Dodał: Kuguar
Rozprawa dotyczyła odwołania od mandatu za złe parkowanie. Odwołujący się mężczyzna zabrał na salę rozpraw swojego 5-letniego synka Jacoba. Ten został dostrzeżony przez prowadzącego sprawę sędziego Franka Caprio. Dialog pomiędzy chłopcem i jego nowym „znajomym” wywołał niemałe zaskoczenie wśród zgromadzonych na sali rozpraw. Tym bardziej, że chłopczyk dyskutował z sędzią przez cały czas siedząc mu na kolanach.
Chłopiec zdradził, że pomaga ojcu kucharzowi w gotowaniu i sam również zamierza zostać kucharzem w przyszłości. Następnie Jacob został zapytany o wysokość kary finansowej, jaką sąd ma wymierzyć jego tacie. Malec dostał do wyboru trzy opcje: 90, 30 i 0 dolarów. Swoją decyzją maluch zaskoczył wszystkich. Postanowił ukarać ojca mandatem w wysokości 30 dolarów. Sędzia Caprio pochwalił roztropność 5-latka i przyrównał go do Salomona.
Chłopiec zdradził, że pomaga ojcu kucharzowi w gotowaniu i sam również zamierza zostać kucharzem w przyszłości. Następnie Jacob został zapytany o wysokość kary finansowej, jaką sąd ma wymierzyć jego tacie. Malec dostał do wyboru trzy opcje: 90, 30 i 0 dolarów. Swoją decyzją maluch zaskoczył wszystkich. Postanowił ukarać ojca mandatem w wysokości 30 dolarów. Sędzia Caprio pochwalił roztropność 5-latka i przyrównał go do Salomona.