Polski skoczek miał problem ze swoim spadochronem. Czasza nie otworzyła się do końca, a skoczek zaczął spadać. Zaledwie kilkadziesiąt metrów nad ziemią otworzył się zapas. Zrzut był wykonywany z około 400-500 m.
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie (zobacz naszą politykę). Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki. RODO - Informacje