Zielona dolina (1941) Napisy pl01:59:04

    zwiń opis video pokaż opis video
    Dodał: Rimland
    Film, który zdobył 5 Oscarów, jest retrospektywą opowieści Huwa Morgana, najmłodszego dziecka z górniczej rodziny. Wspomina lata swego dzieciństwa, gdy ojciec i bracia pracowali w kopalni. Żyli dostatnio w pięknej zielonej dolinie. Z latami przybywa hałd, a właściciele chcą ograniczać górnicze pensje. Dochodzi do konfliktów...

    Film znajduje się w katalogu: Dramat


    Komentarze

    • avatar

      anonim+ 3  

      Piekny odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 2  

      raczej dla katolickich socjalistycznych dewotów odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 2  

      @anonim: Jesli tak piszesz to na pewno nie miales takiej rodziny i takiego ojca odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 1  

      @anonim: biedaku... odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 2  

      Tak, naprawdę warto zobaczyć odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 1  

      Zmarnowany potencjał. Czarno-białe zdjęcia to nie był najlepszy pomysł na film o takim tytule, a scenariuszowo z dzisiejszej perspektywy brakuje chociażby skupienia na motywie degradacji środowiska. Jeden z gorszych laureatów Oscara, a wygrał z Obywatelem Kane'm i Sokołem maltańskim... odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 1  

      Znakomity pod każdym względem. Dzięki odpowiedz

    • avatar

      stelingi + 1  

      To jest arcydzieło , przepiękny film !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! odpowiedz

    • avatar

      anonim+ 1  

      @stelingi: Piekny, wzruszajacy, prawdziwy film, cudowna muzyka. odpowiedz

    • avatar

      grzesiekanuszkiewicz  

      Kocham stare filmy, czarno- białe, nieme. A do tego filmu podchodziłem jak pies do jeża. I miałem rację. Anonim2 ma świętą rację- film dla dewotów w formie De Lux o dewotach De Luks do kwadratu. Hipokryzja goni hipokryzję. Absurd goni absurd.Nawiedzony diakon ośmieszający zbłąkaną owcę w Kościele- przy wszystkich. Film mega patetyczny. Za dużo patosu. Dalej- lukier, cukier, miód, karmel i inne słodkości. Aż przegryzłem ogórkiem kiszonym taki przesłodzony. Padłem ze śmiechu jak cała prawie wieś przyszła powitać kobietę leżącą całą zimę w wyrku po kąpieli w lodowatej wodzie. Nasz mały bohater to jakieś połączenie małej małpki z androidem. Sztuczne ruchy, sztuczne zachowanie. Zniewieściały robot. Muzyka- koszmarna. Pasterze, owieczki. Scena na weselu wręcz idiotyczna. Wiejskie chłopy trzymające się z ręce i śpiewający lepiej niż jakiś gwiazdor. Zmarnowany potencjał. Nie dam mu oceny 2, 3 jak to ma miejsce na innych stronach. Dam mu bardzo naciągane 4, bo jednak pomysł był. Ale nic poza tym. odpowiedz