Ja maszyna

gdy przestajesz się żalić
chciałbyś ustalić co zastałeś w tej ruderze
tego bólu nic nie uśmierzy więc leże
gdy przestajesz się żalić
chciałbyś się napalić na coś z pasją
ale wypalony mijasz się z każdą okazją
by móc wstać!

Ref.
Gdy przestajesz się żalić
Zaczynasz się śmiać
Zaczynasz palić
zaczynasz brać

Zamiast brać się w garść zostajemy sami
Więc zaczynasz brać garściami

gdy przestajesz się żalić
trudno niebo musi ci się zwalić na głowę
przestałeś chcieć, zgubiłeś swoją połowę
i nie chcesz mieć z tym światem nic do czynienia
chciałbyś żeby to się zmieniło
ale nic już się nie zmienia!

Ref.
Gdy przestajesz się żalić
Zaczynasz się śmiać
Zaczynasz palić
zaczynasz brać

Zamiast brać się w garść zostajemy sami
Więc zaczynasz brać garściami

Gdy czujesz się wyjałowiony
Chciałbyś wiedzieć że życie do czegoś służy
Że po coś zostałeś stworzony
Że będzie czas tęczy po burzy
Lecz jeśli twoje życie gówno ci przypomina
Wtedy mówisz o sobie ja maszyna

Miło się gawędziło
Miło się to wszystko pisze
Miło się gawędziło
Miło się naciska w klawisze
Z pasją na nad garstkach zdziera się skórę
Pochłonęły mnie myśli ponure
Nie słyszę swego serca
Nie słyszę jego bicia
I co to ci przypomina?
We mnie już nie ma życia
Jest tylko maszyna
Blado sina, ja maszyna!

Ref.
Gdy przestajesz się żalić
Zaczynasz się śmiać
Zaczynasz palić
zaczynasz brać

Zamiast brać się w garść zostajemy sami
Więc zaczynasz brać garściami