Dodał: Gazeta.pl
SUBSKRYBUJ, aby być na bieżąco: http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=gazetapl
- O całej sytuacji dowiedziałam się od znajomych. Ta informacja mnie zmroziła. Byłam w tej bazie w 2007 roku. Tamtejsze miejscowości zawsze były dość niebezpieczne, musieliśmy tam bardzo uważać. Często przejeżdżaliśmy przez nie bez zatrzymania. Czasami dziwi mnie, że ktoś tam się wybiera i nie zdaje sobie z tego sprawy - mówi himalaistka Kinga Baranowska.
- O całej sytuacji dowiedziałam się od znajomych. Ta informacja mnie zmroziła. Byłam w tej bazie w 2007 roku. Tamtejsze miejscowości zawsze były dość niebezpieczne, musieliśmy tam bardzo uważać. Często przejeżdżaliśmy przez nie bez zatrzymania. Czasami dziwi mnie, że ktoś tam się wybiera i nie zdaje sobie z tego sprawy - mówi himalaistka Kinga Baranowska.