Dodał: Gazeta.pl
SUBSKRYBUJ, aby być na bieżąco: http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=gazetapl
Kobieta tłumaczyła, że w ogóle nie powinna zostać zatrzymana, a policjanci powinni zająć się kimś innym. Gdy funkcjonariusze zbadali jej trzeźwość, wydmuchała prawie dwa promile. Jej pasażer był kompletnie nieprzytomny.
To był nietypowy widok. Przed 5 rano w niedzielę na popularny trójmiejski deptak wjechał sportowy mercedes. Pojazd, który zjeżdżał Monte Cassino w dół, zauważył mieszany patrol składający się z dwóch strażników miejskich i policjanta. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Kierująca mercedesem CLK 26-letnia kobieta nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego wjechała na deptak samochodem, sugerowała też, że w ogóle nie powinna zostać zatrzymana. Przedstawiała się jako studentka prawa. Twierdziła, że zna się na przepisach i jej zdaniem nic się nie stało. Po przebadaniu kierującej alkomatem, okazało się że ma 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i z każdym kwadransem wartość rosła. Jechała z pasażerem, ale, jak mówią strażnicy miejscy, z nim w ogóle nie było kontaktu.
26-latka została zatrzymana do wytrzeźwienia, a w trakcie przesłuchania na komendzie zasnęła na stole.
W poniedziałek, gdy wytrzeźwiała, przedstawiono jej zarzut prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości i zatrzymano prawo jazdy. Za to przestępstwo grożą dwa lata więzienia.
Kobieta tłumaczyła, że w ogóle nie powinna zostać zatrzymana, a policjanci powinni zająć się kimś innym. Gdy funkcjonariusze zbadali jej trzeźwość, wydmuchała prawie dwa promile. Jej pasażer był kompletnie nieprzytomny.
To był nietypowy widok. Przed 5 rano w niedzielę na popularny trójmiejski deptak wjechał sportowy mercedes. Pojazd, który zjeżdżał Monte Cassino w dół, zauważył mieszany patrol składający się z dwóch strażników miejskich i policjanta. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Kierująca mercedesem CLK 26-letnia kobieta nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego wjechała na deptak samochodem, sugerowała też, że w ogóle nie powinna zostać zatrzymana. Przedstawiała się jako studentka prawa. Twierdziła, że zna się na przepisach i jej zdaniem nic się nie stało. Po przebadaniu kierującej alkomatem, okazało się że ma 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i z każdym kwadransem wartość rosła. Jechała z pasażerem, ale, jak mówią strażnicy miejscy, z nim w ogóle nie było kontaktu.
26-latka została zatrzymana do wytrzeźwienia, a w trakcie przesłuchania na komendzie zasnęła na stole.
W poniedziałek, gdy wytrzeźwiała, przedstawiono jej zarzut prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości i zatrzymano prawo jazdy. Za to przestępstwo grożą dwa lata więzienia.