Jak nawrócić ateistę? - Pistacjowy dowód Boga00:28:59

zwiń opis video pokaż opis video
Dodał: Smiem_Watpic
Niektórzy z was mogą stwierdzić że to strasznie dziwne iż twierdzenie Bóg jaki jest opisany w Biblii istnieje oraz chce żebym w niego wierzył nie jest dla mnie czymś ewidentnie fałszywym. Co by mogło zatrzymać wszechmogącego Boga który pragnie relacji ze mną od udowodnienia mi swojego istnienia?
Cóż, Blake Giunta (obecnie mój ulubiony apologeta) twierdzi iż inna chęć/pragnienie!
Żeby to udowodnić daje następujący przykład:
Wyobraź sobie że budzisz się o 7mej rano w cieplutkim łóżeczku i masz ogromną chęć pospać jeszcze więcej. No ale jest poniedziałek więc musisz iść do roboty! W końcu musisz mieć jakieś źródło utrzymania. Więc masz w sobie dwa sprzeczne pragnienia. Pragnienie by spać, oraz pragnienie by iść do roboty. Któreś musi wygrać!
A jak to się przekłada na Boga?
Otóż Bóg mógłby być w podobnej sytuacji. Mógłby pragnąć zapewnić cię o swoim istnieniu, ale również pragnąć czegoś innego np. nie naruszenia twojej wolnej woli (tutaj w ogóle można konfabulować do woli i zaspokoić swoją teologiczną fantazję, nie musi być to wolna wola). Oczywiście ten drugi komponent wygrywa (tak samo jak ty ostatecznie decydujesz się jednak pojechać do pracy), i Bóg decyduje nie przekonywać cię o swoim istnieniu, czego produktem jesteś ty, mój drogi niewierzący człowieku ;) :* .
Co prawda to zobowiązuje wierzącego do stwierdzenia iż Bóg jest pełen niezaspokojonych pragnień ( :D ), ale wg. mnie wierzący mają tutaj rację, nie jest to możliwość którą można po prostu skreślić.
Jeżeli uważasz że daje im za wiele pola do popisu możemy o tym pogadać ;)

Facebook - https://www.facebook.com/smiem.watpic.yt
Twitter - https://twitter.com/smiemwatpic
Youtube - https://www.youtube.com/channel/UC-Q7kWPVNqMsCyy4ZgGE6MA
więcej

Komentarze