Teoria spiskowa - test na koronawirus00:02:37

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Wiesiek1970
Znajomy zobaczył link do tego filmu w serwisie Demotywatory.pl i zapytał mnie co o tym myślę.

Wszyscy powtarzają informacjje z mainstreamu, że testy na antyciała mają niską wykrywalność. Prawda jest taka, że jest wiele labolatoriów, które je produkują. Twierdzenie, że wszystkie kury na świecie są chore, ponieważ na farmie X takie wykryto jest idiotyzmem.

Jeżeli producent posiada znak CE, znaczy to że jego towar spełnia wszystkie warunki z określonych dyrektyw unijnych i można go sprzedawć na rynku UE.

A teraz moja teoria spiskowa, Możecie się nie zgadzać, ale zamieszczam dowody.

UK nie jest już członkiem UE i może ignorować dyrektywy unijne - zakazując handlu testami na terenie UK, co właśnie się stało 8 kwietnia 2020: https://www.gov.uk/guidance/guidance-on-coronavirus-covid-19-tests-and-testing-kits

"We can confirm that there are no CE-marked tests for home use, and it is illegal to supply such products."
Tłumaczenie: Możemy potwierdzić, że nie istnieją testy oznaczone znakiem CE do użytku domowego i ich rozprowadzanie jest nielegalne".

I tutaj sytuacja się komplikuje, ponieważ producent powołuje się na dyrektywę unijną Directive 98/79/EC, która po pierwsze umożliwia dystrybucję tych produktów na terenie UE, a po drugie możliwe jest nawet używanie ich przez osoby bez przeszkolenia w środowisku domowym.

Dyrektywa: https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/ALL/?uri=CELEX%3A31998L0079

Polska wersja:
"wyrób do samokontroli" oznacza jakikolwiek wyrób, przeznaczony przez wytwórcę do samodzielnego stosowania przez nieprofesjonalistę, w warunkach domowych;

Powyższe ma zastosowanie, gdy wyniki producenta zostały zweryfikowanie przez niezależne labolatorium. Jeżeli tak się nie stało, wówczas produkt nadal może być sprzedawany, ale tylko do użytku przez "health professional", czyli możemy kupić taki test i udać się z nim do lekarza, pielęgniarki, fizjoterapeuty lub aptekarza lub zaprosić taką osobę do naszego domu i tam go wykonać.

Dyrektywana unijna nie określa miejsca przeprowadzania testów i rząd angielski mija się z prawdą, by zablokować sprzedaż testów na terenie UK. A dlaczego to robi?

Podobno wykrywalność COVID-19 w UK należy do jednej z najniższych ok. 1.2% i wprowadzenie szerokiego dostępu do testów doprowadziło by do zapaści NHS (tamtejszej służby zdrowia), więc lepiej wszystko blokować i nie testować ludzi.

Jeżeli takie testy dają ponad 90% pewności. To w przypadku zwykłego przeziębienia lepiej go użyć i wyeliminować zarażenie COVID-19 niż zamartwiać się po nocach.

Tyle w temacie...

Pozdro,
Wiesiek

Komentarze