Dodał: Opson
Dwa razy w życiu spotkałem się z uczuciem prawdziwego surrealizmu.
Pierwszy raz, gdy zobaczyłem nagranie zastrzelenia prezydenta Lincolna, nie mając wtedy świadomości że początki filmowania sięgają tak daleko.
Drugi raz, gdy przyszło mi zaznajomić się z postacią Trumpa ok. 2miesięcy temu, z postacią którą przyszłe pokolenia, będą uważać za postać fikcyjną, bo właśnie taki ogrom absurdu reprezentuje swoją osobą D.Trump.
Pierwszy raz, gdy zobaczyłem nagranie zastrzelenia prezydenta Lincolna, nie mając wtedy świadomości że początki filmowania sięgają tak daleko.
Drugi raz, gdy przyszło mi zaznajomić się z postacią Trumpa ok. 2miesięcy temu, z postacią którą przyszłe pokolenia, będą uważać za postać fikcyjną, bo właśnie taki ogrom absurdu reprezentuje swoją osobą D.Trump.