Igła

opowiem wam wziętą z życia bajeczkę,
co spotkało zdruzgotaną dzieweczkę
O to przed wami boska Anka, gdy została odłożona jej skakanka
daleko jej do niewinności dzieci z teleranka
igła pieszczot kapłanka, nie złe kształty dałaby rade jako kochanka
lecz ktoś jej powiedział że wygląda jak narkomanka!
ref.
Myślałem że nie zgubisz się w tym gównie
Że jesteś zbyt twarda
Ale nie słuchałaś mnie, byłaś zbyt uparta
Twój piękny uśmiech zakryje bólu warstwa
I zamiast być bardziej żywa
Jesteś coraz bardziej martwa

Po imprezie wróci do domu,
lubi przebywać z swymi przyjaciółmi
i jej krewnymi substancjami
ma swoje grono gdzie jej mówiono
jaka jest piękna i niezwykła
ona i jej ukochana igła!

ref.
Myślałem że nie zgubisz się w tym gównie
Że jesteś zbyt twarda
Ale nie słuchałaś mnie, byłaś zbyt uparta
Twój piękny uśmiech zakryje bólu warstwa
I zamiast być bardziej żywa
Jesteś coraz bardziej martwa !

Już Nigdy nie będzie sobą !
wzięła zbyt dużo ukłuć by dojść do dzieła
pod tytułem Jest i Minęła
gdy zrobiła to pierwszy raz straciła swój fart
ta dziewczyna jest tak pogrążona jak nasz świat!
ref.
Myślałem że nie zgubisz się w tym gównie
Że jesteś zbyt twarda
Ale nie słuchałaś mnie, byłaś zbyt uparta
Twój piękny uśmiech zakryje bólu warstwa
I zamiast być bardziej żywa
Jesteś coraz bardziej martwa !

Narkotyki jak cukierki
Otwierają się papierki
Narkotyki jak lizaki
Wszyscy bierzmy je dzieciaki
Narkotyki jak czekoladki
Odradzają nam je matki
Narkotyki , jak nasze zdrowie?
Nie dbają o nie nasi ojcowie!

ref.
Myślałem że nie zgubisz się w tym gównie
Że jesteś zbyt twarda
Ale nie słuchałaś mnie, byłaś zbyt uparta
Twój piękny uśmiech zakryje bólu warstwa
I zamiast być bardziej żywa
Jesteś coraz bardziej martwa !

Zombie jak z teledysku Jacksona
Ta dziewczyna jest pogrążona
Padł już umysł serce nawala
Ktoś mógłby pomóc, ludzie trzymają się z dala
Żal mi jej i żal mi tego świata
Dwa ledwo zipiące graty
A pomyśleć że wszystko zaczęło się
Od malinowej herbaty

Wszystko zaczęło się Od malinowej herbaty
Gdy została na dłużej bez mamy i taty
A brat był poświęcony muzykologii
Więc zamiast pustki w swym życiu
wybrała nałogi
Choć o dziwo dzieciaki
Te cukierki czekoladki lizaki
Tą pustkę zwiększyły
tamten świat był całkiem miły
do czasu! Do czasu! bo gdy tak się truła
nawet nie zauważyła Aneczka jak się popsuła
Więc kochane dzieciaki
Tej bajeczki morał taki
Powiedzcie swoim rodzicom że istniejecie
Że są dla was cholernie ważni!
I że bez nich jak ta mała Aneczka umrzecie
Koniec dramatycznej baśni !