Oczywiście swego czasu amerykańska publiczność była nieco inna. Jak był trudniejszy kontakt Polonii z Polską czy odwrotnie Polaków z Polonią amerykańską wtedy te sentymenty były nieco inne.My mając tak bogatą trasę jubileuszową zrezygnowaliśmy w tym roku z wyjazdu do Stanów Zjednoczonych.
Arkadiusza Wiśniewskiego, wokalistę, basistę i aranżera zespołu, pytamy jak powstają utwory zespołu, czy to wynik pracy zbiorowej i wspólnego wymyślania?
Jest to praca indywidualna jeśli chodzi o kompozycje - mówi muzyk. Większość kompozytorów, autorów piosenek, muzyki czy tekstów pracuje solo, chociaż czasem są takie tandemy, gdzie część piosenek, chociażby w Czerwonych Gitarach, powstała w duecie.
Oto dwa pierwsze wersy najnowszej, ostatniej piosenki zespołu.
AW: Mogę schwytać wiatr, mogę spłoszyć deszcz, zrobię wszystko, jeśli tylko chcesz.
Wniosek więc z tego tekstu taki, że dusza Czerwonych Gitar się utrzymała.
AW: Tak zdecydowanie. Mimo upływu lat, mimo że zespół koncertuje w zupełnie innym składzie, poza Jerzym, to cały czas duch Czerwonych Gitar jest.
Nie musimy dodawać, że publika bawiła się wyśmienicie, a my dopatrzyliśmy się czterech pokoleń na widowni. Duch Czerwonych Gitar nadal nie ginie.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Oczywista nadarzyła się więc świetna okazja do rozmowy z miłymi i bardzo przyjaznymi, nie opędzającymi się od mediów, muzykami zespołu.
Jerzego Skrzypczyka, perkusistę zespołu od samiutkiego początku, pytamy co też we współczesnych Czerwonych Gitarach pozostało z tego zespołu z 1965r.
Przede wszystkim piosenki przetrwały odpowiada muzyk. - Chyba już trzecie albo czwarte pokolenie słucha tych piosenek. Świadczy to o ich przyswajalności, poza tym o bardzo przyzwoitym poziomie, jeśli się nie zapomina pewnych rzeczy i tak jest z piosenkami Czerwonych Gitar.
Ciekawi nas to, czy zdarza się muzykom podczas koncertu, z powodu kaprysu albo innych niewiadomych powodów zmienić program koncertu, czy są grzeczni i wszystko leci wedle programu?
JS: Wszystko idzie według programu. Mówi się, że najlepsza improwizacja to jest ta wyuczona i tak jest u nas. Program jest ułożony, jest konferansjerka. Oczywiście są pewne odchylenia. Jeżeli wyruszamy w trasę to te koncerty są do siebie bliźniaczo podobne.
Najbliższe plany muzyczne zespołu zapowiadają się bardzo ambitnie.
JS: Do końca przyszłego roku mamy zajęty kalendarz. Gramy turę składającą się z 234 koncertów. Jest to absolutny rekord, jeżeli chodzi o ilość koncertów.
Polonia amerykańska słynie z zupełnego fioła na punkcie Czerwonych Gitar. Pewnie nadal tak jest.
JS: Dla nas publiczność jest wszędzie jednakowa. Oczywiście swego czasu amerykańska publiczność była nieco inna. Jak był trudniejszy kontakt Polonii z Polską czy odwrotnie Polaków z Polonią amerykańską wtedy te sentymenty były nieco inne.My mając tak bogatą trasę jubileuszową zrezygnowaliśmy w tym roku z wyjazdu do Stanów Zjednoczonych.
Arkadiusza Wiśniewskiego, wokalistę, basistę i aranżera zespołu, pytamy jak powstają utwory zespołu, czy to wynik pracy zbiorowej i wspólnego wymyślania?
Jest to praca indywidualna jeśli chodzi o kompozycje - mówi muzyk. Większość kompozytorów, autorów piosenek, muzyki czy tekstów pracuje solo, chociaż czasem są takie tandemy, gdzie część piosenek, chociażby w Czerwonych Gitarach, powstała w duecie.
Oto dwa pierwsze wersy najnowszej, ostatniej piosenki zespołu.
AW: Mogę schwytać wiatr, mogę spłoszyć deszcz, zrobię wszystko, jeśli tylko chcesz.
Wniosek więc z tego tekstu taki, że dusza Czerwonych Gitar się utrzymała.
AW: Tak zdecydowanie. Mimo upływu lat, mimo że zespół koncertuje w zupełnie innym składzie, poza Jerzym, to cały czas duch Czerwonych Gitar jest.
Nie musimy dodawać, że publika bawiła się wyśmienicie, a my dopatrzyliśmy się czterech pokoleń na widowni. Duch Czerwonych Gitar nadal nie ginie.
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
więcej
Komentarze
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje